Poprzedni
Następny

Audiofilskie albumy: Sohn - "Tremors"

Elektroniczna muzyka z duszą – to określenie pasuje do zawartości albumu "Tremors", firmowanego przez brytyjskiego artystę, który nagrywa pod pseudonimem Sohn. Wydana w 2014 roku płyta nie zawierała wielkich przebojów, więc mogliście ją przeoczyć – jednak zdecydowanie jest warta tego, by zagościć na kilkadziesiąt minut w Waszych odtwarzaczach.

NAD C 3050 LE

Pochodzący z Londynu wokalista i producent Christopher Michael Taylor dał się poznać fanom alternatywnego rocka w pierwszej dekadzie XXI wieku, jako lider zespołu Trouble Over Tokyo. Jeden z brytyjskich krytyków muzycznych opisał go wówczas jako skrzyżowanie Justina Timberlake'a z Thomem Yorke z Radiohead.

W 2012 roku Taylor zdecydował się na rozpoczęcie kariery solowej, ale nie pod nazwiskiem, które widnieje w jego dowodzie osobistym, lecz pod artystycznym pseudonimem Sohn. To właśnie pod takim szyldem wydał EP-kę "The Wheel", a następnie debiutancki pełnowymiarowy album "Tremors". Trafił on do sklepów 7 kwietnia 2014 roku, a wydała go kultowa brytyjska niezależna wytwórnia 4AD.

Przemyślane dźwięki osamotnienia

Zajrzyjmy, co na temat tej płyty sądzą znawcy z popularnego serwisu allmusic.com. "Każdy kolejny utwór zawiera przemyślane, staranne dźwięki, oddające uczucia osamotnienia i frustracji, często nałożone na tło znakomitych, elektronicznych podkładów". Brzmi wystarczająco dobrze, aby wyszukać płytę "Tremors" w którymś z serwisów streamingowych, a następnie wcisnąć "play" w odtwarzaczu? Naszym zdaniem tak.

Już od pierwszych dźwięków otwierającego album utworu "Tempest" możemy się zorientować, że mamy do czynienia ze starannie wykonaną robotą producencką. Zapętlona, ponakładane na siebie partie wokalne układają się w dźwiękową mozaikę, do której potem dołączają brzmienia instrumentów elektronicznych.

Według dość podobnego schematu zbudowane jest kolejne nagranie "The Wheel". Odkrywamy w nim jednak coraz to nowe efekty akustyczne, w tym śmielsze wykorzystanie podziału na prawy i lewy kanał. Zabawy ze stereo będzie słychać na tym krążku jeszcze wielokrotnie, choćby w kompozycji "Fool", której początek brzmi łudząco podobnie do nagrań dźwiękowych służących do testowania prawidłowego działania domowego sprzętu audio. Chwilę później w tym samym utworze możemy sprawdzić, jak nasz wzmacniacz i kolumny radzą sobie w niskich, średnich i wysokich rejestrach, a misterna aranżacja pozwoli także ocenić selektywność dźwięków płynących z naszych głośników.

Refleksyjny i filozoficzny

Choć podobnych akustycznych zabaw jest na albumie "Tremors" mnóstwo, nie oznacza to absolutnie, że jest on zbiorem bezdusznych utworów, będących jedynie próbką możliwości nowoczesnego studia nagrań i producenckiego talentu Sohna. Jest on bowiem również utalentowanym kompozytorem i wokalistą, który wyśpiewuje swym melancholijnym głosem melodie całkiem dobrze wpadające w ucho. Ośmielamy się nawet twierdzić, że piosenki takie, jak "Veto" czy tytułowe "Tremors" doskonale obroniłyby się pozbawione całego tego elektronicznego sztafażu i zaśpiewane przy ognisku z akompaniamentem gitary akustycznej. Wyrafinowana produkcja nie może przesłonić nam faktu, że są to po prostu bardzo dobre kompozycje.

Michael Taylor wyznał w jednym z wywiadów, że zawsze miał problem z nadaktywnością i przez większą część życia dosłownie skakał przed ludźmi, aby zwrócić na siebie swoją uwagę. Nagrywając płytę "Tremors", za wszelką cenę starał się ukryć swoje ADHD przed słuchaczami i pokazać im tę drugą, spokojną i zrelaksowaną stronę swojej osobowości.

– Ten album jest refleksyjny i filozoficzny. Opowiada o byciu uważnym na otoczenie i całą planetę. Wszystko jest takie ogromne, a my jesteśmy tacy malutcy, nasz umysł jest malutki w kontekście czasu i wszechświata. Nagrywanie tego albumu było swego rodzaju wytchnieniem, uświadomiłem sobie, że nigdy nie możemy wypaść z trasy, bo ta trasa jest niesłychanie szeroka – opowiadał artysta.

Muzyczna wyprawa w kosmos

Trwający niewiele ponad 40 minut "Tremors" nie jest albumem, z pomocą którego rozruszacie gości na niemrawej imprezie. Do tego lepiej nadają się składanki przebojów Abby czy Queen. Jeśli jednak usiądziecie wieczorem w wygodnym fotelu, założycie na uszy dobre słuchawki i spróbujecie zagłębić się w dźwięki stworzone przez człowieka-orkiestrę ukrywającego się pod pseudonimem Sohn, macie szansę na pewien czas zjednoczyć się ze wszechświatem, o którym wspominał w wywiadzie artysta. Ta muzyka – choć oparta niemal w całości na dźwiękach generowanych elektronicznie – zdecydowanie ma duszę i jest czymś o wiele większym, niż zwykła kombinacja zer i jedynek w pamięci komputera.

Jeśli nie jesteście pewni, czy Wasz sprzęt będzie w stanie w pełni oddać wszystkie akustyczne smaczki, jakimi raczy nas Sohn na płycie "Tremors", zajrzyjcie koniecznie do oferty sieci sklepów Top Hi-Fi, znajdującej się na naszej stronie internetowej. Możecie też śmiało skorzystać z porady jednego z naszych ekspertów od dobrych brzmień.


Muzyka potrafi pisać najlepsze historie. Usłysz swoją, dzięki Top Hi-Fi & Video Design



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: