Wraca Męskie Granie Orkiestra 2023! Poza tym będzie trochę popu, trochę solidnego rocka, a do tego filmowe, musicalowe i klasyczne brzmienia – to wszystko fanom dobrej muzyki ma do zaoferowania tegoroczny maj. W głośnikach w tym miesiącu zabrzmią dźwięki nowych albumów m.in. takich artystów, jak Ed Sheeran, Bryan Adams, Paul Simon, Katarzyna Nosowska czy Hania Rani.
Foto by Nainoa Shizuru on Unsplash
Męskie Granie wraca! Supermoce męskiego trio!
To zawsze jest ogromne wydarzenie w naszym lokalnym muzycznym kalendarzu. Męskie Granie Orkiestra 2023 to rok rocznie hymn trasy koncertowej Męskiego Grania, które już na dobre zadomowiło się na festiwalowej mapie Polski. Po zeszłorocznej edycji dało się usłyszeć głosy fanów, że Mrozu powinien zaśpiewać w „Orkiestrze” 2023. No i zaśpiewał - tym razem w tercecie Igo, Mrozu, Vito Bambino. Taneczno-funkowe "Supermoce" z pewnością świetnie sprawdzą się na żywo i są smakowitą zapowiedzią całego albumu, który zapewne tradycyjnie ukaże się pod koniec roku, gdy już opadnie koncertowy kurz. Zobaczcie koniecznie teledysk do Supermocy!
Kobiece perełki znad Wisły
Omawiając majowe premiery nie sposób nie wspomnieć o płytach dwóch pań, będących osobowościami polskiej sceny muzycznej. Pierwsza z nich nazywa się Katarzyna Nosowska, a jej najnowsze dzieło to "Degrengolada". "Właściwie to, co chciałabym przekazać słuchaczowi zawiera się w jednym zdaniu: Jesteś gigantem, nie pochylaj głowy, nie dawaj się prowadzić, czuj, żyj i obudź się do prawdy. Już czas" - mówi o nowym materiale artystka. Rekordzistka w liczbie zdobytych nagród Fryderyka nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu, możemy więc w ciemno włączyć w swym odtwarzaczu album, na którym gościnnie pojawiają się m.in. Natalia Szroeder i Jakub Józef Orliński.
Druga z pań jest naszym "towarem eksportowym". Mowa o Hani Rani, niezwykle utalentowanej pianistce i wokalistce, która trafia ze swą muzyką do serc nie tylko polskich fanów. "On Giacometti" to kolekcja subtelnych utworów inspirowanych życiem i sztuką włoskiego artysty Alberto Giacomettiego i jego rodziny. Kompozycje powstały na potrzeby biograficznego filmu w szwajcarskim kurorcie, gdzie Hania zaszyła się, by pracować w zupełnej izolacji od świata. W dwóch utworach na wiolonczeli wspomaga ją przyjaciółka i długoletnia współpracowniczka, Dobrawa Czocher. To kolejna pozycja, która wymaga przesłuchania w skupieniu, bo właśnie wtedy jest w stanie odsłonić przed nami maksimum piękna zaklętego w nutach.
Ed Sheeran po przejściach
Ed Sheeran jest fenomenem współczesnej sceny popowej. Nieśmiały rudzielec z gitarą najwyraźniej znalazł "Świętego Graala" muzyki, co sprawia, że bez trudu jest w stanie zapełnić dziesiątkami tysięcy widzów stadion, na którym występuje zupełnie sam. Jego piosenki rozbrzmiewają w podłączonych do smartfonów słuchawkach milionów fanów na całym świecie, a jego płyty sprzedają się w multiplatynowych nakładach.
Nie inaczej będzie zapewne w przypadku nowego dzieła Brytyjczyka, które nosi enigmatyczny tytuł "- (Substract)". Ed nagrał tę płytę po ciężkich przejściach, gdy zmarł jego bliski przyjaciel, a o śmierć otarła się również jego ciężarna żona. Nie należy się więc spodziewać, że z głośników popłyną pogodne pioseneczki. Sheeran rozlicza się z ostatnimi, trudnymi latami, w utworach, w których dominuje melancholia, opartych na brzmieniu jego głosu i gitary akustycznej. Niektórym taki minimalizm wystarczy, by wpaść w ekstazę, inni będą ziewać i dziwić się, jakim cudem ten chłopak porywa tak wielkie tłumy.
Recykling Moby'ego
Czasy, gdy podobnym uwielbieniem fanów cieszył się Moby, chyba minęły już bezpowrotnie. Amerykanin wraca więc coraz częściej do swoich najbardziej znanych dokonań sprzed lat. Po albumie "Reprise" z 2021 roku, przyszedł czas na kolejny krążek z odświeżonymi przebojami artysty. Nosi on tytuł "Resound NYC" i zawiera utwory napisane w latach 1994-2010, takie jak m.in. "South Side", "In My Heart" czy "In This World". To nic, że już je wcześniej słyszeliśmy – zyskały one bowiem nowe życie, dzięki gościnnemu udziałowi w ich ponownym nagraniu takich artystów, jak Nicole Scherzinger, Gregory Porter czy Ricky Wilson z zespołu Kaiser Chiefs.
Kanadyjskie niespodzianki
Niecodzienny zestaw przygotowała dla swych fanów dwójka wielkich gwiazd muzyki rodem z Kanady. Mowa o Celine Dion i Bryanie Adamsie. Oboje wydają w maju albumy, ale nieco inne od tych, do których przyzwyczaili nas przez kilka dekad swoich owocnych karier. Nowa płyta Celine nosi tytuł "Love Again" i jest soundtrackiem do filmu "Miłość na nowo". Popularna wokalistka nie tylko ozdobiła go swoimi piosenkami – z których pięć jest premierowych – ale także sama pojawiła się na ekranie w jednej z ról. Dobrym pomysłem będzie więc zapoznanie się z zawartością tego albumu przy użyciu zestawu kina domowego.
Dobry sprzęt audio wystarczy natomiast do odtworzenia najnowszego krążka Adamsa, "Pretty Woman – The Musical". Już sam tytuł mówi wiele o jego zawartości, jest to bowiem zestaw szesnastu utworów napisanych przez Bryana do spółki z Jimem Vallancem na potrzeby musicalu, będącego adaptacją słynnego filmu o takim samym tytule. Użytkownicy serwisów streamingowych mogą słuchać tego materiału już od marca, natomiast 12 maja ukazał się fizyczny krążek, który można wsunąć do kieszeni odtwarzacza CD.
Do nieba i z powrotem
Jedną z najbardziej intrygujących premier płytowych maja jest nowy album Paula Simona. 81-letni autor "The Sound of Silence" i kilku innych utworów z kanonu XX-wiecznej muzyki popularnej, tym razem popłynął w zupełnie inne muzyczne rejony. Wszystko zaczęło się od snu, który podsunął artyście koncept kolejnej płyty. Teksty na nią Paul pisał między godziną trzecią a piątą trzydzieści nad ranem, inspirując się biblijną "Księgą Psalmów". Efektem jest piętnasty studyjny longplay Simona, zatytułowany "Seven Psalms". To nieco ponad pół godziny intymnej, akustycznej muzyki, której najlepiej posłuchać w skupieniu, w dobrych słuchawkach, które pozwolą zanurzyć się głęboko w mistyczny świat słów i dźwięków jednego z najważniejszych artystów na amerykańskiej scenie muzycznej ostatnich kilku dekad.
Powrót na Ziemię przebiegnie gładko, jeśli towarzyszyć mu będą nuty z albumu "Time" grupy Simply Red. obecna na scenie od połowy lat 80. brytyjska formacja, dowodzona przez charyzmatycznego Micka Hucknalla, proponuje tym razem dwanaście energetycznych, chwytających za serce utworów, które mieszają soul, funk, R&B i blues w sposób, który panowie opanowali już do perfekcji.
Pop na finał
Na koniec coś dla miłośników nowoczesnego popu, który króluje na światowych listach przebojów. Nowymi płytami uraczyły nas dwie gwiazdy o dość podobnie brzmiących pseudonimach: SZA i Kesha. "SOS" pierwszej z nich już od jakiegoś czasu znane jest użytkownikom serwisów streamingowych – od maja można nabyć także wersję winylową oraz CD. Wśród gości raperzy Travis Scott i Ol' Dirty Bastard, a także inna popularna wokalistka Phoebe Bridgers.
"Gag Order" Keshy to album, na którym nominowana do nagrody Grammy artystka odkrywa najgłębsze zakamarki swojej duszy. Utwory, które sama wokalistka określa mianem "post-popu" zostały wyprodukowane przez legendarnego Ricka Rubina.
Jak widać, jest z czego wybierać w katalogu majowych premier płytowych. Mimo to jego zawartość blednie przy ofercie, jaką ma dla Was sieć salonów Top Hi-Fi. Nowoczesne odtwarzacze, wzmacniacze, kolumny głośnikowe czy słuchawki na każdą kieszeń – to wszystko znajdziecie w naszym sklepie. A dodatkowo w każdej chwili możecie skorzystać z fachowej porady naszych Ekspertów od dobrego brzmienia!
Przeczytaj również nasze pozostałe teksty o muzyce:
- Perły z lamusa: Prince „The Most Beautiful Girl in the World”
- Najbardziej audiofilskie płyty: „Brothers in Arms” Dire Straits
Muzyka potrafi pisać najlepsze historie. Usłysz swoją, dzięki Top Hi-Fi & Video Design
Komentarze