Poprzedni
Następny

Christine McVie – nieodżałowana wokalistka zespołu Fleetwood Mac

Średnia ocen: 5
(1 ocena) 1 komentarz

Jej głos znał każdy szanujący się fan rocka, a skomponowane i zaśpiewane przez nią piosenki, m.in. „Everywhere” i „Little Lies”, to klasyka muzyki popularnej. Mowa o Christine McVie, wieloletniej wokalistce grupy Fleetwood Mac, która 30 listopada odeszła z tego świata. Fot. Eduardo Tdp on Unsplash

Fot. Eduardo Tdp on Unsplash

Zespół Fleetwood Mac to legenda muzyki rockowej – co do tego nie ma wątpliwości żaden fan. Unikatowy styl grupy w dużym stopniu opierał się wokalnych harmoniach i współbrzmieniu głosów Stevie Nicks i Christine McVie. Pierwsza śpiewała nisko, zadziornie i nieco chropowato, zaś wokal drugiej był zdecydowanie bardziej kobiecy i delikatny. Dziś zasila on już niebiańskie chóry, bowiem wokalistka opuściła ziemski padół w ostatnim dniu listopada 2022 roku.

Określenia „artystka” często używa się w stosunku do wokalistek, które tylko wykonują piosenki napisane przez inne osoby. W przypadku Christine sprawa miała się jednak zgoła inaczej, bowiem brała ona aktywny udział w tworzeniu wielu piosenek Fleetwood Mac, włączając w to takie przeboje, jak „Little Lies”, „Everywhere”, „Don't Stop” czy „Say You Love Me”.

Wrodzona doskonałość

Urodzona w 1943 roku w wiosce Bouth na północy Anglii z pewnością była jedną z istotnych postaci sceny muzycznej XX wieku. Czy jednak mogła sobie pozwolić na przeciętność, skoro jej prawdziwe nazwisko brzmiało Christine Anne Perfect? Jej dziadek był organistą w Opactwie Westminsterskim, a ojciec skrzypkiem w orkiestrze symfonicznej i nauczycielem muzyki. Nic więc dziwnego, że już we wczesnym dzieciństwie odebrała lekcje gry na pianinie i że muzyka klasyczna nie była jej obca. Jednak, jak to często bywało u młodych ludzi w tamtych czasach, jej serce skradł rock and roll i artyści tacy, jak Fats Domino czy grupa Everly Brothers.

Zamiast uczęszczać do filharmonii, młoda Christine wolała chodzić na rockandrollowe koncerty, a niebawem sama zaczęła występować w zespołach, które jednak nie przebiły się do szerszej świadomości fanów. Pierwszy poważniejszy sukces odniosła pod koniec lat 60., gdy jako wokalistka grupy Chicken Shack dwa razy z rzędu została uznana za wokalistkę roku przez magazyn „Melody Maker”. W 1970 roku wydała debiutancki solowy album „Christine Perfect”, a jej kariera nabrała przyspieszenia, gdy chwilę później dołączyła do zespołu Fleetwood Mac. Od dwóch lat była już wówczas panią McVie i żoną basisty tej grupy, Johna McVie.

To z nią w składzie brytyjsko-amerykańska formacja przeszła od grania tradycyjnego bluesa do wykonywania muzyki bliższej rockowego mainstreamu. Ta wolta nie od razu przypadła do gustu fanom, gdyż albumy zespołu wydane w pierwszej połowie lat 70. nie odniosły spektakularnych sukcesów. Przełomem okazała się dopiero płyta „Fleetwood Mac” z 1975 roku, a prawdziwym blockbusterem, uważanym za jeden z kamieni milowych w historii rocka, był krążek „Rumours”, wydany dwa lata później. To właśnie z niego pochodzą m.in. takie hity, jak „Dreams” czy „Go Your Own Way”.

Czas powrotów i pożegnań

Był to już jednak okres poważnej zawieruchy w życiu osobistym Christine, która w 1976 roku rozwiodła się z Johnem, co nie przeszkodziło im w kontynuowaniu zawodowej współpracy, która zaowocowała kolejnymi wspaniałymi albumami Fleetwood Mac. Szczególnie dobrze przyjęty został krążek „Tango in the Night” z 1987 roku, zawierający wspomniane wcześniej przeboje „Everywhere” i „Little Lies”, skomponowane i zaśpiewane przez Christine.

W latach 90. kariera zespołu zaczęła powoli więdnąć, a sama wokalistka opuściła go w 1998 roku. Nie było to jednak ostateczne rozstanie z grupą byłego męża, bowiem w 2014 roku Christine wróciła na łono Fleetwood Mac i do końca pozostała ważnym ogniwem zespołu. Jej współpracownicy z wielkim żalem przyjęli wiadomość o śmierci 79-letniej wokalistki. „Wszyscy razem i każdy z osobna, głęboko kochaliśmy Christine. Jesteśmy jej wdzięczni za wszystkie cudowne wspomnienia. Będzie nam jej naprawdę bardzo brakowało” – czytamy w oświadczeniu członków Fleetwood Mac.

We wzruszający sposób pożegnała ją też indywidualnie Stevie Nicks, która stwierdziła, że Christine była jej najlepszą przyjaciółką od 1975 roku. „Odkąd w sobotę dowiedziałam się, że jest chora, w głowie ciągle brzmiała mi jedna piosenka, powtarzająca się w kółko. Myślałam, że uda mi się ją jej zaśpiewać, i śpiewam ją dla niej teraz” – napisała odręcznie wokalistka na kartce, której kopię umieściła na Instagramie. Chodziło jej o utwór „Hallelujah” żeńskiej grupy Haim, uważanej przez wielu fanów za kontynuatorkę muzycznych tradycji Fleetwood Mac.

Anielskiego głosu Christine McVie nie usłyszymy już na żywo na koncercie. Na szczęście pozostało po niej mnóstwo nagrań, zarówno tych studyjnych, jak i koncertowych. Warto sięgać po nie w zimowe wieczory, by otulić się ciepłą, dźwiękową kołdrą i przypomnieć sobie czasy, gdy muzycznego talentu nie dało się zastąpić sztuczkami studia nagrań i nowoczesną technologią.

Przeczytaj także: Perły z Lamusa: Wszystkie powroty „Dreams” Fleetwood Mac



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny
5
Ocena:
Średnia ocen: 5

(1 ocena)

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: