Poprzedni
Następny

Eric Clapton – bóg gitary ze skomplikowanym życiorysem. Legendy muzyki

Jest jednym z najlepszych rockowych gitarzystów wszech czasów, a jego przeboje – takie, jak "Layla" czy "Tears in Heaven" – zna cały świat. Biografia Erica Claptona to dowód na to, że nawet mając trudny życiowy start, można osiągnąć wielkie rzeczy.

Spis treści

  1. Nieślubne dziecko nastolatki
  2. Trudny start na gitarowy Olimp
  3. Ponadczasowa "Layla" i niedoszły Beatles
  4. Solowa kariera i promocja Boba Marleya
  5. Akustyczna żyła złota – koncert "MTV Unplugged"
  6. Przełom stuleci – mała stabilizacja
  7. Zadyma w Spodku i odwołany koncert
  8. Sześć dekad na scenie – podsumowanie

Audio-Technica AT-LPW50PB

Nieślubne dziecko nastolatki

Eric Clapton przyszedł na świat 30 marca 1945 roku w mieście Ripley w angielskim hrabstwie Surrey. Jego matka urodziła go mając ledwie kilkanaście lat, a ojciec – kanadyjski żołnierz wysłany w czasie wojny na Wyspy Brytyjskie – ulotnił się jeszcze zanim przyszły wirtuoz gitary wydał z siebie pierwszy krzyk.

Po ukończeniu szkoły średniej Eric podjął studia na Kingston College of Art w Londynie, ale szybko stamtąd wyleciał, bo okazało się, że jedyną formą sztuki, jaka go interesuje, jest granie bluesa na gitarze.

Trudny start na gitarowy Olimp

Pierwszy kontakt Claptona z tym instrumentem nie był obiecujący. Na trzynaste urodziny dostał bowiem wyjątkowo toporną gitarę produkcji niemieckiej, na której takiemu młodzianowi trudno było cokolwiek zagrać. Na szczęście, dwa lata później, dał sobie drugą szansę, tym razem mając już nieco większe dłonie i mocniejsze palce. Od tamtego czasu Eric i jego gitara stali się nierozłączną parą.

Sceniczne szlify zdobywał grywając z różnymi zespołami po londyńskich klubach. Przełomowe dla jego kariery okazało się dołączenie do grupy Yardbirds w 1963 roku. Kolejny awans nastąpił po dwóch  latach, gdy Clapton wszedł w skład formacji John Mayall & The Bluesbreakers. Prawdziwy splendor zdobył natomiast jako członek tria Cream, założonego w 1966 roku wspólnie z basistą Jackiem Bruce'em i perkusistą Gingerem Bakerem. W tym właśnie okresie nagrał takie klasyki muzyki rockowej, jak "White Room" czy "Sunshine of Your Love".

Mniej więcej wtedy na ścianie jednego z londyńskich budynków pojawił się słynny napis "Clapton jest bogiem", wykonany sprejem przez anonimowego wielbiciela talentu Erica.

Ponadczasowa "Layla" i niedoszły Beatles

Zanim poszedł "na swoje", Clapton założył jeszcze dwie znaczące grupy – Blind Faith i Derek and The Dominos. Szczególnie ta druga zapisała się złotymi zgłoskami w historii rocka, za sprawą ogromnego hitu "Layla", nagranego z gościnnym udziałem Duane'a Allmana, gitarzysty The Allman Brothers Band. Wiele lat później utwór zyskał zupełnie nowe życie, dzięki akustycznej wersji, zagranej przez Erica w trakcie koncertu z serii "MTV Unplugged".

Ponoć niewiele brakowało, aby Clapton zasilił szeregi słynnej grupy The Beatles. Działo się to w 1969 roku, gdy podczas sesji nagraniowej na kolegów obraził się George Harrison. John Lennon wspominał w jednym z wywiadów, że był o krok od wykonania telefonu do zaprzyjaźnionego gitarzysty i zaproponowania mu, aby dołączył do Wielkiej Czwórki. Ostatecznie nic takiego się nie wydarzyło, a fanom pozostaje rozkoszować się brzmieniem "płaczącej" gitary Claptona w skomponowanym przez Harrisona utworze "While My Guitar Gently Weeps" z legendarnego "Białego albumu" Beatlesów.

Solowa kariera i promocja Boba Marleya

Jako artysta solowy Eric Clapton dość długo nie mógł rozwinąć skrzydeł. Spory w tym udział miały jego problemy osobiste, a szczególnie alkoholowy nałóg, w którym pogrążył się gitarzysta. Sukcesem okazał się dopiero wydany w 1974 roku album "461 Ocean Boulevard". Wraz jego wydaniem Clapton mocno przyczynił się do popularyzacji muzyki reggae na świecie, bowiem na płycie znalazła się jego własna wersja piosenki "I Shot the Sheriff" z repertuaru Boba Marleya, która stała się wielkim hitem.

Przez następne cztery lata Eric sumiennie wydawał kolejne albumy, po jednym na rok. Był wśród nich krążek zatytułowany "Slowhand" (1977), od przydomku "Wolnoręki", jaki gitarzysta zyskał w branży muzycznej.

Akustyczna żyła złota – koncert "MTV Unplugged"

Choć w kręgach fanów muzyki z pogranicza rocka i bluesa Eric od lat cieszył się wielką estymą, na początku lat 90. zdarzyło się coś, czego nie przewidział chyba nikt, łącznie z nim samym. W 1992 roku gitarzysta dał kameralny, akustyczny koncert, który sfilmowała stacja MTV. Wydana w tym samym roku płyta z tym materiałem okazała się jednym z największych komercyjnych sukcesów w karierze Claptona. Multiplatynowe nakłady zapewniły albumowi przede wszystkim dwa wielkie przeboje – wspomniana wcześniej "Layla" w wersji "unplugged" oraz "Tears in Heaven".

Drugiej z tych piosenek – mimo, że stała się jednym z największych hitów w jego karierze – Eric zapewne wolałby nigdy nie napisać. Jest ona bowiem dedykowana Conorowi, 4-letniemu synkowi artysty, który rok wcześniej zginął tragicznie, wypadając z okna na 53. piętrze nowojorskiego apartamentowca. Zapewne niewielkim pocieszeniem dla artysty był fakt, że album "Unplugged" i piosenka "Tears in Heaven" przyniosły mu łącznie aż sześć nagród Grammy.

Przełom stuleci – mała stabilizacja

Przełom wieków był udanym okresem w życiu Claptona. Nagrywał zarówno albumy stricte bluesowe, takie jak "From the Cradle" (1994) czy "Me and Mr. Johnson" (2004), jak i bardziej mainstreamowe, m.in. "Pilgrim" (1998) z przebojem "My Father's Eyes".

Po latach miłosnych zawirowań znalazł wreszcie ukojenie w ramionach młodszej o 31 lat Melii McEnery, którą poślubił w 2002 roku i która urodziła mu trzy córki. Po ostatecznym odstawieniu alkoholu i narkotyków gitarzysta został też współzałożycielem Crossroads Centre, usytuowanego na Karaibach ośrodka, mającego pomagać innym w wyjściu z nałogów.

Zadyma w Spodku i odwołany koncert

Clapton wciąż jest w świetnej formie scenicznej. Polscy fani mogli posłuchać na żywo jego wyjątkowej gitary ostatnio prawie dekadę temu, gdy artysta zagrał w Oświęcimiu. Największym echem odbił się jednak polski koncert Erica z 18 października 1979 roku, który… się nie odbył. Dzień wcześniej gitarzysta wystąpił w katowickim Spodku. Koncert był kilkukrotnie przerywany przez milicję, a pod sceną trwała regularna bitwa między fanami muzyki a uzbrojonymi w pałki funkcjonariuszami MO. Przerażony Clapton jak najszybciej opuścił nasz kraj, odmawiając zagrania drugiego z zakontraktowanych koncertów.

Sześć dekad na scenie – podsumowanie

Obfitująca we wzloty i upadki kariera Erica Claptona trwa już ponad sześć dekad i trudno ją ze szczegółami opisać w krótkim artykule. Z osiemnastoma nagrodami Grammy i blisko trzystu milionami sprzedanych płyt jest on z pewnością jedną z najważniejszych postaci w historii muzyki. Nikt nie ma też wątpliwości, że należy do ścisłej elity rockowych gitarzystów wszech czasów. Nie pozostaje nic innego, jak rozkoszować się setkami godzin nagranej przez niego muzyki i trzymać kciuki, aby dobiegający osiemdziesiątki artysta grał dla nas jeszcze przez długie lata.

A skoro o rozkoszowaniu muzyką mowa, to przypominamy, że w ofercie sieci Top Hi-Fi znaleźć można sprzęt audio, który pozwala się cieszyć wspaniałym brzmieniem bez wydawania na to fortuny. Mamy też zespół ekspertów, którzy chętnie pomogą Ci wybrać urządzenia, które najlepiej odpowiadają Twoim potrzebom i zasobności Twojego portfela. Nie wahaj się zasięgnąć ich porady!



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: