Poprzedni
Następny

Perły z lamusa: „Don’t Answer me” – The Alan Parsons Project

„Don’t Answer Me” to nagrany w 1984 roku hit zespołu, o którym dziwnie łatwo się zapomina. Jednak, gdy tylko usłyszy się pierwsze takty tej piosenki, natychmiast przychodzi ochota na więcej. Choć takich utworów w mrokach niepamięci kryje się więcej, ten zasługuje na pewną szczególną uwagę. Dlaczego?

Jedna z najbardziej znanych piosenek Alan Parsons Project nigdy nie znalazła się na szczycie listy przebojów. Jej największym sukcesem było osiągnięcie piętnastej pozycji w zestawieniu magazynu Billboard – to zresztą jedyny utwór tego zespołu, który dostał się na prestiżową listę. Tego typu osiągnięcie nie jest czymś szczególnie imponującym, choć sam utwór zdecydowanie jest dość szczególny. I choć niezbyt doceniany, zasługuje na odrobinę uwagi.

Spectorowska ściana dźwięku – z czym to się je?

Osoby zaznajomione z twórczością Alan Parsons Project wiedzą doskonale, że zespół znany jest przede wszystkim z utworów reprezentujących progresywny rock. Jednak „Don’t Answer Me” utrzymane jest w zupełnie innym klimacie, który wynika z eksperymentowania ze szczególną formułą nagrywania muzyki. Ta technika, to spectorowska ściana dźwięku – wymyślony w latach sześćdziesiątych innowacyjny sposób rejestracji nagrań w studio.

– Szukałem dźwięku tak mocnego, że gdyby materiał nie był najlepszy, sam dźwięk uniósłby płytę – powiedział Phil Spector, producent muzyczny, który przy pomocy znakomitego inżyniera dźwięku, Larry'ego Levine'a oraz drużyny muzyków sesyjnych wykonał pierwsze nagranie rejestrowane ta metodą. Polega ona na wielokrotnym nagrywaniu instrumentów muzycznych i zwielokrotnianiu ich brzmienia. Efektem jest niezwykłe wzmocnienie i „zagęszczenie” dźwięku, przypominające nieco nagrania z sal koncertowych przy udziale pełnej orkiestry. Spector często powielał na przykład muzykę zagraną przez akustyczny fortepian, elektryczne pianinem i klawesyn. Miksowanie dźwięku tych trzech instrumentów dawało słuchaczowi wrażenie słuchania tylko jednego, za to mocno i wibrująco brzmiącego instrumentu. Ponadto Spector włączył do nagrań rockowych utworów szereg instrumentów orkiestrowych, wcześniej niewykorzystywanych w tego typu sesjach nagraniowych. Technika obejmuje również wmiksowanie do utworu pogłosu z komory akustycznej, wykorzystującej efekt echa – nadaje to nagranym dźwiękom dodatkowej faktury.

„Don’t Answer Me” – teledysk, który wyprzedził swoje czasy

Szczególny utwór zasługiwał na szczególny teledysk. Choć w latach osiemdziesiątych praktykowano często wykorzystanie w teledysku materiału filmowego nakręconego w czasie koncertu danego zespołu, w przypadku Alan Parsons Project było to niemożliwe. Powód był prozaiczny – w swojej pierwszej odsłonie zespół w ogóle nie koncertował. Parsons zaczął występować przed publicznością dopiero w dużo późniejszej fazie istnienia „zespołu”. Skąd cudzysłów? Stąd, że Alan Parsons Project w pewnym momencie był tak naprawdę sceniczną nazwą indywidualnej kariery muzycznej artysty.

Brak koncertów okazał się jednak być wyjątkowo korzystny dla wizualnej prezentacji utworu. Teledysk do piosenki „Don’t Answer Me” był wyjątkowym eksperymentem – i choć dziś może nie zachwyca tak, jak wtedy, gdy po raz pierwszy można było go obejrzeć, pozostaje nadal jednym z najlepszych klipów lat osiemdziesiątych. Został nawet nominowany do nagrody MTV w kategorii „Najlepszy eksperymentalny teledysk” – przegrał jednak z klipem do piosenki Herbiego Hancocka „Rockit”.

Wideoklip przygotowano w studio animacji Broadcast Arts, a jego głównym wykonawcą został artysta komiksowy Michael Kaluta, wspomagany przez malarza i ilustratora Lee Moyera. Kaluta był głównym projektantem i animatorem scenariusza napisanego przez D.J. Webstera. Był to naprawdę ekskluzywny zespół – Kaluta znany jest z wieloletniej współpracy z największymi komiksowymi wydawcami: Dark Horse Comics, DC Comics i Marvel Comics. Klip został nakręcony w ciągu 23 dni wytężonej pracy czterdziestu osób. Technika łączy tradycyjną animację celową (renderowanie postaci), animację poklatkową (dla większości ruchów), a także claymation, czyli animowanie plastelinowych figurek.

Klip jest „ekranizacją” nieistniejącego w rzeczywistości komiksu „Przygody Nicka i Sugar” naśladującego popularne wydawnictwa z lat 30. ubiegłego wieku. Historia zaczyna się w Flamingo Bar, gdzie Sugar jest na randce z lokalnym rzezimieszkiem „Mięśniakiem” Malone. Urocza Sugar to dawna dziewczyna Nicka, a scenariusz jej randki z „Mięśniakiem” nie jest zbyt przyjemny – Malone nieszczególnie miło traktuje kobiety, z którymi spędza czas. Pijany Nick nie podejmuje konfrontacji z rywalem, opuszcza bar i jedzie do lokalnej burgerowni. Wart uwagi jest z pewnością moment, w którym Nick mija billboard z interesującą grafiką – jest to okładka albumu „Ammonia Avenue”, z którego pochodzi utwór „Don’t Answer me”. Do burgerowni docierają też „Mięśniak” i Sugar, która wyraźnie ma już dość awansów brutalnego bandyty. Gdy odmawia mu pocałunku, wściekły Malone chce ją uderzyć.

Wściekły Nick wyciąga Malone'a z samochodu i zaczyna bójkę z nieco przerastającym go mięśniami przeciwnikiem. Gdy wydaje się już, że Nick nie wyjdzie cało z pojedynku, nasz bohater zbiera ostatnie siły i solidnym ciosem wysyła „Mięśniaka” w kosmos – tam bandyta wpada do oka Księżycowi. To właśnie przykład wspomnianego claymation oraz ujmujące nawiązanie do słynnego filmu „Le Voyage dans la Lune”, powstałego w 1902 roku kultowego dzieła Georgesa Méliès. Nieco obolały Nick i w końcu uśmiechnięta Sugar wpadają sobie w objęcia, a na ekranie widzimy obraz przedstawiający zespół – z rysunkowymi postaciami Woolfsona i Parsonsa, ubranymi w stroje salonu koktajlowego z lat 30. Nick i Sugar odjeżdżają razem, a Nick zatrzymuje się, by za pomocą chusteczki do nosa wymazać Malone'a z oka Księżyca.

Eklektyzm w najlepszym wydaniu

Mamy zatem do czynienia z nowatorskim dla zespołu nagraniem, z eksperymentalnym teledyskiem – zdecydowanie należy zatem napisać coś o tekście piosenki. Jest on zupełnie niespójny z opowiadana w teledysku historyjką, co prowadziło niektórych odbiorców do lekkiego pomieszania zmysłów – zwłaszcza przy próbach interpretacji utworu.

Eric Woolfson, który zmarł w 2009 roku, był autorem rzeczonego tekstu i głównym wokalistą – dodajmy, że nie jedynym. Parsons zresztą bardzo lubił do wszystkich nagrań angażować zewnętrznych wokalistów, uważał bowiem, że zespół „śpiewający jednym głosem” szybko znudzi słuchaczy.

Wracając jednak do tekstu, sam Parsons powiedział, że nie jest pewien, co Woolfson miał na myśli pisząc słowa do tego utworu. Według większości fanów słowa piosenki mówią o samotności wśród ludzi, a narrator ma zwracać się do jednej z zagubionych w świecie dusz. Jednak interpretacja tego tekstu w ten właśnie sposób nadal pozostawia wiele pytań. Na forach dyskusyjnych wierni słuchacze Alan Parsons Project twierdzą też, że cały tekst jest powiązany z alkoholizmem Woolfsona – artysta walczył z uzależnieniem przez wiele miesięcy i „Don’t Answer Me” ma być metaforycznym ujęciem tego doświadczenia. Być może mamy po prostu do czynienia z arcydziełem, którego zinterpretować jednoznacznie nie jesteśmy w stanie? Polecamy zatem jeszcze raz posłuchać naszej perły – dodajmy, że warto spróbować wysłuchać całego utworu na profesjonalnym sprzęcie (można to zrobić w jednym z naszych salonów), by w pełni docenić tę oryginalną technikę nagraniową.

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: