Poprzedni
Następny

Budżetowe wyrafinowanie po włosku – Indiana Line Tesi 661

Indiana Line Tesi 661

Bardzo wiele osób mających pasję do dobrego dźwięku pogodziło się ze swego rodzaju równaniem, którego przesłanie brzmi „im więcej wydasz, tym więcej otrzymasz”. Rzeczywiście, na rynku audio istnieje wiele sprzętów z najwyższej półki powodujących ciarki na plecach (nie tylko z powodu brzmienia).

Co jeśli można choć odrobinę złamać wspomniany stereotyp? Dokładnie taką próbę podjęli włoscy projektanci z Indiana Line – marki, która znakomitą renomę wyrobiła sobie właśnie poprzez przystępne cenowo kolumny głośnikowe. Co warto od razu podkreślić, nie tylko stosunkowa  przystępność finansowa jest atutem flagowca firmy – modelu Tesi 661. Zobaczmy dlaczego warto zainteresować się nim przy poszukiwaniu dobrze brzmiących „podłogówek”, które nie spowodują trwałej kontuzji naszych finansów.

Indiana Line Tesi 661

Prawie jak Pininfarina…

Włosi słyną z tworzenia rzeczy pięknych i wyrafinowanych nie od dziś. Kolumny te będą nie tylko wypełniały pomieszczenie bardzo dobrym dźwiękiem, ale stanowią też nowoczesny mebel. Prostokątna bryła z lekko zaokrąglonymi narożnikami prezentuje się estetycznie. Dostępne są dwa warianty kolorystyczne – czarny dąb oraz orzech. Obie wersje wykończono na matowo, co polepsza walory użytkowe. Tesi 661 nie będą wymagały zbyt często przecierania z nich kurzu, szczególnie w jasnobrązowym wariancie. Można to uznać za duży plus. Jak na tę półkę cenową uwagę zwraca poziom dopracowania detali oraz fakt, że producent fabrycznie osadził konstrukcję na nóżkach wraz z gumowymi podstawkami. Mają za zadanie tłumić przechodzenie wibracji na podłoże i wszystko wskazuje na to, że świetnie spełniają swoją funkcję.

Jeśli nie jesteśmy zwolennikami spoglądania na membrany (które swoją drogą prezentują się atrakcyjnie) możemy je zakryć dołączonymi maskownicami. Te również są należycie wykonane, a mocujemy je poprzez dociśnięcie wystających bolców do odpowiednich otworów w obudowie. Do pełni estetyki brakuje jedynie magnetycznego mocowania osłon, co w tej klasie cenowej nadal jest stosunkowo rzadko spotykane. W zamian korzystamy z klasycznej metody, która też może się podobać. Tył skrywa terminale przewodów umieszczone w lekkim zagłębieniu. Rozmieszczenie i kąty pod którymi zamontowane złącza są zupełnie standardowe i przywodzą na myśl niektóre kolumny innych producentów – choćby Bowers & Wilkins. Terminale obsługują zarówno wtyki widełkowe jak i bananowe. Ponieważ występują tu dwie pary, możemy używać zarówno kabli bi-wiringowych oraz klasycznych, zakończonych parą wtyków preferowanych przez użytkownika.

Indiana Line Tesi 661

Energiczny temperament

Włosi stereotypowo słyną z ekspresywnego wyrażania siebie na co dzień, w szczególności gdy coś tworzą. Jest to w dużej mierze fakt, przekładający się również na brzmienie Tesi 661. Tą trójdrożną, flagową konstrukcję definiuje energia ogólnego przekazu i umiarkowane rozjaśnienie połączone z ciepłem, które najbardziej słychać w niskich tonach. Dźwięk charakteryzuje spójność między poszczególnymi pasmami. Nic więc nie wybija się nadmiernie ponad resztę spektrum, ale nie zrezygnowano ze strojenia, które nadaje muzyce bardzo przyjemny żywy „smak”. Z całą pewnością 661 to nie sprzęt do analizy nagrań, ale odsłuchy dają za to wiele radości, co często jest przecież głównym celem systemu stereo. Całość okraszono naprawdę znakomitym poziomem szczegółów jak na ten przedział cenowy.

Inżynierowie Indiana Line skutecznie znaleźli przepis na dostrojenie kolumn w dość uniwersalny sposób, ponieważ flagowe Tesi nadają się do wielu gatunków muzyki. Bardzo dobrze radzą sobie z bardziej skomplikowanymi, dynamicznymi gatunkami muzycznymi (np. jazz, muzyka klasyczna oraz inne tworzone w oparciu o prawdziwe instrumenty) nie gubiąc się w nagraniach. Przy tak przystępnym brzmieniu oczywistością jest również łatwość odbioru prostszych kompozycji – nowoczesnej elektroniki czy też popu. Indiany 661 całościowo zapewniają solidny fundament, do którego stosunkowo łatwo dobrać pozostałe elementy, czyli przede wszystkim wzmacniacz. Zarówno te cieplejsze jak i bardziej neutralne konstrukcje nadadzą flagowym Tesi maniery dźwięku zarezerwowanej niegdyś wyłącznie dla kolumn droższych przynajmniej o 15, może nawet 20 procent.

Indiana Line Tesi 661

Wysokie tony to jedna ze specjalności tego modelu. Postawiono na wyrazistość i umiejętne, aczkolwiek wyraźnie wyczuwalne podkreślenie górnego pasma. Bardzo przyjemną „koloryzację” da się odczuć w środkowej części najwyższych częstotliwości, a właśnie takie strojenie w dużej mierze decyduje o wcześniej wspomnianym, żywym przekazie muzyki. Wysokie tony nie są w żaden sposób nieprzyjemne, nie doświadczymy w tym modelu metalicznego wybrzmiewania lub ostro zakończonych dźwięków, które już po krótkim odsłuchu mogłyby męczyć. Dzięki przemyślanej konstrukcji 26-milimetrowej kopułki wykonanej z jedwabiu najwyższe częstotliwości są reprodukowane z dużą precyzją i odpowiednim rozciągnięciem, przez co nie ma wrażenia, że słuchamy mocno skompresowanego dźwięku.

Producent zastosował też radialną komorę rezonansową, która dodatkowo pomaga niewielkiemu przetwornikowi rozwinąć skrzydła i przedstawić niezwykle wyraziste wysokie częstotliwości aż do 22kHz. Oznacza to, że pasmo przenoszenia kolumn nawet odrobinę przekracza możliwości ludzkiego słuchu, jednak to nigdy nie jest wadą, a może wręcz pomóc w jeszcze skuteczniejszym przekazie detali z nagrań. Góra, którą możemy usłyszeć z Tesi 661 jest niezwykle przyjemna w odbiorze i detaliczna, a ponadto jej zrównoważone strojenie powinno zadowolić różne gusta. Zarówno osoby „uczulone” na ostre dźwięki, jak również te pragnące dobrej rozdzielczości i wyrazistości tego pasma znajdą tu coś dla siebie.

Indiana Line Tesi 661

Bardzo mocnym punktem flagowych kolumn Indiana Line jest średnica. Stanowi bardzo skuteczne i harmonijne uzupełnienie rozdzielczych wysokich tonów. Środek pasma jest tu wyraźnie zakreślony, posiada bezpośrednią prezentację, dzięki czemu w muzyce silnie skupionej na prawdziwych instrumentach lub wokalu nic nie próbuje skryć się na tak zwanym drugim planie. Jednorazowy odsłuch utworu Familiar  w wykonaniu Agnes Obel wystarczył, by określenie „budżetowe” stało się wręcz zawstydzające w przypadku flagowych Tesi. W ogólnie nie odnosi się wrażenia, że obcujemy z naprawdę przystępnymi cenowo kolumnami – dzięki świetnej, naturalnej barwie średnich tonów wokaliści brzmią realistycznie, a instrumenty mające choć część swoich dźwięków w tym paśmie są odwzorowane z należytą masą. Momentami wiolonczela lub niższe partie skrzypiec mogą przyprawić o ciarki, co rzadko się zdarza w przypadku sprzętów z tak rozsądnej półki cenowej. Cudo!

Włosi słyną też z luźnego i dość beztroskiego stylu życia. Podobno lubią też imprezy. Na większości imprez przydaje się dobra muzyka, a gości przeważnie zadowoli przede wszystkim mocny bas płynący z głośników. Czy wraz z Tesi 661 dałoby się zorganizować domówkę? Oczywiście, że tak!

Indiana Line Tesi 661

Energiczne niskie tony to zasługa zastosowanej pary przetworników o średnicy 160 milimetrów. Zostały wykonane z celulozy, która jest bardzo dobrym materiałem do reprodukcji „najgłębszych” dźwięków w muzyce. Bas jest punktowy, szybki, świetnie kontrolowany. Gdy wymaga tego nagranie, potrafi zejść całkiem nisko i sprawić nawet niewielkie, ale wyczuwalne drżenie podłogi. Dobrze brzmią zarówno niskie tony kontrabasu, jak i syntetyczne brzmienia wytworzone przez nowoczesne, elektroniczne instrumenty. Wyraźnie nakreślone basy nadają muzyce solidną podstawę, a dzięki takiej prezentacji flagowiec z linii Tesi będą pływać jak ryba w wodzie przy każdym albumie obfitującym w niskie tony. Legendarne Selected Ambient Works 85-92 w wykonaniu Aphex Twina potwierdza możliwości jakie kryją się za tymi kolumnami.

Gdy nie mamy ochoty na pełną wrażeń imprezę ze znajomymi, do Tesi 661 można również zasiąść i posłuchać jazzu, a w tym przypadku niskie częstotliwości również odgrywają ważną rolę. Strunę basowej gitary czy głębokie dźwięki pianina nadal charakteryzuje spójność i wspomniana wcześniej moc, ale gdy nagranie nie jest zbyt obfite w bas najwyższy model Indiana Line nie będzie zbyt mocno naginał rzeczywistości. Jak to tylko możliwe, para niskotonowych membran stara się wypełnić swoją rolę realistycznie. Słuchając muzyki deadmau5’a czy Zamilskiej będzie nam się trząść podłoga, natomiast kompozycje Stana Getza nabiorą odpowiedniej, acz nieprzesadnej głębi. Tesi 661 radzą sobie świetnie pod względem reprodukcji basu, robiąc to energicznie oraz z odpowiednią dla nagrania mocą. Przyjemność dla ucha gwarantowana.

Indiana Line Tesi 661

Podsumowanie

Właściwie ciężko znaleźć jakikolwiek słaby punkt patrząc na flagowy, ale wciąż świetnie wyceniony model włoskiego producenta. Za niecałe 4000 złotych otrzymujemy kompletne, dobrze wykonane i bardzo estetycznie wyglądające kolumny wpisujące się w dizajn niejednego wnętrza. Inżynierowie na miarę możliwości nie oszczędzali również na materiałach zastosowanych we wszystkich czterech przetwornikach. Dzięki temu Tesi 661 reprodukują angażujący, ciepły dźwięk mający w sobie również umiejętnie dodaną nutę wyrazistości i jasności, która nie męczy przy dłuższych odsłuchach.

Brzmienie tej rewelacyjnej konstrukcji można bardzo łatwo dopasować pod swoje upodobania, parując flagowe Tesi z odpowiednim wzmacniaczem. Osoby nieco skrupulatniej sprawdzające stan portfela będą niezwykle zadowolone z tego, co potrafią te kolumny. Przystępną cena i naprawdę dobre strojenie brzmienia to udany przepis na sukces od włoskich inżynierów. Serdecznie zapraszamy na odsłuch tego modelu do jednego z naszych salonów, gdzie będzie również możliwość przetestowania wzmacniacza tworzącego wraz z Tesi 661 piękny duet w przystępnej cenie!

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: