Poprzedni
Następny

Jim Carrey & Andy Kaufman, czyli kiedy rola wejdzie zbyt mocno

fot. kadr z filmu “Człowiek z Księżyca”, 1999 / Jim Carrey jako Andy Kaufman

fot. kadr z filmu “Człowiek z Księżyca”, 1999 / Jim Carrey jako Andy Kaufman

Andy Kaufman umarł młodo, pozostawiając po swojej twórczości mieszane uczucia – albo się go uwielbiało, albo nie rozumiało. Kiedy Carrey przymierzał się do jego roli, był po drugiej stronie bieguna – miał już na swoim koncie ogromne sukcesy komercyjne, o jakich wcześniej nie śnił żaden komik i był stałym rezydentem kina domowego prawie wszystkich Amerykanów. Mimo to poczuł tak bliską więź z postacią zmarłego komika, że nawet nie zauważył, kiedy praktycznie nim został.

Andy Kaufman – człowiek z księżyca

Urodzony w 1949 roku Andy Geoffrey Kaufman był gościem, który nie pasował do swoich czasów. Czasem zapaśnik, czasem komik, czasem Andy, a czasem jego alter ego, czyli Tony Clifton – ludzie, którzy dobrze go nie znali, nie zawsze czuli się w jego towarzystwie komfortowo.

Kiedy odkrył komedię i zgłębiał jej tajniki, z czasem zaczął eksperymentować z granicami żartu – aż do momentu, kiedy uznał, że takowe nie istnieją. I wtedy zaczęła się ta kontrowersyjna sinusoida humoru, która niekiedy wywoływała u ludzi salwy śmiechu, by chwilę później zamienić się w ciszę zakłopotania. Uwielbiał budować swoje gagi wokół kompleksów, najsłabszych punktów i najgorszych lęków ludzi, co jednych fascynowało, a oburzało drugich.

 

O jego humorze zrobiło się głośno, gdy miał 26 lat i po raz pierwszy postawił stopy na scenie programu „Saturday Night Live”. Sparodiował w nim wtedy samego siebie, ale z przyszłości, a dokładniej – postać, którą kilka lat później zagrał w sitcomie „Taxi”, Latkę Gravasa. Jego popularność była w tym czasie tak duża, że kolejne lata spędził na gościnnych występach w najpopularniejszych programach TV i performansach na żywo dla publiczności.

Prywatnie Kaufman był żartownisiem i uwielbiał wycinać innym numery, ale poza wspomnianą wcześniej konsternacją potrafił wywołać w ludziach też gęsią skórkę. Nie tylko wśród publiczności – osoby, które pracowały z nim na planach, wspominają awantury o błahostki i dziwne zachowania na granicy dowcipu i szaleństwa, lecz nikt nie odmawiał mu fascynującej osobowości i szeroko otwartej głowy.

Opinia publiczna miała z nim z kolei ciężki orzech do zgryzienia – bo co zrobić z super popularnym facetem, który po jednym z występów, w którym to uprawiał zapasy z kobietami, ogłasza, że od teraz zostaje profesjonalnym zapaśnikiem, ale tylko kobiet?

Tematy dla prasy skończyły się jednak bardzo wcześnie. Występy Kaufmana też. Andy zmarł w 1984 roku, zabrał go rak płuc. Miał tylko 35 lat, a wielu do dziś uważa, że śmierć była jego najlepszym gagiem, a on sam zniknął, żeby móc żyć dalej w ciszy i spokoju od show-biznesu.

Jim Carrey – człowiek z księżyca, który wrócił

Kiedy w 1999 roku 37-letni Carrey miał zagrać Kaufmana w filmie Miloša Formana, był u szczytu kariery, mając na swoim koncie dziesiątki milionów dolarów i hity, które w tamtych czasach wszyscy znali na pamięć – „Ace Ventura – psi detektyw”, „Maska”, „Głupi i głupszy”, czy „Batman Forever” Tima Burtona. Był to czas, kiedy wciąż testował swoje aktorskie i komediowe możliwości, więc rola zmarłego komika wydawała mu się napisana właśnie dla niego. Zwłaszcza że to na występach Kaufmana, które oglądał jako dzieciak, ukształtowało się jego poczucie humoru.

Przed zdjęciami do „Człowieka z księżyca” Jim zrobił niemal doktorat z Kaufmana, studiując jego postać, twórczość, osobowość, gesty i mimikę jak gdyby to miała być jego decydująca rola. Zaangażował się tak bardzo, że kiedy w nią wszedł, okazało się, że… nie umie z niej wyjść.

Osoby, które przebywały z nim na planie – w tym prawdziwa rodzina Andy’ego Kaufmana i Danny DeVito, który towarzyszył mu na ekranie w serialu „Taxi” – czuły dokładnie to samo, co czuli ludzie, którzy przed laty przebywali z Andym, jednak w tym wypadku przeważał niepokój. Carrey nie wychodził z roli całymi dniami, te szybko zamieniały się w tygodnie, a ekipa i obsada zupełnie nie wiedziały, co z nim zrobić – wprawdzie przed kamerą wcielał się w Kaufmana fenomenalnie, ale czy dla świetnej roli warto ryzykować zdrowie psychiczne? Kiedy za jego plecami panowała konsternacja, Jim wydawał bawić się w najlepsze – robił psikusy, wywołując nimi skrajne emocje i jako Andy ochoczo prowadził z rodziną Kaufmana żywe rozmowy. Jakimś cudem w tym przedziwnym kilkumiesięcznym monodramie niechcący wzięli udział wszyscy, a na planie towarzyszyła im w tym kamera. Po zakończeniu zdjęć do filmu Andy zaczął przygasać w Jimie, ale był dość oporny – o tym, jak mu się to udało Carrey opowiada w dokumencie z 2017 roku, który można obejrzeć na platformie Netflix.

Jim i Andy – gwiazdy z księżyca

Nagrania z planu filmowego „Człowieka z księżyca” ujrzały światło dzienne jednak dopiero kilka lat temu, kiedy Spike Jonze, przyjaciel Carreya, namówił go wreszcie, aby udostępnił mu wszystkie taśmy, które powstały w tamtym czasie. Było ich łącznie około 100 godzin, więc poprosił o pomoc w ich uporządkowaniu dokumentalistę Chrisa Smitha. Gdy ten przedstawił gotowy materiał, Jonze był nim tak oczarowany, że zaproponował Smithowi, żeby zrobili razem dokument. Jim też wyraził zgodę i zgodził się opowiedzieć o swoim doświadczeniu przed kamerą. Tak powstał znakomity „Jim i Andy” – film pełen unikatowych materiałów z planu, które przez niemal 20 lat były tajemnicą.

Lubicie filmy dokumentalne? Sprawdźcie też dokumenty biograficzne na Netflix!

 

 

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: