Poprzedni
Następny

Od fonografu Edisona po immersive audio – jak nagrywano muzykę kiedyś i dziś?

Przez ostatnie 150 lat ludzkość poczyniła niebywałe postępy w sztuce rejestrowania dźwięków. Ma to oczywiście wielki wpływ na dostępność muzyki, którą dziś możemy słuchać we własnych domach w jakości, jaka nawet nie śniła się naszym przodkom. Za postępem podąża kapituła nagród Grammy, od kilkunastu lat przyznająca statuetki także albumom nagranym w technologii dźwięku przestrzennego. W tym roku nagrodę zgarnęła Alicia Keys wraz ze swoją ekipą.

Spis treści:

  1. Od mono do stereo – jak „dostawiano” drugi głośnik
  2. Kwadrofonia i dźwięk otaczający
  3. Immersive vs. surround – czym się to różni?
  4. Alicia Keys przodowniczką w dziedzinie pochłaniających dźwięków
  5. Fani rocka też mają swoje dźwiękowe relikwie
  6. Beyonce bierze wszystko, co się da

Fonograf Edisona, Fot. Call Me Fred, UnsplashFot. Call Me Fred, Unsplash

Od czasu, gdy w 1877 roku Tomasz Edison wynalazł urządzenie zwane fonografem, muzyka przestała być czymś ulotnym, co istniało wyłącznie w formie interakcji pomiędzy wykonującym ją artystą, a jego publicznością. Odtąd wydobywane z gardeł i instrumentów dźwięki dawało się zapisać dla potomności – fakt, że początkowo w jakości pozostawiającej bardzo wiele do życzenia.

Od mono do stereo – jak „dostawiano” drugi głośnik

Choć zakres częstotliwości, jakie dało się nagrywać, stopniowo się powiększał, przez wiele lat obowiązującym standardem był dźwięk monofoniczny. Do jego odtwarzania w zupełności wystarczało urządzenie wyposażone w tylko jeden głośnik, dodatkowe były niepotrzebnym zbytkiem. W takiej technologii wydano nie tylko nagrania pionierów bluesa z początków XX wieku, takich jak Robert Johnson, ale też na przykład pierwsze albumy zespołu The Beatles. Gorącym zwolennikiem monofonii był Phil Spector, legendarny producent, twórca tzw. ściany dźwięku.

Ani Spectorowi, ani nikomu innemu nie udało się jednak powstrzymać postępu i wkrótce potem zapanowała era stereofonii. Poprawa jakości odtwarzanej muzyki stała się słyszalna „gołym uchem”, bowiem z pomocą dwóch głośników, ustawionych w odpowiedniej odległości od siebie nawzajem i od słuchacza, dawało się „rozciągać” dźwięk nie tylko na boki, ale też stwarzać wrażenie jego przestrzenności. Oczywiście, wymagało to także zmiany podejścia do techniki nagraniowej podczas sesji studyjnych i koncertów na żywo.

Yamaha_A-S1200

Kwadrofonia i dźwięk otaczający

Niektórym stereo nie wystarczało do szczęścia i zaczęli kombinować z większą liczbą głośników, chcąc jeszcze bardziej uplastycznić dobiegające z nich dźwięki. Zespół Pink Floyd już w latach 60. testował na swoich koncertach urządzenie zwane Azimuth Co-ordinator, próbując dać swoim fanom wrażenie kwadrofonicznego dźwięku, dobiegającego z kolumn głośnikowych umieszczonych w czterech rogach sali. Z dzisiejszego punktu widzenia były to próby dość prymitywne, ale muzykom należy się szacunek za odwagę w eksperymentowaniu.

Rozwój technik cyfrowych pozwolił na skok jakościowy także w dziedzinie rejestrowania i odtwarzania muzyki. Przełomem okazał się system Dolby Atmos, wprowadzony przez firmę Sony do kin mniej więcej dekadę temu - nieco później trafił też „pod strzechy”, czyli do naszych zestawów kina domowego. Gruszek w popiele nie zasypiali także producenci muzyczni i coraz więcej albumów, oprócz standardowej, stereofonicznej wersji, zyskiwało też nowomodną, przestrzenną formę dźwiękową. 

Immersive vs. surround – czym się to różni?

Nowy trend zauważyła kapituła najcenniejszych w muzycznym świecie nagród Grammy. W 2018 roku wprowadzono kategorię „Best Immersive Audio Album”, która zastąpiła wcześniejszą, „Best Surround Sound Album”. Czym właściwie dźwięk „immersive” różni się od „surround”? 

Słowo „immersive” w języku angielskim oznaczać może „zanurzający”, „pochłaniający” lub „wciągający”. Czym w takim razie jest „immersive audio”? Oddajmy głos fachowcom ze studia Abbey Road. „Immersive audio pozwala muzyce być słyszaną lepiej, niż w formie stereo z lewym i prawym kanałem. Oddaje pełen zakres wysokości, głębokości i szerokości muzyki, przez co brzmi ona pełniej, śmielej i bardziej reprezentatywnie względem tego, co w oryginale wyobrażał sobie artysta” – czytamy na stronie internetowej szacownego londyńskiego studia nagrań.

Abbey Road Bowers

Możemy zatem przyjąć, że dźwięk „immersive” to taki „surround” na sterydach – nie dość, że nas otacza, to na dodatek pochłania jeszcze bardziej od swojego poprzednika.

Alicia Keys przodowniczką w dziedzinie pochłaniających dźwięków

Podczas ceremonii, która odbyła się w lutym tego roku w Los Angeles, nagrodę w kategorii „Best Immersive Audio Album” odebrała ekipa odpowiadająca za powstanie albumu „The Diary of Alicia Keys”: George Massenburg, Eric Schilling, Michael Romanowski, Alicia Keys i Ann Mincieli. Druga studyjna płyta w dorobku wokalistki Alicii Keys ukazała się w oryginale w 2003 roku i zawierała takie hity, jak „You Don't Know My Name” czy „If I Ain't Got You”.

Dwadzieścia lat po wydaniu album „The Diary of Alicia Keys” doczekał się reedycji wzbogaconej o kilka dodatkowych elementów. Jednym z nich był nowy, przestrzenny miks piosenek, za który właśnie dorobek 43-letniej artystki wzbogacił się o kolejną, szesnastą już statuetkę Grammy.

Alicia Keys zaczyna się powoli specjalizować w nagrodach Grammy w kategorii „Best Immersive Audio Album”. W ich krótkiej historii została bowiem uhonorowana już dwukrotnie – poprzednio w 2022 roku za wydany sześć lat wcześniej album „Alicia”. Pozostali laureaci pochodzili z kręgów muzyki jazzowej, klasycznej i filmowej, nie licząc zespołu Alan Parsons Project, któremu w 2019 roku przyznano Grammy za wyciągniętą z lamusa i odświeżoną cyfrowo płytę „Eye in the Sky” z 1982 roku.

Fani rocka też mają swoje dźwiękowe relikwie

Jeśli sięgniemy nieco głębiej do historii Grammy, możemy sprawdzić też, komu przypadały nagrody w pokrewnej kategorii „Best Surround Sound Album”, przyznawane od 2005 roku. Jako pierwszy został uhonorowany longplay „Genius Loves Company” Raya Charlesa. Ze statuetki cieszyli się producenci płyty, Phil Ramone i Al Schmitt, niestety sam Ray nie dożył tego zaszczytu – zmarł kilka miesięcy wcześniej.

W 2006 roku Grammy przyznano reedycji albumu „Brothers in Arms” grupy Dire Straits z 1985 roku. Nie było to wielkim zaskoczeniem, bo już oryginalna płyta była w swoich czasach uznawana za wzorzec brzmienia muzyki rockowej, nagrywanej w studiu. Potem nagradzano jeszcze inne tuzy rocka: zespół The Beatles za kompilacyjny album „Love” z 2006 roku, Erica Claptona za wznowioną klasyczną płytę „Layla and Other Assorted Love Songs” z 1970 roku czy Rogera Watersa za krążek „Amused to Death” z 1992 roku, który 23 lata po premierze został poddany obróbce w technologii 5.1 Surround.

Beyonce bierze wszystko, co się da

Z artystów z kręgu muzyki pop, oprócz Alicii Keys, została uhonorowana jeszcze Beyonce za płytę „Beyonce” z 2015 roku – to jednak oczywista oczywistość, bo amerykańska supergwiazda zgarnia Grammy praktycznie we wszystkich kategoriach, w jakich startuje. Łącznie uzbierała już rekordowe 32 statuetki.

Beyonce, Fot. Emily Bauman, UnsplashFot. Emily Bauman, Unsplash

Gdyby przyszła Wam ochota na posłuchanie którejkolwiek z płyt nagrodzonych Grammy w kategorii „Best Immersive Audio Album” lub „Best Surround Sound Album”, nie zapominajcie, że ma to sens wyłącznie przy pomocy wysokiej jakości sprzętu audio. Duży wybór takich urządzeń znajdziecie w ofercie sieci sklepów Top Hi-Fi, a nasi eksperci od dobrych brzmień z przyjemnością pomogą Wam dokonać właściwego wyboru.



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: