„The Office” to prawdziwy serialowy fenomen. Kiedy po dużym sukcesie oryginalnej wersji brytyjskiej wzięli się za tę historię Amerykanie, fani komediowych sitcomów na całym świecie oszaleli na punkcie pracowników Dunder Mifflin, a paradokumentalna konwencja serialu wyznaczyła nowy trend, który szybko zyskał naśladowców. Zobaczcie, co w podobnym klimacie polecamy na rozpogodzenie ponurych jesiennych wieczorów.
„Parks and Recreation”
Ten serial emitowany był w latach 2009-2020 i jest młodszym bratem „The Office”. Zrobili go ci sami ludzie, czyli Greg Daniels i Michael Schur. Podobnie jak w przypadku poprzedniku, historia skupia się na grupce ludzi pracujących w jednym miejscu – tym razem jest to rządowy Wydział Parków i Rekreacji w Pawnee, w małym miasteczku w stanie Indiana. „Parks and Rec” to plejada świetnie napisanych postaci, mnóstwo abstrakcyjnych żartów i celna satyra na amerykańską biurokrację. Na szczególną uwagę zasługuje tu postać Rona Swansona, która w ciągu jedenastu lat emisji zdążyła mocno zapisać się w amerykańskiej popkulturze – zobaczcie dlaczego:
„American Vandal”
„Uwaga!” z TVN spotyka „CSI: New York”, a potem flirtują z „Beverly Hills 9010”, by owoc ich miłości można było zobaczyć na Netflix. „American Vandal” to dwusezonowy serial paradokumentalny, który parodiuje popularne kryminalne dokumenty.
W pierwszym sezonie młody samozwańczy detektyw przygląda się zbrodni wyrządzonej na szkolnej ścianie – pewnego dnia pojawił się na niej wizerunek męskiego przyrodzenia. Czy podejrzenia słusznie padły na największego szkolnego śmieszka, czy może ktoś inny stoi za przestępstwem, za które można nawet wylecieć ze szkoły?
Drugi sezon „American Vandal” to kolejna tajemnicza zbrodnia do rozpracowania. Tym razem jest to zbrodnia na masową skalę – w katolickim liceum ktoś zatruł szkolne źródło wody i wszyscy skończyli tragicznie – upokorzeni przed rówieśnikami. Kto targnął się na godność tylu uczniów i nauczyciel, będąc tak zuchwałym, że myślał, że ujdzie mu to na sucho? Jeśli małoletni detektywi nie rozwiążą tej zagadki, nikt jej nie rozwiąże.
Lubicie true-crime? Zobaczcie też: Netflix: najciekawsze dokumenty kryminalne
„Współczesna rodzina”
To 11-sezonowy serial komediowy, który emitowano w latach 2009-2021 i który ma swoim na koncie aż 52 nagrody oraz 215 nominacji. Czemu zawdzięcza tak ogromną popularność i uznanie krytyków? Jego twórcy, Christopher Lloyd („Frasier”) i Steven Levitan („Skrzydła”), stworzyli wyjątkowy obraz nietypowej rodzinki, która rozśmiesza do łez, wzrusza, a czasami nawet irytuje – zupełnie jak prawdziwa rodzina. Bohaterów, którzy dojrzewają na ekranie (dosłownie i w przenośni) nie sposób nie lubić, a poza świetnym poczuciem humoru twórcy serialu wyposażyli ich w zdolność przemycania ważnych tematów społecznych w swoich codziennych sprawach. Bawi, uczy, otwiera oczy – rodzinka idealna!
„Co robimy w ukryciu”
Ten serial to kontynuacja nowozelandzkiego filmu fabularnego z 2014 roku, który napisał, wyreżyserował i w którym wystąpił Taika Waititi, twórca superhitu „Thor: Ragnarok”. Ten przezabawny abstrakcyjny paradokument kontynuuje infiltrację tajnego środowiska wampirów, poszerzając krąg zainteresowań o wampiry energetyczne i okoliczne wilkołaki, które kochają piwo, rocka i dobrą bijatykę w parku. Jeśli interesuje Was, jakie problemy (nie)życiowe mają krwiopijcy, gdzie lubią się bawić i co robią z „przypadkowymi” trupami, nie możecie przegapić tego wspaniałego dzieła.
„Derek”
Czy Ricky Gervais to najzabawniejszy Brytyjczyk na świecie? Najprawdopodobniej tak. Po ogromnym sukcesie brytyjskiego „The Office” ponownie sięgnął po paradokumentalną konwencję, wcielając się w Dereka – osobliwego pracownika domu spokojnej starości.
Powiedzieć, że to typowy przykład brytyjskiego humoru to jak nic nie powiedzieć. To jest humor „gervaiski”, nie do podrobienia.
Komentarze