Poprzedni
Następny

Mocny marzec 2023 – Myslovitz, U2, Depeche Mode i inni – najciekawsze premiery płytowe

Z dość bogatej oferty fonograficznej tego marca wybraliśmy kilka pozycji firmowanych nazwami wielkich gwiazd polskiej i światowej sceny muzycznej. Na niektóre z nich fani czekali niecierpliwie, inne wzbudzają mocno mieszane uczucia

Słuchawki Audeze, doskonałe do studia nagrań

Powrót Myslovitz

Już w pierwszy marcowy weekend do sklepów i serwisów streamingowych trafiło dwanaście zupełnie nowych piosenek firmowanych nazwą Myslovitz. „Wszystkie narkotyki świata” to pierwszy od dekady studyjny album jednej z najpopularniejszych rockowych grup w Polsce na przełomie XX i XXI wieku. Czasy, gdy na czele formacji stał charyzmatyczny wokalista Artur Rojek, a każdy jej nowy utwór trafiał z miejsca na anteny największych rozgłośni radiowych, dawno jednak minęły. Czy nowa płyta zmieni ten stan rzeczy?

„Wszystkie narkotyki świata” to już dziesiąty album w dyskografii Myslovitz, ale pierwszy, na którym zaśpiewał Mateusz Parzymięso. Młodszy od kilkanaście lat od kolegów wokalista wniósł powiew świeżości do zespołu, a nagrań dokonano m.in. w słynnym londyńskim studiu przy Abbey Road. Czy to wystarczy, aby nowe piosenki oczarowały słuchaczy młodzieńczą energią i wbijającym w fotel brzmieniem? Pierwsze recenzje portali muzycznych wskazują zdecydowanie na odpowiedź: „nie”. Najlepiej jednak będzie samemu wyrobić sobie zdanie na ten temat, na niecałą godzinę zaprzęgając sprzęt audio do odtworzenia najnowszego dzieła (byłej?) gwiazdy polskiego rocka rodem ze Śląska. 

Recykling U2

Dwa tygodnie po premierze nowej płyty Myslovitz o swym istnieniu przypomniała fanom grupa U2. Jeden z najważniejszych zespołów w historii muzyki rockowej w ostatnich dekadach stopniowo obniżał artystyczne loty. Przy okazji podpadał też fanom akcjami takimi jak ta, gdy w 2014 roku sprzedał firmie Apple (ponoć za ponad sto milionów dolarów) prawa do albumu „Songs of Innocence”. W efekcie zawartość płyty trafiła w prezencie na konta wszystkich użytkowników iPhone’ów oraz serwisu iTunes, czy sobie tego życzyli czy nie. Mimo, że był to darmowy upominek, wielu fanów poczuło się zniesmaczonych tak nachalnym wciskaniem im produktu firmowanego nazwą kultowej niegdyś grupy.

Najnowsze wydawnictwo U2 nosi tytuł „Songs of Surrender” i, niestety, nie zwiastuje zwyżki artystycznej formy irlandzkiego kwartetu. Zawiera wprawdzie aż czterdzieści utworów, podzielonych równo pomiędzy cztery krążki podpisane imionami poszczególnych członków zespołu – tyle tylko, że są to wyłącznie kompozycje, które znamy z wcześniejszej dyskografii grupy. Zostały przearanżowane i nagrane od nowa, ale czy komuś naprawdę potrzebne było „poprawianie” takich klasyków, jak „Pride (In the Name of Love)”, „One”, „Sunday Bloody Sunday” czy „With or Without You”? Ciekawostką jest wersja deluxe, zawierająca dodatkowo krążki winylowe oraz kasety – w sam raz dla kogoś, kto zastanawia się nad odkurzeniem zalegającego w piwnicy, nieużywanego od lat kaseciaka.

Przeczytaj także: Kaseta magnetofonowa, taśma i szpule – historia

Niezłomne Depeche Mode – nowy album

Fanów, których bardziej od tęsknoty za starymi, dobrymi czasami ciekawi nowa twórczość uznanych artystów, zainteresuje ukazujący się 24 marca album „Memento Mori” zespołu Depeche Mode. Dziś skurczył się on już do rozmiarów duetu Martin Gore & Dave Gahan, po tym, jak w ubiegłym roku świat opuścił nagle klawiszowiec Andy Fletcher. Nie powinna na tym jednak ucierpieć kreatywność Depeche Mode, bo nie jest żadną tajemnicą, że zmarły muzyk pełnił w grupie bardziej rolę dobrego ducha, niż dostarczyciela oryginalnych kompozycji czy chwytliwych melodii.

Zapowiadające płytę dwa single „Ghosts Again” i „My Cosmos Is Mine” dają przedsmak muzycznej różnorodności, jaka czeka na słuchacza tej długo oczekiwanej płyty. Pierwszy utwór ma skoczny rytm i brzmienie nawiązujące do dawnych dokonań Brytyjczyków. Drugi jest o wiele bardziej mroczny i tajemniczy. Daje to nadzieję, że pięćdziesiąt minut obcowania z nowym dziełem kultowej formacji nie będzie się dłużyło niczym wizyta w gabinecie dentystycznym, a płynąca z głośników muzyka pozwoli na pewien czas oderwać się od myśli o przyziemnych problemach i egzystencjalnych rozterkach. Chociaż to drugie nie jest już takie pewne, biorąc pod uwagę tytuł albumu „Memento Mori”…

Przeczytaj także: 12 piosenek przy których prawdopodobnie spalisz swój sprzęt audio

Różnorodny pop na trzy kobiece głosy

No dobrze, zostawmy już weteranów muzycznej sceny – czas, by z głośników popłynęły nieco młodsze, kobiece głosy. Marzec jest bowiem miesiącem premiery nowych płyt trzech bardzo znanych śpiewających pań: Miley Cyrus, Lany Del Rey i Katie Meluy. Pierwsza z nich zaprasza nas do zabawy pod hasłem: „Endless Summer Vacation”. Miley zaczynała karierę jako gwiazda młodzieżowego serialu „Hannah Montana”, potem przez jakiś czas kreowała się na czołową skandalistkę amerykańskiej sceny, a dziś po prostu śpiewa chwytliwe, dobrze wyprodukowane, popowe piosenki, które mogą umilić nam dłuższą podróż samochodem lub sprzątanie mieszkania w sobotnie przedpołudnie.

Zgoła inaczej wygląda ścieżka artystycznej kariery Lany Del Rey. W jej przypadku zaczęło się od nieudanych prób zdobycia serc fanów utworami z gatunku folk, a przełom nastąpił w 2011 roku, kiedy to furorę w Internecie zrobił jej melancholijny kawałek „Video Games”. Dopiero wtedy pojawiły się oferty z wielkich wytwórni fonograficznych, a kariera wokalistki wystrzeliła jak z procy.

Lana bardzo dba jednak o swoją prywatność i artystyczną niezależność. Niedawno skasowała swoje profile w mediach społecznościowych i oświadczyła, że ze swymi fanami chce się kontaktować wyłącznie poprzez wykonywaną muzykę. Jej najnowszy album nosi intrygujący tytuł „Did You Know That There's a Tunnel Under Ocean Blvd”, trwa grubo ponad godzinę, a w jego nagraniu wzięło gościnny udział kilkoro znamienitych gości, m.in. wokalista R&B John Batiste i szanowany w świecie indie rocka Father John Misty. Ta płyta wymaga przesłuchania w nieco większym skupieniu.

W charakterze ścieżki dźwiękowej wczesnowiosennego wieczoru w przytulnym salonie sprawdzi się świetnie album „Love & Money” Katie Meluy. To już dziewiąta studyjna płyta 38-letniej brytyjskiej wokalistki o gruzińskich korzeniach. Nagrana przez nią w szczególnym momencie, gdy była w pierwszej w życiu ciąży. Widać to zresztą wyraźnie na zdjęciu z okładki krążka, do którego Katie zapozowała na tle drzew w jasnej, luźnej sukience.

Piosenki na nowy album Melua nagrała w studiu Real World należącym do Petera Gabriela, który nota bene pracuje właśnie nad pierwszym od dwudziestu lat longplayem z premierowym materiałem. Na razie nie jest znana data jego wydania, możemy się cieszyć jedynie zapowiadającym go utworem „Panoptikom”. Zarówno ta piosenka, jak i dziesięć kompozycji z nowej płyty Katie Meluy, z pewnością świetnie zabrzmią w wysokiej klasy słuchawkach.

A skoro już mowa o dobrym sprzęcie audio, to warto wybrać się do jednego z salonów sieci Top Hi-Fi, który od lat trzyma rękę na pulsie nowinek technologicznych w tej dziedzinie. Można też przejrzeć nasz sklep internetowy, a także skorzystać z fachowej porady naszych Ekspertów, którzy chętnie pomogą wybrać odpowiednie urządzenia.

Przeczytaj również nasze pozostałe teksty o muzyce:


Muzyka potrafi pisać najlepsze historie. Usłysz swoją, dzięki Top Hi-Fi & Video Design



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: