Poprzedni
Następny

Bang & Olufsen Beosound Balance – rzeźba, która gra

Tworzenie sprzętu grającego z myślą o jego działaniu w domowym zaciszu jest niełatwym zadaniem. Do spełnienia rosnących oczekiwań klientów niezbędne są niezliczone godziny spędzone na projektowaniu przetworników oraz sterującej nimi elektroniki. Poprzeczka zostaje zawieszona jeszcze wyżej, gdy urządzenie ma być kuszące wizualnie. Kto lepiej poradzi sobie z tym zadaniem niż Duńczycy? Zapraszamy do testu Bang & Olufsen Beosound Balance!

Bang & Olufsen Beosound Balance

Mebel czy głośnik?

Pierwsze spojrzenie na Besound Balance może zdradzać, w jakim rejonie świata zaprojektowano przedmiot naszego testu. Skandynawia dla wielu estetów to centrum świata, jeśli chodzi o najlepszych architektów, jak i twórców wszelkiego rodzaju przedmiotów użytkowych. Patrząc na głośnik od Bang & Olufsen stwierdzamy jedno – to dzieło sztuki.

Rozmiary oraz piękne linie obudowy przywodzą na myśl designerskie lampki nocne. O ile gusta są różne, ciężko odmówić językowi projektowemu B&O szyku i ponadczasowej elegancji. Ponadczasowość nie jest tutaj wcale przesadnym stwierdzeniem – wystarczy spojrzeć na gramofony oraz głośniki powstałe w latach 80. i 90. Wyraźnie widać, że staranność wykonania połączona z minimalistycznym designem trwa do dziś, inspirując projektantów duńskiej marki.

Przemyślany projekt idzie w parze z jakością użytych materiałów oraz spasowaniem wszystkich elementów. Efektem zastosowania naturalnego drewna w połączeniu z najwyższej klasy aluminium jest waga na poziomie 7.2 kilograma. To naprawdę sporo jak na domowy głośnik o średnicy 20 cm i wysokości 38 cm. Trzy warianty kolorystyczne – beżowy, czarny oraz biało-złoty – nabierają dodatkowego szyku, dzięki dopasowanej wizualnie maskownicy głośników. Wykonano ją z tkaniny od specjalistów w dziedzinie materiałów – marki Kvadrat z siedzibą w Danii. Dodatkowo w białej wersji drewniane wykończenia dolnej części głośnika zastąpił najwyższej jakości marmur. Niewątpliwie w każdej z dostępnych odmian kolorystycznych urządzenie prezentuje się wyjątkowo i przyciąga wzrok.

Bang & Olufsen Beosound Balance

Beosound Balance daje wrażenie monolitu poprzez swój unikalny wygląd oraz wysoką jakość wykończenia. Po wielu latach na rynku sprzętu hi-fi Bang & Olufsen wciąż zaskakuje innowacyjnym designem, połączonym ze starannością obróbki każdego detalu. W efekcie najnowsze dzieło inżynierów z duńskiego Struer wzbudza zachwyt adekwatny do klasy sprzętu.

Sztuka ergonomii

W domowym hi-fi forma jest równie ważna, jak funkcjonalność, którą oferuje sprzęt. Projektanci B&O, doskonale o tym wiedząc, stworzyli przemyślany, elegancki panel sterujący umieszczony na górze obudowy. Cała interakcja z głośnikiem może się odbywać z użyciem dotykowej powierzchni, bez sięgania po smartfona lub inne bezprzewodowe źródło sygnału.

Na uwagę zasługuje działanie panelu oraz jego czułość na dotyk. Czujniki zbliżeniowe umieszczone w obudowie za materiałową maskownicą umożliwiają aktywowanie podświetlenia każdego przycisku tylko w momencie, gdy stoimy blisko Beosound Balance. Panel gaśnie ponowie, jeśli odejdziemy od głośnika. To unikalne rozwiązanie sprawia, że przez większość czasu powierzchnia sterująca jest niewidoczna, a góra obudowy staje się jednolitym kawałkiem aluminium. Projektanci pomyśleli naprawdę o wszystkim! Szybkość reakcji na polecenie użytkownika również nie pozostawia nic do życzenia. Interfejs dotykowy zawsze działa sprawnie i jest intuicyjny w obsłudze.

Bang & Olufsen Beosound Balance

Dobre brzmienie bez przewodów

Choć nad designem nowego dzieła B&O można się szczerze zachwycić, inżynierowie doskonale wiedzą, że wnętrze jest równie istotne, co zewnętrzny wygląd. Beosound Balance pod względem technologicznym to kontynuacja wszystkich najlepszych rozwiązań opracowanych przez duńską markę. Stabilną łączność gwarantują zatem Bluetooth 5.0 oraz dwuzakresowe Wi-Fi.

Głośnik możemy połączyć z naszym smartfonem lub tabletem na dwa sposoby. Nieco bardziej „klasyczny” Bluetooth działa sprawnie i stabilnie, nie wymagając do pracy żadnego dodatkowego oprogramowania. Beosound Balance to przede wszystkim „inteligentny” system audio, dlatego z pomocą aplikacji Bang & Olufsen jego możliwości znacząco rosną. Połączenie głośnika z domową siecią Wi-Fi daje kompatybilność z technologiami AirPlay 2 oraz Spotify Connect. Użytkowników Androida na pewno zadowoli wbudowany moduł Chromecast. Ponadto głośnik obsługuje głosowego Asystenta Google i jest kompatybilny z systemem Google Home. Swoboda wyboru, co do sposobu odtwarzania muzyki jest mile widziana. Bardzo dobrze, że od dłuższego czasu jest standardem w branży „inteligentnych” głośników.

Dodatkowo użytkownik ma dostęp do klasycznych gniazd pozwalających na podłączenie innych źródeł dźwięku oraz Internetu. Jeśli zajdzie taka potrzeba, ulubione nagrania możemy odtwarzać podłączając odtwarzacz lub telefon poprzez złącze jack 3,5 mm. Ten sam port pełni również funkcję gniazda optycznego. Dodatkowo dwa złącza Ethernet dają możliwość przewodowego połączenia Beosound Balance ze światem zewnętrznym. Funkcjonalność zapewniono na najwyższym możliwym poziomie, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę kompaktowe wymiary głośnika i ograniczoną ilość miejsca na rozmieszczenie portów.

Bang & Olufsen Beosound Balance

Dźwięk jak marzenie

Patrząc na piękny wygląd Beosound Balance, można się zastanawiać, czy jakość dźwięku dorównuje wrażeniom wizualnym. Głośnik B&O pozytywnie zaskakuje również pod tym względem. Brzmienie wyróżnia się na tle innych kompaktowych głośników domowych. Jest nieproporcjonalne obszerne do rozmiarów obudowy, a to chyba najlepszy komplement, jakim można określić dźwięk płynący z duńskiego dzieła sztuki.

Całościowo Beosound Balance brzmi umiarkowanie ciepło. Ma doskonale wyważony bas oraz wyrazistą reprodukcję wokali. Chociaż bas potrafi zaskoczyć siłą wybrzmienia, pozostaje na właściwym miejscu, zostawiając przestrzeń wysokim tonom. Dźwięk B&O charakteryzuje się naturalną przestrzennością, która w tym modelu może zostać dodatkowo dopasowana do pomieszczenia, w jakim znajdzie się głośnik.

Na potrzeby tego modelu inżynierowie Bang & Olufsen opracowali dwa kluczowe systemy korekcji dźwięku – Active Room Compensation i Adaptive Bass Linearization. Skonfigurowanie obu odbywa się we wspomnianej wcześniej aplikacji. Pierwszy z systemów odpowiada za wyrównanie poszczególnych pasm, a także realistyczną reprodukcję sceny dźwiękowej przez 7 wbudowanych przetworników. Rozwiązanie to działa świetnie w praktyce, dzięki czemu sygnatura jest spersonalizowana do miejsca, w którym stoi głośnik. Beosound Balance wytwarza obszerną scenę dźwiękową, będąc przy tym niezwykle naturalnie brzmiącym systemem.

Bang & Olufsen Beosound Balance

Bas, jaki wychodzi z tak kompaktowej, ma zdecydowanie największy wpływ na odbiór dźwięku nowego Beosound. Układ dwóch przetworników niskotonowych umieszczonych naprzeciwko siebie w obudowie jest napędzany dedykowanymi wzmacniaczami o mocy 200 W każdy. Imponująca moc na papierze przekłada się na fenomenalne wrażenia podczas słuchania. Niskie tony są zawsze klarowne, detaliczne i świetnie kontrolowane. Dzięki temu słychać nawet najniższe partie naturalnych instrumentów, a dźwięk wypełnia nawet większe pomieszczenia. Beosound Balance brzmi przepotężnie, jednocześnie zachowując wyjątkowy balans brzmienia. Charakter niskich tonów idealnie pasuje do nazwy testowanego głośnika.

Bezpośredni wpływ na jakość środkowego pasma ma wspomniana przed chwilą spójność basu. Bang & Olufsen doskonale zdaje sobie sprawę, że tworzy głośniki dla fanów szerokiego spektrum gatunków muzyki. Dlatego jakość średnicy jest tak istotna – kryje się w niej mnóstwo detali z nagrań. Do ich reprodukcji zastosowano aż cztery dedykowane przetworniki. Dla pełnej kontroli dźwięku każdy z nich ma oddzielny wzmacniacz o mocy 100 W. Efekt? Gładkie, niezakłócone brzmienie o precyzyjnym charakterze.

Beosound Balance nie należy przy tym do nudnych, czy zbyt neutralnych głośników. Brzmienie jest świetnie wypełnione i dociążone, lekko podkreślające wyższe partie środkowych tonów. Takie strojenie sprawdza się w najróżniejszych nagraniach. Naturalne instrumenty smyczkowe brzmią równie dobrze, co dźwięki generowane przez różnego rodzaju syntezatory powszechnie obecne w muzyce rozrywkowej. Bez względu na to, czy chcemy posłuchać muzyki klasycznej, czy popowych wokalistów Beosound Balance staje na wysokości zadania. Średnica brzmi przestrzennie i naturalnie z zachowaniem wysokiego poziomu słyszanych detali. Gładkość tego dźwięku sprawia, że chce się go słuchać godzinami.

Bang & Olufsen Beosound Balance

Jakość brzmienia potwierdzają wysokie tony, które są charakterystycznie zestrojone dla produktów z logo Bang & Olufsen. Otrzymujemy zatem bardzo szczegółowy dźwięk z lekko podkreśloną, rewelacyjnie prezentowaną górą. Nawet w dynamicznych momentach nagrań z dużą ilością basu wyższe dźwięki są klarowne i szczegółowe. Najnowszy produkt z linii Beosound prezentuje bardzo wysoki poziom pod względem rozdzielczości brzmienia, jednocześnie połączonej z przyjemną w odbiorze gładkością.

Wyrazista góra jest efektem zastosowania dedykowanego tweetera o średnicy 0,75 cala. Podobnie jak w przypadku pozostałych przetworników, również wysokotonowa kopułka otrzymała niezależny wzmacniacz o mocy aż 80 W. W codziennym użytkowaniu słychać, jak dobrze sprawdza się to rozwiązanie. Dźwięk zawsze pozostaje dobrze kontrolowany, spójny i płynny w całym paśmie. Efektem wysokiej jakości podzespołów jest pasmo przenoszenia kończące się dopiero na 23 kHz. Dla porównania duża część ludzi przestaje słyszeć już od około 18 kHz. Oznacza to, że wraz z Beosound usłyszymy mnóstwo niuansów – nawet z nagrań, które dobrze znamy.

Szczegółowość brzmienia i tonacja najnowszego głośnika B&O naprawdę potrafi zachwycić. W niewielkiej obudowie udało się zmieścić wysokiej jakości przetworniki, a dodatkowo każdy z nich wysterować dedykowanym wzmacniaczem. W efekcie brzmienie jest niezwykle przyjemne, spójne i wyrównane w całym paśmie. Inżynierowie lekko podkreślili kilka miejsc w paśmie akustycznym, co dodaje brzmieniu odpowiedniego zastrzyku energii. Wystarczy raz usłyszeć Beosound Balance, by docenić jego przestrzenność i gładkie, pełne detali brzmienie.

Bang & Olufsen Beosound Balance

Czy Beosound Balance to ideał melomana?

Patrząc obiektywnie na specyfikację, projektanci B&O po raz kolejny stworzyli coś wyjątkowego. Beosound Balance imponująco prezentuje się na papierze, a jeszcze lepiej, gdy spojrzymy na niego w realu. Minimalistyczny design w połączeniu z materiałami najwyższej klasy to cecha wyróżniająca urządzenia Bang & Olufsen na tle rosnącej konkurencji. Co więcej, dzieło Duńczyków brzmi dokładnie tak, jak wygląda i oferuje wszystkie niezbędne funkcje bezprzewodowe. Za to dzieło sztuki przyjdzie co prawda zapłacić niemałą sumę, ale artyści muszą z czegoś żyć. Po naszych testach Beosound Balance nie mamy wątpliwości kim są jego twórcy.



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: