Poprzedni
Następny

Grammy Awards 2021 – skromna uczta w czasach pandemii

Średnia ocen: 5
(1 ocena) 1 komentarz

14 marca w Los Angeles po raz 63 rozdano nagrody Grammy. Tegoroczna ceremonia była inna od poprzednich – o ile same statuetki się nie zmieniły, to oprawa towarzysząca ich wręczeniu była stosunkowo skromna, by nie powiedzieć biedna. Bohaterką wieczoru została Beyonce, która zabrała do domu 4 nagrody i łącznie ma ich już 28.  

Yamaha NS-5000

Grammy Awards to najważniejsze nagrody przemysłu muzycznego, odpowiedniki filmowych Oscarów. Jeszcze parę lat temu gala ich wręczenia była pełna fajerwerków, godnych obejrzenia w kinie domowym wyposażonym w sprzęt najwyższej jakości. W tym roku w zupełności wystarczył średniej klasy telewizor, bowiem uroczystość w Los Angeles Convention Center była odzwierciedleniem marnej kondycji całej branży, zdewastowanej przez pandemię koronawirusa.

"Jako artystka wierzę, że moją rolą jest oddawanie ducha czasów. A one są bardzo ciężkie, chciałabym więc podnosić na duchu, dodawać odwagi i fetować wszystkie piękne czarne królowe i królów, którzy wciąż inspirują mnie i cały świat" – mówiła Beyonce, odbierając jedną z czterech nagród tego wieczoru. Mówiła to do niemal pustej sali, bowiem ze względu na pandemiczne obostrzenia uroczystość odbywała się bez udziału publiczności.

Była wokalistka Destiny's Child po niedzielnej ceremonii ma już w swej kolekcji 28 nagród Grammy – tym samym pobiła rekord liczby statuetek zdobytych przez kobietę, należący do tej pory do bluegrassowej gwiazdy Alison Krauss. Beyonce zrównała się swym wyczynem z legendarnym Quincym Jonesem, więcej nagród (31) ma jedynie pochodzący z Węgier dyrygent Georg Solti, nieżyjący od ponad dwóch dekad.

Kobiety rządzą amerykańską muzyką

Ten wieczór w ogóle należał do pań. Młodziutka Billie Eilish, która zrobiła furorę rok temu, dołożyła do swego stanu posiadania kolejne dwie nagrody – za nagranie roku i najlepszą piosenkę do filmu. Również dwa gramofoniki trafiły w ręce Fiony Apple (najlepsze wykonanie rockowe i najlepszy album alternatywny) oraz Megan Thee Stallion (debiut roku i najlepsze wykonanie rapowe, wspólnie z Beyonce).


Zastanawiasz się nad systemem audio, ale nie wiesz od czego zacząć? Sprawdź koniecznie w tym celu nasze poradniki:


Po jednej statuetce zgarnęły: Taylor Swift (album roku), Dua Lipa (najlepszy album popowy), Brittany Howard (najlepszy utwór rockowy), Lady Gaga i Ariana Grande (najlepsze wykonanie w duecie/grupie) a także występująca pod pseudonimem H.E.R. Gabriella Wilson. Ta ostatnia została uhonorowana za poprawną politycznie piosenkę "I Can’t Breathe", nawiązującą treścią do gorącego w ub. roku tematu zabójstwa czarnoskórego George'e Floyda i ruchu #blacklivesmatter.  

Mężczyźni triumfowali zaledwie w kilku znaczących kategoriach, takich jak "najlepsze wykonanie popowe", "najlepszy album R&B" czy "najlepszy album rockowy" – odpowiednio Harry Styles, John Legend i The Strokes. Pierwszy z wymienionych artystów zaśpiewał również podczas ceremonii, podobnie jak m.in. Billie Eilish, Dua Lipa, Bruno Mars i Taylor Swift. Nie były to jednak tak spektakularne występy, jakie pamiętamy z poprzednich lat, zabrakło też pikantnych momentów, które można by wspominać przez lata.

Nagrody w cieniu kontrowersji

W historii ceremonii rozdania Grammy Awards nie brakowało kontrowersyjnych wydarzeń. Bodaj największym echem odbiło się nagłe wtargnięcie na scenę Kanye Westa, podczas odbierania nagrody przez Taylor Swift w 2009 roku. 19-letnia wokalistka nie zdążyła się jeszcze nacieszyć wyróżnieniem, jakie ją spotkało, gdy ekscentryczny raper dopadł do mikrofonu i oznajmił, że statuetka powinna trafić w ręce Beyonce, wprawiając tym w osłupienie publiczność zgromadzoną na miejscu i tysiące widzów przed telewizorami.

W annałach zapisał się również występ Milli Vanilli na gali w 1990 roku. Duet został wówczas uhonorowany nagrodą Grammy dla najlepszego nowego artysty, co uświetnił mini-koncertem. Kilka miesięcy później gruchnęła informacja, że Fab Morvan i Rob Pilatus wszystkie koncerty wykonywali z playbacku, a na dodatek nie zaśpiewali nawet jednej nuty na firmowanej przez siebie płycie! Panowie zmuszeni byli zwrócić swoje statuetki, a niedługo później słuch o nich zaginał.

Niecodzienne wydarzenie miało miejsce podczas uroczystości z 2014 roku. W trakcie wykonywania przez duet Macklemore & Ryan Lewis piosenki "Same Love" raperka Queen Latifah udzieliła ślubu 33 parom, które znienacka pojawiły się na scenie. Zgodnie z duchem czasów, wśród nowożeńców byli przedstawiciele różnych ras i orientacji seksualnych. Na zakończenie grupowej ceremonii ślubnej w głośnikach rozległy się dźwięki utworu "Open Your Heart", wykonywanego przez Madonnę.

Czy przyszłoroczna ceremonia Grammy Awards będzie okazją do świętowania powrotu normalności w branży muzycznej? Czy przyniesie wydarzenia, które przejdą do historii? Dowiemy się już za rok.

A jeżeli szukasz sprzętu audio i masz pytania na jego temat, skontaktuj się z najbliższym salonem Top Hi-Fi & Video Design – nasi specjaliści chętnie doradzą i pomogą wybrać najlepszy sprzęt, zgodny z Twoimi oczekiwaniami. 



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny
5
Ocena:
Średnia ocen: 5

(1 ocena)

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: