Poprzedni
Następny

Perły z lamusa - Oxygène (Part IV) - Jean-Michel Jarre

Jean-Michel Jarre zyskał sławę dzięki albumowi „Oxygène”, który w 1976 roku sprzedał się w wielomilionowym nakładzie. Od tego czasu muzyk nieoficjalnie nazywany jest „ojcem chrzestnym muzyki elektronicznej”. Jego kolejna płyta, „Equinoxe”, również odniosła ogromny sukces komercyjny i pomogła wynieść syntezator na szczyty popularności.

W 1967 Jean-Michel Jarre porzucił studia muzyczne, żeby eksperymentować z syntezatorami. Jego poszukiwania okazały się bardzo owocne. Mimo początkowych trudności z wydaniem, płyta „Oxygene” stała się przełomem w karierze francuskiego kompozytora.

Krocząc po śladach pionierów electro – czyli grup Kraftwerk i Tangerine Dream – Jarre przeniósł brzmienie awangardowego podziemia do mainstreamu. Używając analogowych i cyfrowych syntezatorów, a także innych instrumentów elektronicznych, kilku efektów dźwiękowych i ośmiościeżkowego rejestratora, stworzył w swojej kuchni płytę, która jest słuchana do dziś. Ale początkowo żadna wytwórnia płytowa nie chciała wydać tego albumu, bo miał niejasny tytułu, brakowało na nim wokali i zawierał same długie utwory. Ostatecznie jednak wyszedł on w małej francuskiej wytwórni i szybko trafił do pierwszej dziesiątki list przebojów w ośmiu krajach.

W jednym z wywiadów Jarre powiedział, że: „Płyta została odrzucona przez wszystkie wytwórnie, bo powstała w samym środku epoki disco i punka, więc była dla nich jak UFO. Wytwórnie płytowe pytały mnie: <> Nawet moja mama zapytała: <>. Jednak ludzie mówią teraz, że „Oxygène” to moje arcydzieło. Kiedy przyszedł sukces, to było dziwne – bardzo ekscytujący okres i trochę niewinny. Odkrywasz wokół siebie wielu nowych przyjaciół”.

Komponując utwory do tego albumu, Jean-Michel Jarre inspirował się obrazem, który przedstawia Ziemię częściowo pozbawioną skorupy, co sprawia, że widać kryjącą się w jej wnętrzu ludzką czaszkę. Dzieło namalował Michel Granger. Panowie spotkali się i ustalili, że zostanie ono wykorzystane na okładce albumu. Francuski kompozytor powiedział „The Daily Telegraph”: „Trzydzieści lat temu nie było tak wielu ludzi myślących o planecie. Ale zawsze mnie to interesowało, niekoniecznie politycznie, ale w poetycki, surrealistyczny sposób”.

Na niespodziewany sukces płyty wpłynął również nietypowy ruch, na jaki zdecydowała się stacja radiowa Radio 1, która pewnej nocy odtworzyła cały album. Było to odważne posunięcie, które zostało też zastosowane przez inne stacje radiowe we Francji i Holandii. „Nagle sprzedaż wystartowała i sukces był niesamowity, ale potem nie można już odzyskać tej magii. Kolejny album to zupełnie inna historia, z zupełnie innymi naciskami. Wcześniej nikt nie czeka, żeby usłyszeć, co robisz, ale przy drugim albumie wszyscy czekają”wspomina francuski artysta.

W innym wywiadzie Jean-Michel Jarre wyznał: „Tworzenie mojej muzyki jest jak praca szefa kuchni. To nie przypadek, że album „Oxygène” został nagrany w kuchni mojego paryskiego mieszkania. Musiałem znaleźć odpowiednie składniki i doprowadzić wszystko do odpowiedniej temperatury. Nie podoba mi się z góry przyjęty pomysł dotyczący muzyki elektronicznej, że jest zimna, futurystyczna lub robotyczna. Chcę, żeby moja muzyka brzmiała ciepło, ludzko i organicznie. Nie jestem naukowcem pracującym w laboratorium - bardziej przypominam malarza, na przykład Jacksona Pollocka, mieszam kolory i światło, eksperymentuję z teksturami”.

W tym samym wywiadzie Jarre powiedział też, że: „Wszystkie te eteryczne dźwięki strun na „Oxygène IV” pochodzą z VCS3. Był to pierwszy europejski syntezator, wykonany w Anglii przez gościa, który nazywa się Peter Zinoviev. Dostałem jeden z pierwszych. W 1967 roku pojechałem do Londynu, żeby go zdobyć i 40 lat później wciąż mam go na scenie”.

Francuski kompozytor ma w Księdze Rekordów Guinnessa cztery wpisy za frekwencję na koncertach. Trzykrotnie pobijał własny rekord – ostatnio w 1997 roku, kiedy to wystąpił w Moskwie dla trzech i pół miliona ludzi. W 1981 roku Jarre został pierwszym zachodnim artystą, który wystąpił w Chinach. Album „Oxygène” sprzedał się w około 12 mln egzemplarzy, stając się tym samym najlepiej sprzedającym się francuskim wydawnictwem muzycznym w historii.

Wielbicieli talentu francuskiego muzyka zapraszamy do jednego z naszych salonów. Zapewniamy komfortowe warunki podczas odsłuchów, doskonałe nagłośnienie i najlepsze ceny zestawów stereo oraz kina domowego.

Jeśli jesteście zainteresowani ciekawostkami na temat waszej ulubionej muzyki, rzućcie okiem na nasz cykl „Perły z lamusa”. Jest co poczytać. Zapraszamy też na nasz kanał wideo, na którym opowiadamy o najnowszych urządzeniach z segmentu domowego Hi-Fi i audio-wideo.



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: