Miłośnicy urzekających kobiecych głosów dostali w tym miesiącu nowe albumy Shanii Twain, Ellie Goulding i Kaśki Sochackiej. Ci, którzy wolą męskie wokale mają do wyboru m.in. Adama Lamberta, Błażeja Króla i grupę Godsmack. O swoich fanów zadbał też legendarny zespół The Rolling Stones. 
Photo by Ed Rojas on Unsplash
Znane kobiece nazwiska
„Queen of Me" to tytuł szóstej studyjnej płyty w dorobku Shanii Twain. Na jej okładce kanadyjska gwiazda w kuszącej pozie dosiada czarnego rumaka, zaś muzyczną zawartość krążka stanowi przebojowa mieszanka country i popu, w której pięciokrotna laureatka nagrody Grammy czuje się jak ryba w wodzie.
Odejmujemy kowbojskie akcenty na rzecz syntezatorów i podkręcamy bas w naszym wzmacniaczu, bo oto na scenę wjeżdża brytyjska gwiazda pop Ellie Goulding ze swym najnowszym dziełem zatytułowanym „Higher Than Heaven”. O brzmienie tego krążka możemy być spokojni, bowiem artystka znana m.in. z wielkiego hitu „Love Me Like You Do” i tym razem skorzystała z usług najlepszych producentów w branży, mających na koncie współpracę m.in. z Eltonem Johnem, Madonną i Duą Lipą.
Nie warto przegapić nowego albumu P!nk – szczególnie, jeśli ktoś wybiera się na koncert amerykańskiej gwiazdy, który odbędzie się w lipcu na stadionie PGE Narodowy w Warszawie. „Trustfall” to już dziewiąta pozycja w studyjnej dyskografii 43-letniej wokalistki, która sprzedała dotąd ponad 60 milionów egzemplarzy swoich longplayów. Tym razem do studia nagrań wpadło kilkoro gości – P!nk wspomogli m.in. członkowie zespołów The Lumineers i First Aid Kit.
Kaśka Sochacka to wokalistka, która podbiła serca fanów przebojami „Wiśnia” i „Niebo było różowe”. Właśnie ukazała się pierwsza w jej dorobku płyta koncertowa, zatytułowana po prostu „Live”. Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że wydawanie takiego krążka na tak wczesnym etapie kariery jest pewnie oznaką niemocy twórczej i próbą wypełnienia fanom czasu oczekiwania na „prawdziwy” album. To byłyby jednak niesprawiedliwe zarzuty, bowiem koncerty Kaśki – wyprzedawane zwykle z dużym wyprzedzeniem – to kilkadziesiąt minut muzycznej magii, którą warto przywołać, choćby częściowo, w zaciszu własnego salonu, z pomocą odtwarzacza CD lub choćby serwisu streamingowego.
Galerię śpiewających pań zamyka Beata Kozidrak, która właśnie wypuściła w świat swoje czwarte solowe „dziecko”, czyli płytę „4B”. Gwiazda polskiej sceny, która na topie utrzymuje się niemal bez przerwy od wczesnych lat 80., wciąż szuka nowych muzycznych ścieżek. Znajdziemy tu więc nowocześnie wyprodukowany pop, przy którym nogi chwilami same rwą się do tańca, a wisienką na torcie jest Beata… rapująca w kawałku „Biegiem”, nagranym w duecie z Kamilem Bednarkiem.
Panowie też mają wiele do powiedzenia
„W każdym (polskim) domu” – tak nazywa się najnowszy albumu Błażeja Króla. Wokalista pewnie nie miałby nic przeciwko temu, żeby tytuł okazał się proroczy i jego nowe utwory trafiły „pod strzechy”. Na pewno w jego popularności krążka nie zaszkodzi gościnny udział takich znamienitych artystów, jak Artur Rojek, Piotr Rogucki czy raper Quebonafide.
Maciej Balcar na co dzień realizuje się jako wokalista kultowej grupy Dżem. Od czasu do czasu daje też upust swej wenie twórczej, nagrywając albumy pod własnym nazwiskiem. Najnowszy z nich nosi tytuł „Plus” i zawiera muzykę z pogranicza rocka i bluesa. Folkowego smaku nagraniom dodają skrzypce i mandolina, obsługiwane sprawnymi palcami Jana Gałacha.
Czy „na plus” policzą fani Budce Suflera nową płytę „Skaza”? Sytuacja jest delikatna, bo to pierwszy longplay wydany po śmierci głównego kompozytora, Romualda Lipki i definitywnym odejściu wieloletniego wokalisty zespołu, Krzysztofa Cugowskiego. Wielu uzna to pewnie za szarganie legendy, ale przecież nikt nie ma obowiązku słuchać nowych nagrań grupy, której skład przeszedł w ostatnich latach prawdziwą rewolucję. Tak czy inaczej, warto dać temu materiałowi choćby jedną szansę, zwłaszcza że oparty jest w dużej mierze na kompozycjach pozostawionych przez Lipkę.
Zagraniczny wysyp nowości
A teraz pora, by przewietrzyć trochę membrany w głośnikach naszych kolumn. Pomogą w tym nowe krążki formacji Korn i In Flames, zatytułowane odpowiednio „Requiem Mass” i „Foregone”. Oba zespoły już od trzech dekad rozpieszczają uszy swych fanów melodyjnym hałasem, który z powodzeniem może zastąpić poranną kawę czy inny napój energetyczny. W przypadku Korna mamy do czynienia z płytą koncertową nagraną rok temu w Los Angeles. In Flames proponuje natomiast trzy kwadranse zupełnie nowego, soczystego materiału wprost ze studia nagrań. A jeśli komuś mało ciężkich, gitarowych riffów, to może jeszcze dorzucić do tego zestawu świeżo wydany longplay „Lighting Up The Sky” amerykańskiej formacji Godsmack.
W lutym swe solowe oblicze przypomniał Adam Lambert. Wokalista, który w ostatnich latach zajmował się głównie koncertowaniem u boku muzyków legendarnej grupy Queen, tym razem proponuje swym fanom krążek zatytułowany „High Drama”. O tym, że Adam potrafi śpiewać, wiemy nie od dziś. Czy potrafi też pisać dobre piosenki? Tego nie dowiemy się z tej płyty, bowiem zawiera ona wyłącznie covery utworów takich wykonawców, jak Duran Duran, Sia, Bonnie Tyler czy Billie Eilish.
I na deser coś, co sprawi frajdę miłośnikom klasycznego rocka, szczególnie tym, którzy mają pod ręką porządny zestaw kina domowego. Oto bowiem ukazał się w wersji DVD niezwykle bogaty, koncertowy box grupy The Rolling Stones. Nosi on tytuł „GRRR Live!” i zawiera prawie dwa tuziny hitów najsłynniejszej rockandrollowej grupy świata, nagranych podczas koncertu w New Jersey w 2012 roku. Był to niezwykły występ, bowiem na scenie pojawili się tak wyjątkowi goście, jak Bruce Springsteen, Lady Gaga czy były gitarzysta Stonesów, Mick Taylor, a całość była transmitowana w amerykańskiej telewizji.
A ponieważ wyjątkowej muzyki nie warto słuchać, ani oglądać na przeciętnym sprzęcie audio, zachęcamy do sprawdzenia oferty sieci salonów Top Hi-Fi. Mamy w swych szeregach także grono Ekspertów, którzy pomogą Ci podjąć decyzję o tym, jaki system audiowizualny będzie najlepiej pasował do Twoich estetycznych preferencji. Skontaktuj się z nami już dziś!
Przeczytaj również nasze pozostałe teksty o muzyce:
- Perły z lamusa: Depeche Mode „Enjoy The Silence”
- Najbardziej audiofilskie płyty: „OK Computer” Radiohead – dźwiękowa uczta i muzyczne katharsis
Muzyka potrafi pisać najlepsze historie. Usłysz swoją, dzięki Top Hi-Fi & Video Design
Komentarze