Szczerze mówiąc, wygląda na to, że HBO GO powoli szykuje się na wakacyjny odpoczynek. Po kilku głośnych premierach z ostatnich miesięcy czerwiec nie zapowiada się aż tak spektakularnie, jak byliśmy do tego przyzwyczajeni. Zobaczcie co, poza kolejnymi sezonami lubianych seriali, warto sprawdzić na swoim kinie domowym.
„Na skraju jutra”
Tom Cruise po raz kolejny próbuje ratować świat przed wrogą rasą obcych, która pozwoliła sobie brutalnie zaatakować naszą planetę. Tym razem towarzyszy mu w tym Emily Blunt. „Na skraju jutra” to podwójna rozrywka na weekendowy wieczór, ponieważ jest to nie tylko film o inwazji kosmitów, ale i o utknięciu w pętli czasu. Major William Cage jest oficerem, który nigdy nie brał udziału w aktywnej walce. Kiedy więc zostaje przydzielony do samobójczej misji, od razy traci życie i wpada w pętlę czasu, w której ciągle przeżywa tę samą potyczkę i własną śmierć. Z każdym powtórzeniem poprawia jednak swoje umiejętności walki, co powoli przybliża go i jego towarzyszkę do pokonania obcych.
„Bill i Ted ratują wszechświat”
Pamiętacie kultowy i bardzo memogenny film o przygodach Billa i Teda z 1981 roku i jego sequel z 1991 roku? Chłopaki, a w zasadzie już panowie, wracają w trzeciej części. Wiele lat po swoich wielkich przygodach, Bill i Ted znowu stają przed niezwykłym wyzwaniem. Tym razem będzie wymagało od nich wspięcia się na wyżyny kreatywności – władca przyszłości nakazuje im skomponowanie piosenki, która pozwoli im zjednoczyć ludzkość, zanim czasoprzestrzeń zostanie całkowicie zniszczona. Zamiast to zrobić, wyruszają jednak w podróż w czasie, żeby ukraść pomysł swoim starszym wcieleniom. Co ciekawe film ten powstawał aż 11 lat. Scenariusz napisano już w 2010 roku, ale umowa produkcyjna została zatwierdzona dopiero w 2018 roku, a zdjęcia rozpoczęto rok później.
„Rodzina Addamsów”
Dalsze odświeżanie klasyki! W czerwcowej ramówce HBO GO pojawi się również ulubiony upiorny klan dzieciaków z lat 90., ale w nowej (2019), animowanej wersji. Gomez i Morticia przeprowadzają się do przerażającej opuszczonej rezydencji w New Jersey z nadzieją, że niedługo będą mogli założyć w niej małą mroczną rodzinkę. Ponad 10 lat i dwoje dzieci później, rodzice muszą zmierzyć się z nieuniknionym – ciekawością świata zewnętrznego, którą zaczynają przejawiać ich pociechy. Konfrontacja z kolorową rzeczywistością jest jednak nieunikniona i sprowokuje całą serię przezabawnych sytuacji.
„Rosyjski spleen”
Ten film wyreżyserowany przez Alexeya Kamynina („That’s not me”) brał udział w konkursie na festiwalu filmowym w Soczi. Akcja toczy się we współczesnej Moskwie, w której troje przyjaciół wynajmuje razem mieszkanie. Nie spodziewają się jednak, że przyjdzie im przeżyć najdziwniejszy, najtrudniejszy, ale i najśmieszniejszy dzień w ich życiu. Czy w 24 godziny może się całkowicie zmienić sposób patrzenia na świat i ktoś o mentalności dziecka stanie się odpowiedzialnym dorosłym?
„Włoskie wakacje”
Szykujcie się na potoki łez i fale ciepłych uczuć, a to wszystko na tle malowniczej Toskanii. Robert (Liam Neeson) utrzymuje ze swoim synem Jackiem sporadyczne kontakty, a jedną z ostatnich łączących ich rzeczy jest stara rodzinna willa we Włoszech. Kiedy Jack wpada w finansowe tarapaty, odzywa się do ojca, żeby przekonać go, by sprzedali posiadłość, w której spędzili wiele wakacji. Na miejscu okazuje się jednak, że dom zamienił się w ruinę i trzeba będzie sporo pracy, żeby przywrócić mu dawny blask. Początkowo wspólne prace remontowe idą im bardzo kiepsko i zanosi się na pogłębienie różnic między ojcem i synem, jednak kiedy do pomocy włączają się mieszkańcy pobliskiej wioski, Robert i Jack zyskują zupełnie nowe spojrzenie – na siebie i na starą, dobrą toskańską willę.
Komentarze