Poprzedni
Następny

Zaskakujące polskie covery zagranicznych piosenek

Średnia ocen: 5
(2 oceny) 2 komentarze

Klasyka heavy metalu w jazzowym sosie, śląska wersja popowego mega hitu i prześmiewcze przeróbki utworów ikon rocka – takie i inne perełki można znaleźć w dorobku polskich artystów, którzy postanowili po swojemu zinterpretować zagraniczne przeboje.

Zespół Iron Maiden od kilka dekad kojarzył się fanom heavy metalu z rozdzierającym membrany głośników gitarowymi riffami, motoryczną i bezlitosną niczym pluton egzekucyjny sekcją rytmiczną oraz wysokim, histerycznym śpiewem Bruce'a Dickinsona. Wszystkie te cechy zniknęły, gdy utwory Brytyjczyków wzięła na warsztat polska wokalistka Gaba Kulka i zespół Baaba. Wydany przez nich w 2011 roku wspólny album „Baaba Kulka” zawierał covery Iron Maiden w syntetycznych, awangardowo-jazzowych aranżacjach, tak odjechanych, że nawet twórcy oryginałów mogliby mieć spory problem z ich rozpoznaniem.

Dla fanów legendarnej grupy Nirvana szokiem mogłoby być zetknięcie z kawałkiem „Heart-Shaped Box”, nagranym przez Brodkę podczas wizyty w Tokio. Wokalistka i towarzyszący jej muzycy wyczyścili utwór Kurta Cobaina z wszelkich grunge'owych naleciałości, w zamian proponując oniryczną elektro-popową balladę, bardziej kojarzącą się z serialem „Twin Peaks” niż dzikimi rockmanami, demolującymi swój sprzęt na zakończenie koncertu.

Z nietypowych przeróbek cudzych piosenek słynie szczecińska Tulia. Śpiewające białymi głosami dziewczyny, odziane w ludowe stroje, zaczęły swą karierę od wykonania hitu Depeche Mode, „Enjoy the Silence”. Nagrany w 2017 roku prosty teledysk do tego utworu zrobił furorę na facebookowym profilu słynnej brytyjskiej grupy, gdzie tuż po publikacji obejrzały go dziesiątki tysięcy fanów z całego świata. Bardziej wyrafinowana wersja klipu trafiła na YouTube i ma tam już blisko 5 milionów odsłon. Dzięki Tulii w słuchawkach wielu polskich i zagranicznych miłośników muzyki zagościły brzmienia takich instrumentów, jak suka biłgorajska, lira korbowa czy piszczałka wielkanocna.

Polski folklor, choć zupełnie innego rodzaju, zaprezentowały śląskie Frele, tworząc prześmiewczą wersję mega hitu Luisa Fonsiego, „Despacito”. Piosenka „Dejta cicho” w warstwie muzycznej może nie zwala z nóg, za to jej zabawny tekst może być świetnym podręcznikiem do nauki podstaw ślůnskiej godki, czyli języka, którym posługuje się spora grupa mieszkańców południowej Polski.

Skoro już jesteśmy przy pastiszach, warto przypomnieć dawne dokonania grupy Piersi, jeszcze z czasów, gdy jej wokalistą był Paweł Kukiz. Zespół miał w repertuarze kilka zgrabnych przeróbek zagranicznych przebojów, takich jak choćby „On nie jest cham” (w oryginale „Don't Bring Me Down” Electric Light Orchestra) czy „Paranoid”. Ten drugi kawałek, pochodzący z repertuaru Black Sabbath, w polskiej wersji opowiada dramatyczną historię wiejskiego utracjusza, który jedzie „co fabryka dała” swoim zdezelowanym motorem do dziewczyny mieszkającej kilka wiosek dalej. Aby odpowiednio wczuć się w klimat tego kawałka, należy zdecydowanie podkręcić głośność we wzmacniaczu!

O brak należytego szacunku do klasyki światowego rocka można podejrzewać również zespół Big Cyc, który w 1996 roku przerobił po swojemu słynny utwór „Passenger” Iggy'ego Popa, wkładając w usta bohatera takie oto słowa: „Ja jestem pasażerem, wyrywam dermę z siedzeń, jadę z niedużym pieskiem, na miejscu matki z dzieckiem”. Prosty tekst refrenu tej piosenki śpiewany jest zaś chórem przez „cały autobus”.

Polskich wersji zagranicznych piosenek było oczywiście o wiele więcej, niż może pomieścić ten artykuł. Nie zapominajmy o Stachurskym, ogłaszającym, że jest „typem niepokornym” w rytm przeboju Chesneya Hawkesa, czy Michale Wiśniewskim z zespołem Ich Troje, którzy wpadającą w ucho melodię hitu „A wszystko to, bo ciebie kocham” pożyczył od niemieckiej grupy Die Toten Hosen.

Całkiem poważne covery miały w swoim repertuarze damy polskiej piosenki, takie jak Halina Kunicka („To były piękne dni”, czyli „Those Were the Days” Mary Hopkin), Sława Przybylska („Gdzie są kwiaty z tamtych lat”, czyli „Where Have All the Flowers Gone” Joan Baez) czy Halina Frąckowiak („Mały elf”, czyli „Emmanuelle” Pierre'a Bachaleta).

Aby udowodnić, że „Polacy nie gęsi" i również mają swoje przeboje, wykonywane przez zagranicznych artystów, w kolejnym artykule zajmiemy się polskimi piosenkami eksportowymi, trafiającymi nieraz w odległe i zaskakujące zakątki świata.

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny
5
Ocena:
Średnia ocen: 5

(2 oceny)

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: