Poprzedni
Następny

Perły z lamusa: David Bowie & Queen – „Under Pressure”

Średnia ocen: 5
(1 ocena) 1 komentarz

Niepowtarzalna linia basu w tym kawałku to najprawdopodobniej jedno z najbardziej kultowych intro w historii muzyki rockowej. „Under Pressure” to rockowy hymn, który zna prawie każdy, a wśród dzisiejszych 30+ pewnie będzie trudno znaleźć kogoś, kto nigdy nie wyśpiewał go z całej pary w płucach do charakterystycznej melodii płynącej z głośnika. Oto historia ikonicznego kawałka Queen i Davida Bowie.

Audio-Technica AT-LP3XBT

Kto właściwie napisał Under Pressure?

Na początku zwariowanych lat 80. dwóch bogów brytyjskiej sceny stanęło ramię w ramię, by nagrać jedną z najbardziej rozpoznawalnych piosenek rockowych w ciągu ostatnich 40 lat. Tyle powszechnie wiadomo. Ale kto faktycznie napisał ten niesamowity numer i jak to się stało?

Wygłupialiśmy się, jammowaliśmy i nagle po prostu stwierdziliśmy, że warto zobaczyć, dokąd zajdziemy pod wpływem chwili – wspominał Freddie Mercury.

Kiedy w lipcu 1981 roku panowie z Queen zarezerwowali sobie studio nagraniowe Mountain Studios w Szwajcarii, ich inżynier dźwięku Dave Richards wpadł na pomysł, by zadzwonić do Davida Bowie z pytaniem, czy nie nagrałby czegoś z jego klientami. No więc wpadł i spontaniczna całonocna sesja w studio pełna improwizacji, żartów, alkoholu (i prawdopodobnie innych używek) nadała początek piosence „Under Pressure”. Od kogo się jednak faktycznie zaczęło?

Artyści powtarzali, że odpowiedź nikogo nie zaskoczy – po prostu napisali ten kawałek wspólnie, po tym, jak Roger Taylor (perkusista Queen) zebrał ich inicjalne pomysły w pierwszy szkic tekstu pod roboczym tytułem „Feel Like”. Później miał pracować nad nim już tylko Bowie, który zdradził zespołowi swój przedziwny sposób na tworzenie tekstów. Jak wspominał Brian May, artysta pisał niektóre z nich, łącząc ze sobą przypadkowe zdania z gazet z dziwnymi cytatami.

Wszyscy więc zrobiliśmy coś takiego podczas pisania „Under Pressure”, ale wyszła z tego straszna bazgranina. W końcu Bowie przejął kontrolę i ułożył wszystko tak, aby miało sens  – powiedział gitarzysta Queen.

Jeśli chodzi o muzykę, ponoć to Mercury był autorem pierwszych aranżacji, które dały początek wszystkim liniom melodycznym.

Bas niezgody

W wielu wywiadach muzycy zespołu Queen wspominali o tym, że mało brakowało, a kultowa linia basu wcale nie otwierałaby „Under Pressure”. Rozumiecie powagę sytuacji?

Kiedy basista Queen John Deacon stworzył tę melodię, kultową linię basu, sytuacja między Bowie i Freddiem podobno stała się dość napięta – na twórczym gruncie. Bowie miał zupełnie inną wizję, do której bas Deacona nijak nie pasował. Na szczęście w końcu udało im się wypracować kompromis, delikatnie zmieniając jej brzmienie. „Ktoś musiał się wycofać” – wspominał później May.

Dalsze losy i sukcesy Under Pressure

W październiku 1981 r. piosenka „Under Pressure” została wydana jako samodzielny singiel, a rok później zespół Queen zdecydował się włączyć go do listy kawałków albumu „Hot Space”. Odzew fanów znacznie przerósł oczekiwania artystów – numer błyskawicznie wylądował na szczycie list przebojów w Wielkiej Brytanii i 10 innych krajach, stają się drugim singlem nr 1 w historii Queen i trzecim singlem nr 1 Davida Bowie.

Niestety, największe marzenie fanów nigdy się nie spełniło – Freddie i David nigdy nie mieli okazji wykonać „Under Pressure” razem na żywo, mimo że i Queen, i Bowie występowali na tym samym koncercie Live Aid w 1985 roku. Ze względu na bujne życie zawodowe nie mieli też czasu, by zobrazować kawałek prawowitym teledyskiem – zamiast tego zdecydowali się na sklejkę z kina niemego lat 20. i archiwalnych materiałów dokumentalnych.

Co najsmutniejsze, publiczność po raz pierwszy usłyszała na żywo Bowiego wykonującego piosenkę z Queen dopiero po śmieci Freddiego podczas koncertu ku jego pamięci na stadionie Wembley w 1992 roku. Na scenie towarzyszyła im wówczas Annie Lennox.

Artyści pod presją

W ciągu ostatnich 40 lat wielu artystów zdecydowało się sięgnąć po wspólne dzieło Queen i Bowiego. Wśród nich pojawiają się m.in. Shawn Mendes, Joss Stone, Pink i Keane oraz Foo Fighters, którzy często wykonywali „Under Pressure” podczas swoich koncertów – raz towarzyszył im na scenie nawet Roger Taylor.

Nie możemy zapomnieć też o słynnym przeboju „Ice Ice Baby” z 1990 roku w wykonaniu Vanilla Ice, który nie tylko zapożyczył z piosenki Queen i Bowiego linię basu, ale i nie uwzględnił ich creditsach, co przypłacił przegranym procesem sądowym.

Pod presją doskonałego dźwięku

Utwór „Under Pressure” jest powszechnie uważany za jedną z największych kolaboracji wszech czasów i chyba nikt nie ma wątpliwości, że zasługuje na najlepsze brzmienie – niezależnie od tego, czy wyląduje na słuchawkach, czy na głośniku. Jeśli szukasz sprzętu, który mu podoła, odezwij się do nas – #EksperciDobregoBrzmienia zawsze wskażą optymalne rozwiązanie.

Czytaj więcej o muzyce:

Dowiedz się więcej o sprzęcie audio i uczyń słuchanie muzyki jeszcze przyjemniejszym:

Klub Dobrego Brzmienia



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny
5
Ocena:
Średnia ocen: 5

(1 ocena)

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: