Poprzedni
Następny

Sztandarowe hymny rock and rolla

Kiedyś odsądzany od czci i wiary jako wynalazek sił nieczystych, rock and roll jest dziś klasycznym już gatunkiem muzycznym, rozbrzmiewającym z głośników zamontowanych w eleganckich salonach i na królewskich dworach. Rock and roll dorobił się też kanonu własnych hymnów – przedstawiamy najważniejsze z nich

Bowers & Wilkins 606 S2 Anniversary Edition

Podstawowe znaczenie terminu “rock and roll” (dosłownie: „kołysz się i tocz”) nie ma nic wspólnego z muzyką. W początkach XX wieku używano go do opisywania ruchu statków przemieszczających się po morzu, miewał także konotacje religijne i seksualne. I właśnie w tym ostatnim znaczeniu zwrot prześlizgnął się do świata muzyki – najpierw pojawiał się w tekstach bluesowych utworów, a od początku lat 50. zaczął być używany jako nazwa zupełnie nowego gatunku.

Chuck Berry i inni pionierzy

Duża w tym zasługa Alana Freeda, amerykańskiego disk jockeya, który często używał frazy „rock and roll” przy zapowiadaniu piosenek odtwarzanych na antenie mainstreamowych rozgłośni radiowych, dowartościowując przy okazji czarnoskórych wykonawców, dzięki którym ten rodzaj muzyki mógł w ogóle zaistnieć. W ich gronie wyróżniali się tacy artyści, jak Little Richard, Bill Haley czy Chuck Berry. Choć wszyscy zaliczani są do elity pionierów rock and rolla, to właśnie ten ostatni wylansował utwór, który zajmuje numer jeden na liście hymnów tego gatunku – nosi on tytuł „Rock and Roll Music”.

Piosenka trwała zaledwie dwie i pół minuty, ale to w zupełności wystarczyło, żeby stała się jednym z kamieni milowych muzyki popularnej. Chuck nagrał ją w 1957 roku w Chicago z pomocą trzyosobowego zespołu. Siedem lat później własną wersję zarejestrowali Beatlesi, a jeszcze później wzięła ją na warsztat m.in. grupa The Beach Boys. Każda z tych interpretacji jest odmienna, a jednocześnie na tyle udana, że warto przetestować je wszystkie za pomocą naszego sprzętu audio.  

Z archiwum legend gatunku

W zestawie nie może oczywiście zabraknąć czegoś z dorobku Króla Rock and Rolla, czyli Elvisa Presleya. W jego przypadku wybór jest bardzo szeroki, jednak ze względu na tytuł i brzmienie, na miano rockandrollowego hymnu najbardziej zasługuje hit „Jailhouse Rock”, opublikowany w tym samy roku, co wspomniane wcześniej dzieło Chucka Berry. Powstał on na potrzeby filmu o takim samym tytule i wspiął się na szczyt list przebojów po obu stronach Atlantyku.

A skoro już sięgamy do dorobku legend, to nie można pominąć, rzecz jasna, najważniejszej rockandrollowej grupy wszech czasów. U The Rolling Stones wybór jest w miarę prosty – tytuł „It’s Only Rock ‘n Roll (But I Like It)” mówi sam za siebie. Wspólne dzieło duetu Mick Jagger & Keith Richards powstało na przełomie 1973 i 1974 roku, a pierwotną wersję nagrano w domu Ronniego Wooda, który dołączył do składu Stonesów dopiero dwa lata później.

Wśród licznych coverów tej kompozycji na uwagę zasługuje ten nagrany w 1999 roku przez plejadę gwiazd zrzeszonych pod szyldem Artists for Children’s Promise. W tym zacnym gronie znaleźli się m.in. Ozzy Osbourne, Jon Bon Jovi, Joe Cocker, Iggy Pop oraz… girlsband Spice Girls.

Rock and roll podrasowany

Z tytułem nie kombinował zanadto zespół Led Zeppelin nagrywając w 1971 roku kawałek „Rock and Roll”. Co ciekawe, gościnnie zagrał w nim na fortepianie nie kto inny, jak Ian Stewart, nieformalny szósty członek The Rolling Stones. Choć utwór oparty jest na dobrze znanym rytmie i harmonii, Jimmy Page dodał do brzmienia swej gitary sporo ognia, przerzucając w ten sposób most pomiędzy klasycznym rock and rollem a raczkującym dopiero hard rockiem. Wokalista Led Zeppelin Robert Plant jest dziś już po siedemdziesiątce i porusza się w zupełnie innych muzycznych rejonach, ale „Rock and Roll” wciąż pozostaje w repertuarze jego wspólnych koncertów z gwiazdą muzyki country Alison Krauss.

Choć za Króla Rock and Rolla uważany jest powszechnie Elvis Presley, grupa Electric Light Orchestra w jednej ze swej piosenek postawiła śmiałą tezę, że to sam rock and roll jest królem. „Rock ‘n’ Roll Is King”, singlowy utwór z wydanego w 1983 roku albumu „Secret Messages”, w pierwotnej wersji nosił tytuł „Motor Factory” i był nafaszerowany odgłosami fabryki samochodów. Na szczęście lider zespołu Jeff Lynne w porę zorientował się, że nie tędy droga, dzięki czemu powstał jeden z rockandrollowych hymnów, które śmiało możemy umieścić na naszej liście.

Piękniejsza twarz rock and rolla

Najwyższy czas, aby w tej przepełnionej testosteronem gromadzie pojawił się jakiś pierwiastek żeński. Zawdzięczamy go Joan Jett, amerykańskiej wokalistce, której sztandarowy hit nosi tytuł „I Love Rock ‘n’ Roll”. Gwoli ścisłości należy dodać, że nagrana w 1981 roku piosenka jest tak naprawdę coverem dzieła brytyjskiej formacji Arrows, o której dziś mało kto już pamięta. Wersja Joan i towarzyszącego jej zespołu The Blackhearts stała się tak popularna, że to właśnie ją większość fanów uważa za oryginał. A jeśli ktoś chce, aby z jego słuchawek wprost do uszu popłynęło nieco więcej kobiecych głosów, może jeszcze na dokładkę włączyć sobie „I Love Rock ‘n’ Roll” w wykonaniu nieco podupadłej ostatnio popowej księżniczki Britney Spears.

Polska rockandrollowa pustynia

W czasach, gdy w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii rozkwitał rock and roll, władze Polski Ludowej gorliwie dbały o to, aby socjalistyczne umysły nadwiślańskiej młodzieży nie zostały skażone tą nową modą z Zachodu. Mógł u nas funkcjonować jedynie ersatz tego gatunku, czyli tzw. bigbit, z jego gwiazdami typu Niebiesko-Czarni czy Czerwone Gitary. Być może właśnie dlatego ze świecą szukać krajowego przeboju z rock and rollem w tytule. Swoją drogą wymieniony jako pierwszy zespół Niebiesko-Czarni, był pierwszym zza tzw. „żelaznej kurtyny”, którego muzyka zabrzmiała na falach kultowej rozgłośni Radio Luksemburg.

Mamy wprawdzie cały album zatytułowany „Rock ’n’ Roll”, ale grupa TSA, która go stworzyła, kojarzona jest raczej z heavy metalem, w ostateczności z bluesem, lecz na pewno nie z piosenkami w stylu Little Richarda czy Elvisa Presleya. Zresztą, dla równowagi powstała też płyta „I Hate Rock ‘n’ Roll”, firmowana szyldem T.Love. Zaś Maciej Maleńczuk w jednym z utworów formacji Homo Twist deklarował wręcz z odrazą: „Nie gram rock and rolla, rock and roll to syf”. No cóż, na szczęście archiwa światowej muzyki są na tyle głębokie, że bez trudu można ich zasobami zapełnić niejedną listą rockandrollowych hymnów.

Fani rock and rolla docenią również…

… bogatą ofertę sieci salonów Top Hi-Fi & Video Design – znajdą w niej coś dla siebie nie tylko fani omawianego gatunku, ale także miłośnicy innych muzycznych ścieżek. #EksperciDobregoBrzmienia służą swoją wiedzą, aby nikt nie musiał szukać po omacku. Chętnie doradzą i ułatwią wybór odpowiedniego systemu audio.

Czytaj więcej o muzyce:

Dowiedz się więcej o sprzęcie audio i uczyń słuchanie muzyki jeszcze przyjemniejszym:



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: