Poprzedni
Następny

Paul McCartney – Mozart muzyki popularnej XX wieku

Zaczynał od fascynacji rock and rollem, a potem nagrywał m.in. muzykę symfoniczną i filmową, był też członkiem i autorem dużej części repertuaru grupy wszech czasów, czyli The Beatles. Paul McCartney skończył niedawno 80 lat, ale ani myśli przechodzić na muzyczną emeryturę.

Bowers & Wilkins 802 D3

To, że McCartney jest żywą legendą muzyki popularnej, nie ulega wątpliwości. Na tle innych legend wyróżnia się tym, że jego twórczość trudno wrzucić do szuflady z nazwą jednego, dwóch czy nawet trzech konkretnych gatunków muzycznych. Jego ojciec James grał w zespole jazzowym i nawet próbował przekonać nastoletniego Paula do tego rodzaju muzyki, ten jednak zafascynowany był już wtedy rock and rollem i jego pionierami, takimi jak Elvis Presley czy Little Richard. Dlatego trąbkę podarowaną mu przez tatę na czternaste urodziny szybko wymienił na gitarę akustyczną, z pomocą której mógł naśladować swoich idoli.

Kolumny głośnikowe Mission

Muzyczny wizjoner z The Beatles

Nieśmiertelna sława muzyka urodzonego 18 czerwca 1942 roku w Liverpoolu wykuwała się w latach 60., gdy wraz z Johnem Lennonem stworzył autorski superduet, odpowiadający za większość ponadczasowych przebojów zespołu The Beatles. Piosenki podpisywali zazwyczaj wspólnie, choć często wymyślali się osobno. McCartney już wtedy dał się poznać jako bardzo wszechstronny kompozytor, potrafiący równie skutecznie porwać do rockandrollowej zabawy, jak i rozczulić zmiękczającą serce balladą.

To właśnie jego dziełem jest jeden z pierwszych hitów Wielkiej Czwórki, bezpretensjonalny gitarowy kawałek „Love Me Do”. Kilka lat później Paul wyśnił melodię piosenki „Yesterday”, którą nagrał następnie bez pomocy kolegów z zespołu, z towarzyszeniem kwartetu smyczkowego. W ten sposób narodził się najczęściej coverowany przez innych artystów utwór wszech czasów. McCartneyowi zawdzięczamy również „Hey Jude”, uroczą balladę z zakończeniem wręcz zmuszającym do wspólnego, chóralnego śpiewu. A gdy pojawiły się pogłoski, że zespół The Who nagrał najgłośniejszy utwór w historii, Paul natychmiast wymyślił jeszcze głośniejszy i bardziej dziki „Helter Skelter”. Niektórzy uważają go dzięki temu za prekursora heavy metalu.

Bowers & Wilkins 802 D3

Gwiazdor na własną rękę

Gdy Beatlesi odeszli w niebyt, na początku lat 70. ubiegłego stulecia McCartney powołał do życia grupę Wings, w której grała m.in. jego żona Linda. Okazało się, że bez Lennona i reszty dawnych kolegów wciąż może odnosić wielkie sukcesy, liczone w milionowych nakładach płyt i pierwszych miejscach na listach przebojów.

Jednym z najbardziej znanych utworów z tamtego okresu jest „Live and Let Die”, bondowski temat przypomniany po latach przez formację Guns N’ Roses. To prawdziwa petarda i akustyczna uczta, pozwalająca docenić wiele różnych zalet sprzętu audio, na którym jest odtwarzana. Zaczyna się od łagodnej balladki, która potem przechodzi w szaloną rockową jazdę ubarwioną symfonicznymi motywami, charakterystycznymi dla filmowej serii opowiadającej o przygodach Agenta 007. Jakby tego było mało, w pewnym momencie pojawiają się tam także bujające rytmy reggae. Piosenka była nominowana do Oscara i do nagrody Grammy.

Skoro już mowa o nagrodach Grammy – McCartney aż 18 razy odbierał tę najbardziej prestiżową statuetkę w branży muzycznej. Triumfował w przeróżnych kategoriach: od „Najlepszego nowego artysty” (to jeszcze w czasach The Beatles), przez „Najlepsze rockowe wykonanie instrumentalne” (z grupą Wings), po nagrodę specjalną za całokształt osiągnięć, przyznaną mu dwukrotnie (solo i wraz z Beatlesami). Niewiele zabrakło, żeby sir Paul został uhonorowany również za „Najlepszą piosenkę rapową”, czyli „All Day”, nagrane w 2014 roku wspólnie z Kanye Westem – tu jednak skończyło się tylko na nominacji.

Mission 770

Święty Mikołaj, dziadek i dyrygent orkiestry symfonicznej

Na tym jednak nie kończą się muzyczne poszukiwania jednego z najwybitniejszych artystów ostatnich sześciu dekad. Gdyby poszperać w jego katalogu, znajdziemy tam też elementy musicalu oraz wodewilu, obecne na przykład w utworze „You Gave Me the Answer”. Piosenki świąteczne? Proszę bardzo! Nagrane przez niego jeszcze w latach 70. „Wonderful Christmastime” to wciąż bardzo chętnie grany przez stacje radiowe bożonarodzeniowy przebój, przynoszący Paulowi ok. pół miliona dolarów rocznie z tytułu praw autorskich.

Mający ośmioro wnucząt McCartney nie stroni też od komponowania dziecięcych piosenek. Jedną z nich jest baśniowa „Mary Had a Little Lamb”. Dziadek Paul pisze też książki dla dzieci oraz reżyseruje i produkuje kreskówki dla najmłodszych, jednak to nie jest temat, który najbardziej interesuje miłośników jego muzycznego talentu. Dla nich ciekawsza będzie wydana w 1991 roku płyta „Liverpool Oratorio”, stworzona wspólnie z amerykańskim kompozytorem Carlem Davisem i nagrana z towarzyszeniem operowych śpiewaków oraz członków orkiestry i chóru Filharmonii Liverpoolskiej. To jeden z dowodów na to, że eksbeatles nie ma zamiaru ograniczać się wyłącznie do tworzenia piosenek podbijających listy przebojów.

Bowers & Wilkins 802 D3

Życie zaczyna się po osiemdziesiątce

Oczywiście w przebogatej dyskografii McCartneya pobrzmiewają również echa bluesa, soulu, disco i wielu innych gatunków, których nie ma potrzeby tutaj wyliczać. Najlepiej po prostu sięgnąć po jedną z jego płyt i rozkoszować się twórczością artysty będącego przedstawicielem wymierającego gatunku wielkich herosów muzyki popularnej XX wieku. Chociaż z tym wymieraniem to lekka przesada, bo Paul McCartney nie myśli nawet o muzycznej emeryturze. Tydzień po swoich 80. urodzinach stanął przed kilkudziesięciotysięczną widownią na scenie legendarnego festiwalu Glastonbury, by pokazać młodzieży, jak należy grać prawdziwą muzykę.

Twórczość Brytyjczyka jest tak obszerna, wartościowa i ponadczasowa, że bez dwóch zdań obowiązkiem każdego fana muzyki powinno być poznanie jej od podszewki. Na pewno jeszcze łatwiej docenić efekty pracy Paula, słuchając jego utworów na systemie audio klasy hi-fi. W tym obszarze mamy bardzo dużo do powiedzenia, dlatego zachęcamy do odwiedzenia jednego z salonów sieci Top Hi-fi & Video Design – tu znajdziesz wszystko, co niezbędne, aby cieszyć się najlepszym brzmieniem najlepszych artystów wszech czasów!



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: