Poprzedni
Następny

Piosenka jest dobra na wszystko

Bowers & Wilkins 607

Któż z nas, miłośników muzyki, X muzy i ogólnie popkultury, nie mierzył się z problemem powszechnie znanym jako: ”Tyle albumów do przesłuchania, tyle filmów do obejrzenia, a czasu tak mało”. Oczywiście problem ten pojawia się w pewnym wieku i dotyczy osób obojga płci, które mają zobowiązania zawodowe, a nasila się, kiedy pojawia się potomstwo, wtedy ilość czasu na realizację potrzeb z wyższych pięter piramidy Masłowa dramatycznie się kurczy.

Gdy z sentymentem zaczynasz wspominać ten czas w życiu, kiedy jedynymi obowiązkami było iść na uczelnię, wyrzucić śmieci i wyprowadzić psa, a pozostałą część doby poświęcało się na czytanie książek, chodzenie do kina i słuchanie muzyki, to znaczy, że znajdujesz się w tym momencie życia, w którym muzyki słuchasz najczęściej jadąc do pracy, ale jedziesz tam krócej niż trwa przeciętny album. Przesłuchanie nowego longplaya zajmuje Ci trzy dni, a każda produkcja filmowa powyżej półtorej godziny powoduje, że kładziesz się spać grubo po północy, a wstać musisz przed szóstą rano. Do listy filmów i muzyki „na potem” już dawno nic nie dopisałeś, ponieważ była tak długa, że wywoływała tylko frustrację. I wtedy pojawił się koronawirus.

Ponieważ zawsze staramy się patrzeć na pozytywy, to w zamieszaniu i kwarantannie związanej z koronawirusem SARS-Cov-2 upatrujemy szansy na nadrobienie zaległości w zaspokajaniu potrzeb z wspomnianej piramidy Masłowa w spokoju i zaciszu własnego domostwa. Koniec ze słuchaniem muzyki w środkach komunikacji miejskiej – w końcu Wasze systemy audio i zestawy kina domowego zarobią wydane na siebie pieniądze. Nareszcie jest czas, żeby obejrzeć ten miniserial o The Beatles, który zawsze chciałeś zobaczyć, ale nie miałeś czasu. Teraz można usiąść wygodnie na kanapie i docenić jakość generowanego przez kino domowe dźwięku. Zajrzeć do nowości na Tidalu i po prostu cieszyć się spokojem i muzyką.

Gary Oldman, grający w powyższym klipie Beethovena, wypowiada słowa o tym, że potęga muzyki polega na tym, iż przenosi odbiorcę w stan ducha kompozytora. Słuchacz nie ma żadnego wyboru. Oczywiście teoria literatury, którą można w sumie jeden do jednego przyłożyć do utworów muzycznych, twierdzi, że po publikacji dzieło odrywa się od twórcy i podlega indywidualnej interpretacji u odbiorcy. Ale to nie wyklucza faktu, iż muzyka zachowuje swą moc i z choć z dużą dozą prawdopodobieństwa nie odda słuchaczowi stanu ducha kompozytora, to z pewnością wydobędzie z niego emocje, a przecież właśnie po to słuchamy muzyki – żeby przeżywać emocje.

Dobre systemy audio odtwarzające naszą ulubiona muzykę, są w stanie zabrać nas na krótszą lub dłuższa chwilę do zupełnie innego miejsca, niż faktycznie się w nim znajdujemy. Dzieje się tak za sprawą przywoływania przez muzykę wspomnień, zapachów oraz emocji.  Mamy pewność, że w trudnym dla nas wszystkim  czasie, odrobina magii, ten czar dzięków poustawianych we właściwej kolejności przenoszący do mniej przerażających miejsc i czasów, bardzo nam się przyda. Wyciągnijmy z sytuacji to co najlepsze i pamiętajmy słowa Jeremiego Przybory - piosenka jest dobra na wszystko.

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: