Ostrzegamy – ten artykuł może spowodować niepohamowaną potrzebę natychmiastowego przesłuchania omawianego utworu na własnym systemie audio. 36 lat to premierze ,,Master of Puppets” legendarny kawałek zespołu Metallica po raz pierwszy dotarł na listę Billboard Hot 100, a w ciągu zaledwie 7 dni odnotował 650%-owy wzrost streamingu. Ojcami tego zamieszania są Netflix i serial ,,Stranger Things”, który nie pierwszy raz zainspirował młode pokolenie do sięgnięcia po muzykę swoich rodziców.
Netflix odkopuje perełki - it’s Metallica time
Na początku lipca swoją premierę miała druga część czwartego sezonu megahitu ,,Stranger Things’’, który nie tylko połączył przed ekranami kilka pokoleń widzów, ale również odkopał sentyment do muzyki z lat 80. Zupełnie niedawno za jego sprawą generacja „Z” oszalała na punkcie ,,Running Up That Hill” Kate Bush, a teraz przyszła pora na starą, dobrą Metallicę.
Dzięki jednej scenie w finale tego sezonu ich prawie 40-letni numer zyskał zupełnie nowe życie, podbijając YouTube, serwisy streamingowe i wszystkie media społecznościowe - od TikToka po…LinkedIn. Starzy fani przypomnieli sobie surowe początki zespołu, a młode pokolenia przekonały się, że te śmieszne dziadki, których słuchają ich starzy, maczały palce w początkach metalu - wygląda na to, że muzyka naprawdę łączy pokolenia, ,,Stranger Things” niewątpliwie jej w tym pomaga, domowe systemy stereo rozgrzewają się do czerwoności!
Stranger Metallica Things
We wspomnianej i kultowej (już!) scenie z serialu nowa ulubiona postać widzów, rasowy heavymetalowiec imieniem Eddy, chwyta za gitarę i gra solo z ,,Master of Puppets” - to wystarczyło, żeby szał na Metallicę rozpoczął się na nowo.
Szum po premierze odcinka sprawił, że zespół opublikował oświadczenie, w którym dziękuje twórcom serialu.
"To niesamowity zaszczyt być tak dużą częścią podróży Eddiego i po raz kolejny dotrzymywać towarzystwa wszystkim innym niesamowitym artystom występującym w serialu" - napisał zespół.
Ciekawostką jest, że solo gitarowe, które pojawiło się w tym odcinku, zostało nagrane przez Tye’a Trujillo - prywatnie syna basisty zespołu.
Masters of Metal
Płyta ,,Master of Puppets” ukazała się pięć lat po wystartowaniu zespołu, więc Metallica miała już na koncie płyty ,,Kill 'Em All” (1983) i ,,Ride the Lightning” (1984) oraz metkę pionierów trash metalu. Kiedy w 1986 roku wypuścili swój trzeci album, wszyscy wiedzieli, że niezależnie, co będzie dalej, będzie to na pewno coś dużego. Pojawiły się nawet głosy, że sam album ,,Master of Puppets” wystarczy, by zapewnić Metallice ważne miejsce w metalowym panteonie. Średnia wieku członków kapeli wynosiła wtedy… zaledwie 23 lata.
Warto pamiętać, że ,,Master of Puppets” był ostatnim albumem, na którym udzielał się basista i współautor piosenek Cliff Burton - pół roku po premierze muzyk zginął w tragicznym wypadku. Zespół nadal oddaje mu hołd na koncertach, grając 8-minutowy instrumentalny ,,Orion”, czyli ostatni kawałek z tej płyty.
Master of… Drugs?
Chociaż konserwatywne środowiska chrześcijańskie grzmiały, że ,,Master of Puppets” promuje okultystyczne treści, zespołowi wcale nie o to chodziło. O czym jest kultowy kawałek, który przeżywa drugą młodość? Po odpowiedź najlepiej wrócić do korzeni. W wywiadzie z 1988 roku dla magazynu ,,Thrasher’’ James Hetfield powiedział, że tekst opowiada o uzależnieniu od narkotyków - ‘’O tym, jak wszystko się zmienia i jak, zamiast mieć pod kontrolą to, co bierzesz i robisz, to narkotyki kontrolują ciebie". Nie tylko kawał dobrego metalu, ale i cenna lekcja dla dzisiejszej młodzieży!
Zobacz też:
- Sprzęt do słuchania metalu
- "The Metallica Blacklist", czyli czarny album w muzycznych odcieniach szarości
- Metallica z miliardem streamingów na Spotify w lekkim cieniu skandalu
Coraz częściej okazuje się, że Netflix może stać się regularnym dostarczycielem „Pereł”, które twórcy publikowanych tam seriali postanowią odkurzyć. Który utwór będzie następny? Czas pokaże…
#EksperciDobregoBrzmienia zachęcają do przemierzania zasobów naszej Strefy Wiedzy, w tym bloga licząc, że staną się inspiracją do bliższego zainteresowania branżą, którą się pasjonujemy – czyli Home Audio.
Komentarze