Martin Scorsese jest żywą legendą Hollywood. Pod koniec tego roku reżyser skończy 80 lat, z których 63 lata spędził na fotelu reżysera, powołując do życia ponad 60 tytułów. Zobaczcie, które z nich szczególnie warto odpalić na Waszych systemach kina domowego i soundbarach. Zapowiadają się długie letnie wieczory z filmami…
Ulice nędzy (1973)
“Ulice nędzy” z końca lat 70. nie były pierwszym filmem Martina Scorsese, ale stały się produkcją, dzięki której zrobiło się o nim głośno. Obraz idealnie wstrzelił się w falę ogromnej popularności gangsterskich opowieści, a może nawet w pewnym stopniu ją spowodował. Ma wszystko, co lubimy w tego typu historiach - włoską mafię w Nowym Jorku, brudną forsę, ulicznych cwaniaczków i efektowne porachunki.
Oglądając ten film dziś, prawie 50(!) lat po premierze, można w nim wyłapać wiele charakterystycznych elementów stylu reżysera - od sposobu pokazywania przemocy, przez pracę kamery i dobór ścieżki dźwiękowej. Jest też ciekawym spojrzeniem na rozwój artystyczny Scorsese - ma swoje niedociągnięcia, jak na początkującego twórcę filmów przystało. Świetna obsada: Harvey Keitel, Robert De Niro, David Carradine i… sam reżyser.
Ostatni Walc (1978)
W ciągu swojej kariery Scorsese dał się poznać fanom jako prawdziwy fan klasycznego rocka. Nakręcił wiele dokumentów muzycznych, w tym o The Rolling Stones, Bobie Dylanie i George’u Harrisonie, a najwyżej ocenianym spośród nich jest "Ostatni Walc”, który opowiada o pożegnalnej trasie koncertowej nieco zapomnianej dziś formacji The Band. Dużo muzyki, wiele ciekawych wywiadów i fantastyczni goście muzyczni finalnego koncertu trasy, w tym Joni Mitchell, Eric Clapton, Muddy Waters i wspomniany Bob Dylan. To jeden z tych filmów, których słucha się świetnie zarówno na dużych systemach audio, jak i na słuchawkach.
Wściekły Byk (1980)
Do tego filmu zawsze warto wracać. Dwa Oscary, Złoty Glob, dwie nagrody BAFTA i kilkanaście innych wyróżnień mówią same za siebie. Oparta na faktach historia boksera to dramat, który wzniósł na wyżyny popularność De Niro i Joe Pesci’ego oraz zapisał się w historii jako jeden z najważniejszych filmów o tematyce sportowej, jakie kiedykolwiek powstały. Chociaż często porównuje się go do ,,Rocky’ego”, jest znacznie bardziej surowy - do bólu realistyczny, nakręcony na czarno-białej taśmie i doskonale zagrany.
Chłopcy z ferajny (1990)
Do "Chłopców z ferajny” warto wrócić z dwóch powodów: by wspomnieć jedną z najlepszych ról zmarłego niedawno Raya Liotty, oraz by znowu zagłębić się w jedną z najlepszych gangsterskich opowieści, jakie wyprodukowano w Hollywood.
Film wypada szczególnie ciekawie w porównaniu z ,,Ulicami nędzy”, które powstały 17 lat wcześniej - niesamowicie jest obserwować, jak w tym czasie Scorsese dopracowywał swój warsztat, co zaowocowało jednym z najlepiej wyreżyserowanych filmów wszech czasów. Dodajmy do tego świetną grę aktorską, wciągającą fabułę i nowoczesną interpretację klasycznych filmów o gangsterach.
Hugo (2011)
Na tle surowego i często brutalnego krajobrazu całej filmografii Scorsese zdecydowanie wyróżnia się ,,Hugo’’ - film, który powstał z myślą o całych rodzinach.
Historia opowiada o młodym chłopcu, który dziwnym zbiegiem okoliczności zaprzyjaźnia się z jednym z najważniejszych twórców filmowych przełomu XIX i XX wieku, Georges'em Mélièsem, jednocześnie odkrywając tajemnice dotyczące zagadkowej przeszłości swojego ojca. To ukłon w stronę dawnego kina, w którym swoją karierę rozpoczynał Asa Butterfield (,,Sex Education”).
Rolling Thunder Revue: Opowieść o Bobie Dylanie od Martina Scorsese (2019)
"Rolling Thunder Revue’’ to drugi film Martina Scorsese o Bobie Dylanie i jednocześnie jedna z najbardziej wyróżniających się pozycji w portfolio reżysera. Oglądając go, trudno powiedzieć, co w nim jest faktem, a co fikcją. Niełatwo też jednoznacznie go sklasyfikować - ma cechy dokumenty biograficznego, filmu koncertowego i całkowicie wymyślonej fabuły. Ma to swój cel - ta tajemniczość i przedziwność doskonale odzwierciedla mityczną niemal postać legendarnego muzyka.
Podsumowując
Chcąc jakoś spuentować tę pokaźną listę filmów można rzec, iż Martin Scorsese nie może żyć bez Hollywood, a Hollywood nie może istnieć bez niego. To tylko kilka wybranych tytułów, a przecież na fanów kina czekają jeszcze takie perełki jak np. “Infiltracja” z czterema zdobytymi Oscarami. Nie ulega wątpliwości, że jego twórczość może zamknąć nas w pokoju przed telewizorem na długie miesiące.
A skoro grozi nam taka izolacja, to przypominamy, że #EksperciDobregoBrzmienia dysponują pełnym pakietem wiedzy i chęci, by przygotować Państwa na nawet najdłuższe maratony filmowe. Zapraszamy do naszych salonów stacjonarnych, gdzie osobiście można przesłuchać interesujący Państwa system audio.
Komentarze