Po ponad 35 latach od swojej premiery utwór "Running Up That Hill" Kate Bush z 1985 roku trafił na głośniki na całym świecie i podbił szczyty list przebojów w USA Australii, Nowej Zelandii, Szwecji i wielu innych krajach. Wszystko za sprawą serialu ,,Stranger Things’’, który ,,odkopał” kawałek na potrzeby 4. sezonu.
Powrót Kate Bush na TEN szczyt
Na pewno już o tym słyszeliście - przebój Kate Bush, którego pełny tytuł to ,,Running Up That Hill (A Deal with God)”, stał się ,,nowym” hitem w prawie każdym kraju, w którym działa platforma Netflix. Wielki powrót eterycznego kawałka i jego spektakularny sukces zaskoczyły szczególnie w przypadku Stanów Zjednoczonych, gdzie 37 lat temu przeszedł on bez większego szału, chociaż i tak był najpopularniejszym utworem artystki w USA. Dziś słyszał tam o nim już każdy, a Kate Bush zajmuje najwyższe w swojej dotychczasowej karierze - bo ósme - miejsce na liście Billboard Hot 100.
Drugie i znacznie bardziej intensywne życie ,,Running Up That Hill” zaskoczyło również samą artystkę, która - chociaż na co dzień bardzo ceni sobie prywatność i trzyma się z daleka od mediów - opublikowała na swojej stronie internetowej aż 2 oświadczenia w tej sprawie.
,,Być może słyszeliście już, że na Netflix ukazała się pierwsza część fantastycznego, trzymającego w napięciu nowego sezonu "Stranger Things". Pojawia się w nim piosenka "Running Up That Hill", zyskująca całkiem nowe życie dzięki młodym fanom, którzy uwielbiają ten serial - ja też go uwielbiam! (...) Bardzo dziękuję wszystkim, którzy wsparli tę piosenkę. Z zapartym tchem czekam na dalszą część sezonu w lipcu.
Pozdrawiam serdecznie,
Kate’’ - napisała w jednym z nich.
,,Running Up That Hill” - producenci ,,Stranger Things” też mieli pod górkę
W sprawie viralowo-muzycznego momentu serialu wypowiedzieli się również producenci ,,Stranger Things". Ujawnili, jak wiele przygotowań podjęli, by mieć pewność, że Bush zgodzi się na wykorzystanie utworu ,,Running Up That Hill" w czwartym sezonie.
"Mam takie stałe powiedzenie, którego używam, gdy moi showrunnerzy są przekonani co do wyboru piosenki" - powiedział kierownik muzyczny Noel Felder. "Brzmi ono: Nie zasnę, dopóki tego nie załatwię. (...) Mając świadomość wyzwania przed nami, przystąpiliśmy do tworzenia rozbudowanych opisów scen, które dostarczały jak najwięcej kontekstu - tak aby Kate i jej zespół mieli pełny ogląd sytuacji. Kiedy skończyliśmy, byliśmy zdenerwowani, ale też podekscytowani i pełni nadziei".
Opiekun muzyczny serialu przyznał również, że nie było planu B. To od początku miała być Bush - albo ona, albo nikt.
Fenomen ,,Running Up That Hill”: brzmi jak przeszłość, teraźniejszość i przyszłość
Syntezator, uderzająca perkusja i echo z opóźnieniem - od końca lat 70. XX wieku to jeden z niezastąpionych przepisów na muzyczny sukces. Dodajmy do tego niebanalny emocjonalny tekst o zamianie ról w relacji kobieta-mężczyzna i melancholijny kobiecy wokal - et voilà, mamy gotowy przebój. Przebój ponadczasowy, po który można bez wstydu wrócić kiedykolwiek w przyszłości.
Jedna z tych ,,przyszłości’’ jest właśnie teraz - Kate Bush z ,,Running Up That Hill” dołączyła do grona klasyków, którzy znienacka zostali odkurzeni przez Pokolenie Z. To samo, które nie tak dawno za sprawą TikToka ,,wskrzesiło” piosenkę ,,Dreams’’ Fleetwood Mac, czy ,,Something In The Way” Nirvany, która przeżywa drugą młodość dzięki nowemu filmowi o przygodach Batmana z Robertem Pattinsonem. Co je łączy? Opowiadają o czymś, do czego może odnieść się każdy z nas.
Na początku tego roku dziennikarz zajmujący się popkulturą zatytułował swój artykuł dla magazynu The Atlantic intrygującym pytaniem:,,Is Old Music Killing New Music?” (Czy stara muzyka zabija nową muzykę?). Czy tak jest? Może nie jest tak drastycznie - pewne jest to, że idealnie ją uzupełnia.
Komentarze