Poprzedni
Następny

Słońce w głośnikach, czyli piosenki bez filtra UV

Tegoroczne lato, choć burzowe i niespokojne, nie szczędzi nam słońca. A skoro żar leje się z nieba, to dlaczego by nie wpuścić trochę promieni słonecznych również w głośniki naszych kolumn lub słuchawek, dzięki piosenkom, które mocno kojarzą się z naszą życiodajną gwiazdą?

Głośniki bezprzewodowe House of Marley Get Together Duo

W 1981 roku zespół 2 plus 1 nagrał wielki przebój, w którym sugerował, aby „iść w stronę słońca”. Na taki spacer zawsze warto się wybrać, zwłaszcza przy dobrej pogodzie, ale gdyby ktoś zamierzał dotrzeć piechotą do najbliższej nam gwiazdy, powinien mieć na uwadze, że dzieli nas od niej jakieś 152 miliony kilometrów. Nawet, gdyby cała droga była wyasfaltowana niczym szlak do Morskiego Oka, zajęłoby to… mniejsza z tym. Z pewnością nie jest to plan do zrealizowania w jedne wakacje!

Miasto nie jest najlepszym miejscem do spędzania upalnego lata, ale jeśli praca lub inne obowiązki nie pozwalają nam zaszyć się w milszych okolicznościach przyrody, nastrój może nam poprawić piosenka Anny Jantar, „Tyle słońca w całym mieście”. Gdyby komuś nie odpowiadała oryginalna wersja sprzed prawie pół wieku i chciał, aby na przykład w głośnikach jego samochodu dudniło więcej basu i hiphopowych beatów, powinien sięgnąć po cover nagrany 25 lat później przez córkę wokalistki, Natalię Kukulską, z gościnnym udziałem rapera ukrywającego się pod pseudonimem Funky Filon.

Czy ktoś pamięta jeszcze wakacyjny przebój, zaczynający się od słów: „Słońce świeci nad nami, ogrzewa nasze nagie ciała promieniami”? To „Lato 2000” zespołu Sami, który dwie dekady temu rozbłysnął na polskiej scenie muzycznej, niczym supernowa, a potem zniknął z niej równie szybko, jak znika z nieboskłonu to fascynujące zjawisko. Warto przypomnieć sobie tę piosenkę, choćby po to, żeby zobaczyć, jak wyglądał Piotr Kupicha zanim wraz ze swoim nowym zespołem Feel zawojował radiowe anteny utworem o tym, że jest już ciemno.

Zagłębiając się w czeluści muzycznych archiwów sprzed wielu lat, można tam znaleźć kwiatek w postaci utworu „Pust wsiegda budiet sonce”, wykonywanego przez radziecką piosenkarkę Tamarę Miansarową. Ta socjalistyczna pieśń, domagająca się równego dostępu do słońca dla wszystkich obywateli, rzuciła na kolana publiczność festiwalu w Sopocie w 1963 roku. Na cześć artystki z bratniego kraju wypuszczono nawet na polski rynek linię perfum o nazwie „Tamara”.

Słoneczną piosenkę miał też w repertuarze najpopularniejszy zespół młodzieżowy pochodzący ze zgniłego zachodu, czyli The Beatles. Chodzi o „Here Comes the Sun”, kawałek wymyślony przez George’a Harrisona w ogrodzie jego dobrego kumpla, Erica Claptona, wczesną wiosną 1969 roku. W Anglii właśnie skończyła się wyjątkowo ciężka zima, a na dodatek Harrison miał problemy osobiste i zawodowe, więc gdy tylko wiosenne słoneczko nieco mocniej przygrzało, napisał jedną z najbardziej pogodnych piosenek w repertuarze Beatlesów.

Znacznie później, bo w 1985 roku swój jedyny wielki przebój nagrała brytyjsko-amerykańska grupa Katrina and the Waves. Nosi on tytuł „Walking on Sunshine” i idealnie działa na poprawę nastroju w pochmurny dzień. Świetnie brzmi też w podłączonych do smartfona słuchawkach, podczas spaceru zalaną słońcem plażą. Czyli tak naprawdę gwarantuje pogodę ducha, niezależnie od aury panującej na zewnątrz.

Wakacje to też czas intensywnego nawiązywania bliskich znajomości, czemu sprzyjają urlopowe wyjazdy, skąpe odzienie i nieco luźniejsze niż zwykle podejście do moralnych rygorów. Dobrymi miejscami do poznawania nowych osób są kluby i dyskoteki, a w nich króluje od lat David Guetta. Francuski DJ ma w swym dorobku m.in. utwór zatytułowany „Lovers on the Sun”, w którym wokalnie wspomaga go Amerykanin Sam Martin. Więc jeśli komuś niestraszne dyskotekowe rytmy, może z czystym sumieniem podkręcić głośność w swoim wzmacniaczu i pozwolić, by membrany głośników poskakały w rytm tego właśnie kawałka.

Na przeciwnym krańcu muzycznej sceny sadowi się utwór “Holiday in the Sun” – choć i w tym przypadku głośne słuchanie jest jak najbardziej na miejscu. Wykonujący go zespół Sex Pistols nie kojarzy się powszechnie z wakacyjnymi hitami, i całkiem słusznie, bo tytuł tego kawałka też jest raczej ironiczny, a wokalista Johnny Rotten już w pierwszych wersach oznajmia, że nie ma zamiaru spędzać wakacji na słońcu, a zamiast tego latem woli udać się do byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Belsen, by poznać trochę historii.

Punkowe korzenie ma też brytyjska grupa The Stranglers, choć jej sztandarowy przebój „Always the Sun” to przyjemna dla ucha, niemal popowa piosenka, która nie odstraszyłaby od głośników nawet słuchaczy radia RMF FM. Jej tytuł to niemal kalka wspomnianej wcześniej radzieckiej pieśni „Pust wsiegda budiet sonce”, co tylko świadczy o tym, że niezależnie od panującego ustroju, ludzie, niczym słoneczniki, chętnie zwracają swe głowy ku słonecznym promieniom.

I na koniec piosenka „Sunrise”, która może stanowić wytchnienie od uciążliwych upałów, nagrana w 2004 roku przez wybitną specjalistką od kojących brzmień, czyli Norah Jones. Wokalistka jak zwykle pieści uszy słuchaczy swoim aksamitnym głosem, na tle dyskretnego smooth-jazzowego podkładu. Czy można sobie wyobrazić lepsze dźwięki w założonych na uszy słuchawkach, podczas obserwowania wschodu słońca na jednej z (niekoniecznie dzikich) plaż?

Niezależnie od tego, czy z nieba leje się żar, czy wręcz przeciwnie, nadeszła chwilowo pora deszczowa, warto odwiedzić jeden z salonów sieci Top Hi-Fi, by uzupełnić swój sprzęt audio o jakiś nowy element, który pozwoli jeszcze lepiej rozkoszować się muzyką, płynącą z głośników. Nasi eksperci służą radą nie tylko audiofilom!



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: