43 lata po premierze albumu “Rumours”kawałek “Dreams” Fleetwood Mac po raz pierwszy znalazł się na topie amerykańskiej listy przebojów Billboard, wrócił na radiowe głośniki w Wielkiej Brytanii, a platformy streamingowe odnotowały kilkadziesiąt milionów odtworzeń tej piosenki. Jak to możliwe? Wszystko za sprawą gościa, który pod koniec września wskoczył na deskę, udał, że śpiewa fragment tego numeru i wrzucił nagranie na platformę TikTok. Tego, co wydarzyło się potem, nie spodziewał się nikt.
37-letni Nathan Apodaca mieszka w liczącym niespełna 60 tysięcy mieszkańców Idaho Falls i jest bardzo aktywnym TikTokerem – na swoich filmikach tańczy, żartuje, pokazuje swoje życie rodzinny i oddaje się swojej wielkiej pasji, jaką jest palenie marihuany. Tego dnia, który zapewne zapamięta na zawsze, zepsuło mu się auto, więc postanowił dostać się do pracy na swoim longboardzie. Jak pomyślał, tak zrobił – w jedną rękę chwycił potężną butlę soku, w drugą telefon z włączonym TikTokiem i ruszył ulicą, rejestrując część swojej podróży. Kiedy wrzucał filmik do internetu, nie przypuszczał, że za chwilę jego telefon oszaleje od ilości powiadomień o polubieniach i udostępnieniach. Video wkrótce zaczęło krążyć po innych mediach społecznościowych, a wraz z nim pojawiały się komentarze, że jest najlepszym ukojeniem dla duszy po wielu tragicznych miesiącach 2020 roku.
Video Apodaki stało się takim viralem, że szybko dotarło również do członków zespołu Fleetwood Mac, którzy nie pozostawili go bez odpowiedzi – Mick Fleetwood i Stevie Nicks udostępnili swoje wersje filmiku Amerykanina. Perkusista zespołu odbył nawet z TikTokerem wirtualne spotkanie, podczas którego serdecznie dziękował Apodace za tchnienie nowego życia w ten czterdziestoletni utwór.
Zastanawiasz się nad systemem audio, ale nie wiesz od czego zacząć? Sprawdź w tym celu nasze poradniki:
- Jakie stereo wybrać?
- Zestaw stereo od A do Z - przewodnik dla początkujących
- Dobry dźwięk na twoim biurku, czyli desktop audio
Poprzednie powroty Fleetwood Mac
Nowa fala popularności Fleetwood Mac nie jest pierwszym zrywem niespodziewanego powrotu ich muzyki. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych za odkurzenie “Dreams” wziął się zespół The Corrs, który zrobił z niego przedziwną taneczną wersję z akompaniamentem skrzypiec.
Kilka lat później cover The Corrs doczekał się jeszcze bardziej tanecznego remixu w wykonaniu DJ-a Todda Terry'ego, któremu udało się nawet dostać na kilka dużych list przebojów. Co ciekawe, nie jest to jedyna house’owa wersja tej piosenki – w 2005 Stevie Nicks zaśpiewała w innym remake’u piosenki, który stworzył waszyngtoński duet Deep Dish.
W 2011 roku po “Dreams” sięgnął z kolei młodzieżowy serial “Glee”, dzięki któremu kawałek znowu na chwilę powrócił na listy przebojów. Siedem lat później zaś sieć podbił meme zestawiający tekst “Muzyka Fleetwood Mac jest tak nudna, że nawet nie można do niej tańczyć z piosenką “Dreams” i bardzo skomplikowaną choreografią cheerleaderek z pewnego amerykańskiego college’u, co po raz kolejny przypomniało ludziom o zespole i ich ponadczasowym przeboju.
Go-rzko, go-rzko… bardzo gorzko
Podczas gdy obecnie internauci kojarzą “Dreams” ze szczęściem, słońcem i wolnością, okoliczności powstania kawałka były dość nieciekawe. Podczas sesji nagraniowej do albumu “Rumours” istnienie zespołu wisiało na włosku, bo dosłownie wszyscy członkowie jego przechodzili bardzo ciężkie rozstania, w tym z kolegami z kapeli – Stevie Nicks rozstawała się z Lindsey Buckingham, Mick Fleetwood z żoną, rozpadało się też małżeństwo Johna i Christine McVie), więc atmosfera w studio była dosyć gęsta. Muzycy leczyli swoje złamane serca dużą ilością wódki i narkotyków, by być w stanie razem pracować i całe szczęście, bo zaowocowało to najbardziej gorzkim i emocjonalnym albumem w historii zespołu.
A jeżeli szukasz sprzętu audio i masz pytania na jego temat, skonktaktuj się z najbliższym salonem Top Hi-Fi & Video Design – nasi specjaliści chętnie doradzą i pomogą wybrać najlepszy sprzęt, zgodny z Twoimi oczekiwaniami.
Komentarze