Park Jae-sang to południowokoreański wykonawca K-Pop, który zasłynął na całym świecie pod pseudonimem PSY, będącym skrótem anglojęzycznego słowa “psycho”, czyli “świr”. Na pewno pamiętacie jego kawałek “Gangnam Style”, który intensywnie nawiedzał wszystkie głośniki na świecie między rokiem 2012 a 2013, ale czy potrafilibyście dziś odtworzyć te zwariowane ruchy taneczne?
fot. kadr z klipu PSY “Gangnam Style”
Co było przed “Gangnam Style”?
Wszystko zaczęło się właśnie od Gangnam – modnej i jednej z droższych dzielnic Seulu, gdzie w 1977 roku Jae-san przyszedł na świat w bardzo zamożnej rodzinie. Jako syn prezesa wykonawczego potężnej spółki giełdowej i właścicielki kilku restauracji w tej dzielnicy, młody Park miał wypełnić swoje “przeznaczenie”, czyli zdobyć edukację na prestiżowej uczelni, a następnie osiągnąć sukces – najlepiej przejmując biznes ojca.
Przyszły gwiazdor nie garnął się jednak do nauki przedmiotów ścisłych, a odkąd zobaczył w telewizji teledysk Queen, ciągnęło go w stronę muzyki. Ostatecznie jednak wizja łatwej posady zwyciężyła i w 1996 roku Park poleciał studiować administrację do Bostonu. Jego zapał nie trwał długo – po miesiącu rzucił studia, wydał wszystkie pieniądze na instrumenty oraz komputer z interfejsem do robienia muzyki i złożył podanie na uczelnię muzyczną, gdzie spędził kilka lat, nie ukończywszy jednak żadnego kierunku. Kiedy opanował podstawy kształcenia słuchu, współczesnej kompozycji i syntezy dźwięku, spakował swoje manatki i wrócił do Korei, żeby – ku rozpaczy rodziców – zrobić karierę w rozrywce.
Jako pełnoprawny artysta PSY zaistniał w świadomości Koreańczyków w 2000 roku, kiedy to w jednym z programów telewizyjnych dostrzeżono jego talent sceniczny. Rok później przypomniał o sobie bardzo mocnym uderzeniem – gdy tylko jego debiutancki album “PSYcho World!” ujrzał światło dzienne, południowokoreański rząd ukarał artystę grzywną za nieodpowiednie treści, a publika przypięła mu łatkę tego, który nigdy nie waha się używać dosadnych słów. Wraz z popularnością tekstów i melodii jego kawałków rosła też ilość osób, które przychodziły na jego występy tylko po to, by na własne oczy zobaczyć jego legendarne ruchu sceniczne. Grono fanów stale rosło i marzenie Psy się spełniło – zaczął zarabiać na tym, co kocha.
Zastanawiasz się nad systemem audio, ale nie wiesz od czego zacząć? Sprawdź koniecznie w tym celu nasze poradniki:
- Jakie stereo wybrać?
- Zestaw stereo od A do Z - przewodnik dla początkujących
- Dobry dźwięk na twoim biurku, czyli desktop audio
Nawet prezydenci tańczyli jak PSY
Pięć albumów i jedną służbę wojskową później artysta nagrał album “PSY 6 (Six Rules), Part 1” i postanowił promować go kawałkiem o swojej rodzinnej dzielnicy. Poszło jak z górki – żwawy Koreańczyk zaskarbił sobie sympatię całego świata, łącznie z prezydentem Obamą, którego uczył swojego popisowego tańca w Białym Domu. Resztę historii znacie.
W momencie, kiedy powstaje ten tekst, kawałek “Gangnam Style” ma na serwisie YouTube 3 948 959 433 odtworzeń, co po wielu latach królowania plasuje go na szóstym miejscu najczęściej odtwarzanych teledysków wszech czasów. I mimo że pewnie z każdym rokiem jego pozycja będzie słabła, na zawsze zapisał się w historii internetu, sztuki kręcenia teledysków i współczesnej muzyki, ponieważ jego popularność przerosła algorytmy serwisu YouTube i wymusiła na jego twórcach wprowadzenie błyskawicznych poprawek w zliczaniu ilości wyświetleń, co nie miało miejsca nigdy wcześniej ani nigdy później.
Co dzieje się z artystą teraz? Chociaż od kilku lat jego muzyka nie podbija międzynarodowego mainstreamu, PSY nagrał osiem albumów i cały czas żyje muzyką... i z muzyki – w 2019 otworzył własną wytwórnię muzyczną, do której ściąga obiecujące koreańskie talenty.
A jeżeli szukasz sprzętu audio i masz pytania na jego temat, skontaktuj się z najbliższym salonem Top Hi-Fi & Video Design – nasi specjaliści chętnie doradzą i pomogą wybrać najlepszy sprzęt, zgodny z Twoimi oczekiwaniami.
Komentarze