Poprzedni
Następny

Audeze LCD-3 – muzyczny czarodziej zza oceanu

Audeze LCD-3

W świecie sprzętu bardzo wysokiej klasy istnieje wiele rozwiązań technologicznych, które można określić mianem egzotycznych. Istnieją oczywiście wzmacniacze dual-mono z potężnymi bateriami kondensatorów, kolumny kosztujące tyle co niemały dom, czy napędy CD na specjalnie zaprojektowanych zawierzeniach. Przetworniki planarne należą do kategorii najbardziej unikalnych technologii, jakie można spotkać w sprzęcie hi-fi. Najczęściej stosuje się je w słuchawkach, a bezsprzecznym liderem w ich implementacji jest Audeze. Tym razem przyjrzymy się bliżej możliwościom modelu LCD-3, który słusznie zapracował sobie na status legendy. Zapraszamy do testu!

Elegancka solidność

Od słuchawek w cenie oscylującej wokół dziesięciu tysięcy złotych można oczekiwać bardzo wiele – nie tylko (a przede wszystkim) pod względem jakości oferowanego brzmienia, ale również wykonania. Kalifornijska manufaktura już dawno przyzwyczaiła swoich klientów do solidności i niezwykłej precyzji. Każdy z modeli w serii LCD to prawdziwy słuchawkowy „twardziel” w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Zarówno samo Audeze jako marka nie pojawiła się na rynku od wczoraj, a recenzowany model LCD-3 dołączył do legendarnej serii w 2014 roku. Od czasu premiery konstrukcja przeszła zauważalne usprawnienia ergonomii, co dotyczyło głównie zaktualizowania dizajnu pałąka, który od 2018 roku zyskał wygląd bliźniaczy dla pozostałych modeli z rodziny LCD. Wykonano go z wysokiej jakości stali oraz skóry, a giętka część skórzana stykające się bezpośrednio z głową zyskała otwory ułatwiające wentylację. LCD-3 prezentują się absolutnie olśniewająco ze swoim luksusowym drewnem Zebrano, użytym do wykończenia zewnętrznych okręgów otaczających przetworniki. Dzięki wykorzystaniu tego naturalnego materiału każdy egzemplarz słuchawek ma w sobie nutę unikalności. Przed wykonaniem głównej części obudowy starannie dobiera się kawałki drewna spełniające normy jakości Audeze. Praktycznie wszystkie powierzchnie z wyjątkiem trzpieni, na których opiera się regulacja pałąka, otrzymały matowy lakier. Dzięki tak praktycznemu rozwiązaniu ciężko zostawić na słuchawkach widoczne odciski palców. Trójki wydają się po prostu stworzone do eksponowania ich na eleganckim stojaku, który tylko podkreśli majestat konstrukcji.

Spasowanie elementów jest perfekcyjne. Pochwycenie tego 600-gramowego monstrum w ręce daje jednoznaczne odczucia obcowania z produktem klasy premium. Widoczne gdzieniegdzie nity mocujące i ozdobnie wyglądające śruby dopełniają technicznie eleganckiemu charakterowi LCD-3. W projekcie wizualnym brakuje zbędnych elementów, nic nie jest tu przypadkowe. Dominuje przyjemna dla oka symetria i wyrafinowana prostota. Standardowe dla tego modelu nauszniki wykonano ze skóry jagnięcej. Pady są charakterystycznie masywne, co jest cechą wspólną pozostałych modeli z serii LCD. Użyte wewnątrz gąbkowe wypełnienie zapewnia fantastyczny komfort. Lekkie wyprofilowanie do kształtu głowy sprzyja lepszemu rozkładowi pokaźnej masy słuchawek na głowie. Jeśli poszukujemy skuteczniejszej wentylacji lub po prostu nie przepadamy za skórą jagnięcą, Audeze posiada w ofercie nauszniki o zamszowym wykończeniu. Bez względu na dobór padów komfort jest świetny, a ich odpowiednia grubość sprawia, że spora masa słuchawek rozkłada się na głowie bardzo równomiernie. LCD-3 z łatwością umożliwiają dłuższe odsłuchy, do czego zdają się być stworzone za sprawą brzmienia, o którym powiemy więcej w kolejnych akapitach.

Bieżąca edycja słuchawek doczekała się usprawnień dołączonego kabla. Przewód z żyłami ułożonymi wzdłużnie na płasko zastąpiła geometryczna plecionka. Każdy z przewodników ochroniono połyskliwą izolacją, która nie powoduje właściwie żadnego efektu mikrofonowanego. Cała konstrukcja jest bardzo giętka i solidnie wykonana. Zakończenie wtykiem jack 6.3mm wyraźnie sugeruje do jakich zastosowań stworzono LCD-3, a więc głównie w towarzystwie stacjonarnego sprzętu grającego. Na drugim końcu znajdujemy dwa wtyki w standardzie mini-XLR. Dzięki mechanizmowi blokującemu po podłączeniu przewodu nie musimy się obawiać, że coś rozłączy się samoistnie. Zastosowanie takich złączy sprawia, że kabel jest kompatybilny również z pozostałymi modelami serii LCD.

Audeze LCD-3

Komfort i jakość wykonania tego modelu nie pozostawia wątpliwości co do przyczyn wysokiej ceny. Trójki zawsze prezentują się fantastycznie, a przemyślana konstrukcja pozwala im zagwarantować komfort użytkowania nawet na większych głowach. Materiały użyte zarówno w samych przetwornikach, jak również do wykończenia obudowy gwarantują, że wraz z LCD-3 nabywamy przedmiot, który wytrzyma lata użytkowania. Nawet jeśli coś będzie wymagało wymiany, prawdopodobnie da się to zrealizować jeszcze na gwarancji producenta. Wymiana nauszników co jakiś czas powinna być jedyną rzeczą niezbędną do utrzymania słuchawek w idealnym stanie.

Wilk w owczej skórze

Gdy mowa o brzmieniu marki Audeze, ciężko ustrzec się analogii do sportowych, luksusowych samochodów. Seria LCD odznacza się niezwykle ciekawą różnorodnością pod względem tak zwanej „maniery” grania. Przez wszystkie modele przewijają się charakterystyczne cechy dźwięku kalifornijskiej manufaktury. Przykładowo mamy szczególnie mocne, gęste i ciemne brzmienie LCD-2, natomiast topowe wersje z czwórką w nazwie oraz niedawno zaprezentowane LCD-1 oscylują mieszanką cech wokół grania studyjnego. Mają zatem dużo precyzji i prezentują mnóstwo artefaktów sonicznych, o ile takie występują w nagraniu. Recenzowane LCD-3 są gdzieś po środku, dając użytkownikowi niezwykle elegancki, audiofilski „koktajl”. Dzieje się tu mnóstwo elementów składowych, sumujących się na unikalny charakter brzmienia tego modelu.

Przez całe pasmo akustyczne niesie się precyzja bezpośrednio nawiązująca do wyższych modeli rodziny LCD. Na tę świetną bazę nabudowano nieprawdopodobne wręcz ciepło i gęstość brzmienia. Jakimś cudem wszystko to nie powoduje, że Trójki dołączyłoby się do kategorii słuchawek „kanapowych” o przesadnej wręcz płynności. Są od tego dalekie. LCD-3 potrafią relaksować użytkownika, otulając go rozkosznym dźwiękiem, ale w jednej chwili mogą pokazać co naprawdę potrafią. 106-milimetrowe przetworniki nie wahają się wtedy ani chwili. Orkiestrowy zryw, wielowarstwowa linia basowa czy inne bardzo dynamiczne momenty utworów zamieniają słuchawki w prawdziwe monstrum. Słuchanie na nich bardzo szybkiego repertuaru lub tego, który obfituje w wokale daje mniej więcej to samo, co przełączenie i tak szybkiego auta w tryb „sport”. A wtedy audiofilska podróż nabiera kolejnego wymiaru.

Bas należy do tych cech, w których niezwykle ciężko konkurować z Audeze. Świetna jakość i solidnie podawana ilość niskich tonów wyróżnia amerykańską markę od dawna. Taki, a nie inny, charakter brzmienia zawdzięczamy planarnym przetwornikom połączonych z układem silnych magnesów. Ich precyzyjne rozmieszczenie po obu stronach niezwykle lekkiej membrany pozwala na precyzyjną kontrolę drgań. W rezultacie otrzymujemy dźwięk, który jest nieprawdopodobnie wręcz mocny, a jednocześnie klarowny na dowolnym poziomie głośności – nawet bardzo wysokim. Słuchając LCD-3 łatwo odnieść wrażenie, że operowanie potencjometrem to odpowiedzialne zadanie i to nie dlatego, że możemy przeciążyć słuchawki, lecz swoje własne uszy.

Klarowność i moc niskich tonów jest wyraźnie obecna już od niskich ustawień potencjometru, dzięki czemu siłę dźwięku kalifornijskiej marki czujemy praktycznie zawsze. Do najlepszych cech basu należy też kontrola, co bezpośrednio przekłada się na to, jak podawana jest różnorodna muzyka. Słuchanie jazzowych nagrań z wytwórni ECM za każdym razem potrafiło wielokrotnie dawać równą przyjemność do wieloplanowych utworów elektronicznych. Poprzez plastyczny, miękki sposób „rozchodzenia się”, dół LCD-3 niewątpliwie można zakwalifikować do referencyjnego poziomu. To naprawdę wyczyn sam w sobie, ponieważ uzyskanie czegoś tak wykwintnie kontrolowanego, a jednocześnie niesamowicie mocnego i nasyconego jest mieszanką cech, o których zapewne niejeden audiofil śni po nocach. Inżynierowie najwidoczniej dobrze poznali receptę na stworzenie technologii pozwalającej uzyskać tak fantastyczne rezultaty brzmieniowe. LCD-3 pod względem basu (i nie tylko) nie brakuje właściwie niczego. Odróżni się nimi bardziej chropowate tekstury dźwięku od tych bardziej gładkich. Moc również jest dozowana wzorcowo, dzięki czemu ten jak i inne modele słuchawek LCD w niczym nie przypominają konstrukcji przesilonych na jedną stronę grania. W temacie niskich tonów wystarczy chwila, aby mieć pewność, że mamy do czynienia z prawdziwym graniem „po amerykańsku” – jest więc przede wszystkim przyjemnie, ale z wyśmienitą barwą i detalami. Trójki to absolutnie wzór do naśladowania dla innych producentów pragnących tworzyć swoje topowe modele z nastawieniem na wielogodzinne słuchanie. Audeze stworzyło tu coś, co naprawdę ciężko zdjąć z głowy. Nawet jeśli wreszcie odłożymy LCD-3, to i tak ciężko będzie skrywać głębokie zdumienie. Tak się tworzy legendarny produkt!

Dla tych, którzy myśleli, że genialny bas wystarczy Audeze chyba specjalnie przygotowało istną wisienkę na muzykalnym torcie. Już pierwsze chwile ze słuchawkami sprawiają, że trudno powstrzymać się od euforycznych określeń. Średnica w tym modelu należy do czołówki tego, co możemy otrzymać na rynku słuchawkowym. Na referencyjność brzmienia LCD-3 można jednak spojrzeć od nieco innej strony. Wysoki realizm to nie jedyna rzecz przyciągająca uwagę, ale przede wszystkim skupiono się na przekazaniu atmosfery nagrań. Słuchawki robią to fenomenalnie, zachowując kremową wręcz gładkość. Przebogata, gęsta niczym smoła barwa w połączeniu z dość wyraźnym rozjaśnieniem wyższej części tego pasma niemal automatycznie powoduje, że LCD-3 są stworzone dla wszelkiej maści muzyki akustycznej. Wszystkie wymienione tu cechy mają zdolność do skalowania się wraz z jakością odtwarzanych nagrań.

Audeze LCD-3 Lifestyle 2

Sposób ukazywania detali jest inny niż w topowych konstrukcjach Audeze z cyfrą „4” w nazwie. Techniczne aspekty są oczywiście realizowane fenomenalnie, a LCD-3 potrafią już podzielić naszą bibliotekę muzyczną na część wybitną oraz tą gorzej zrealizowaną. Jeśli nagranie z natury brzmi nieco ostro, słuchawki wiernie to przekazują, nie owijając w przysłowiową bawełnę. Całościowo brzmienie średnicy kładzie nacisk na bliskie, aczkolwiek nieco mniej intensywne ukazywanie niuansów, niż ma to miejsce w modelach topowych. Dźwięk jest szybki i precyzyjny, a jednocześnie fantastycznie relaksuje, pozwalając na „spojrzenie” na utwory jako pełen spektakl. Zawsze można też skupić swoją uwagę na dalszych planach, o ile te zostały dobrze zarejestrowane w nagraniu. Wciąż wydaje się to wyłącznie bardzo przyjemnym dodatkiem w porównaniu do tego, z jaką potęgą LCD-3 prezentują nam dźwięk w całości. Wyczuwalna, wielokierunkowa głębia i masa akustyczna, która wydobywa się z 106-milimetrowych przetworników, to coś niezwykle trudnego do zignorowania – nawet po pierwszym kontakcie z tym modelem. Środek pozostaje krystalicznie wyraźny i mocny, a jego bezpośrednia obecność w kontekście potężnego w brzmieniu basu jest nie lada wyczynem.

Odsłuch LCD-3 za każdym razem mocno przykuwa uwagę środkowym pasmem. Brak tu sztucznego rozdmuchania, a zarazem generowany dźwięk potrafi być przepotężny, jak na warunki słuchawkowe. Rozkosz znajduje dobry balans z analitycznie pojmowaną rozdzielczością. Słychać naprawdę konkretną dawkę niuansów – delikatne oddechy, szurnięcia, powietrze przepływające przez instrumenty dęte. To wszystko można na LCD-3 przyjąć swoimi uszami, szczególnie jeśli słuchawkom towarzyszy należytej klasy źródło. Muzyka oparta na naturalnych instrumentach, a więc jazz czy klasyka niemal zawsze były wydarzeniem. Emocjonującym, głębokim i pozwalającym na swobodną eksplorację „zakamarków” w nagraniach. Średnicę w tym modelu pozostaje określić jedyni słowem „referencja”. Jeśli życzymy sobie pójść w stronę nieco mniejszej gładkości i odpuścić odrobinę (ale bardzo niewiele) z magicznej barwy, którą Trójki dysponują, można skłonić się do jeszcze większej technicznej precyzji. Dostaniemy ją za konkretną dopłatą na przykład w modelu LCD-4z. Tam muzyka może być analizowana pod kątem najdrobniejszych błędów. Natomiast gdy mowa o słuchaniu dla podziwiania sztuki i muzycznej treści, LCD-3 stoją wysoko na podium.

Góra należy do aspektów słuchawek, w których producent niejako dał użytkownikowi możliwość nadzwyczaj szerokiego dostosowania tonalności do swoich upodobań. Słuchając poszczególnych modeli z rodziny LCD da się szybko wyczuć, że w tym temacie kalifornijska manufaktura daje nam szeroki wybór. Obok energicznych, precyzyjnych oraz starannie koloryzowanych Trójek mamy równie dobrze usadowione na rynku LCD-2, które to są już zupełnie inną parą kaloszy. W portfolio Audeze możemy wybierać między fuzją roszkoszy z dużą ilością góry, gęstą i ukojoną ich formą, albo też studyjnie analityczną prezencją modeli z czwórką w nazwie. Recenzowany dziś model należy do pierwszej z grup.

Mamy tu do czynienia z niezwykle ciekawym, charakterystycznym dla sprzętu hi-endowego zjawiskiem. Audeze zaskakująco dobrze łączy pozornie przeciwstawne sobie cechy. Wysokich tonów jest naprawdę mnóstwo, posiadają również wzorowe, dźwięczne rozciągnięcie. Pogłosy oddawane są przestrzennie, ale nadal naturalnie – brak tu sztuczności, ale jest mnóstwo zabawnej werwy. Energię tą należy jeszcze właściwie ujarzmić, co nie jest do końca proste. Prawdopodobnie będzie również wymagało zasobnego portfela, ale nikt kto kupuje słuchawki oscylujące w budżecie 9 tysięcy złotych raczej nie będzie oszczędzał na wyborze źródła. Góra LCD-3 to podobna historia co w średnicy. Ma dość zadziorny charakter (w całkowicie pozytywnym znaczeniu tego słowa) połączony z uzależniającym wręcz sposobem prezentacji detali. Wszystkiego jest dużo, a słuchacz wyraźnie czuje obecność w centrum wydarzeń. Mimo to wciąż można odnieść wrażenie, że nagrania dzieją się jakby obok i dookoła nas. Tak naturalna prezentacja sprzyja wielogodzinnym odsłuchom.

Siłą recenzowanego modelu jest również sama tonalność. Brzmi dosyć organicznie, wciąż dorzucając przy tym swoje przysłowiowe trzy grosze. Dzieje się to w bardzo kulturalny sposób, dzięki czemu energiczny i nasycony koloryt dźwięku szybko staje się obiektem rozkoszy, a nie męczącą manierą grania. Poprzez całościową jasność i żywiołowość należy jednak uważać na dobór źródła. Nasze testy pokazały, że do osiągnięcia większej naturalności lepsze okazuje się łączenie słuchawek z lampowym wzmocnieniem. Z kolei tranzystor potrafił skierować LCD-3 na ciekawe tory, w których bardziej otrzymujemy narzędzie do analizy i nagrywania muzyki. Oczywiście wszystko nadal utrzymywało ponadprzeciętną muzykalność i zacięcie, dzięki czemu z łatwością można zwyczajnie słuchać również w takiej konfiguracji. Przy nieostrożnym doborze DACa, wzmacniacza oraz okablowania możemy jednak przechylić tonację góry na niekorzystną stronę – tą, w której słychać już sybilanty. Można przez to niesłusznie zrazić się do słuchawek, które same w sobie mają też zupełnie odwrotny potencjał. Dobór źródła jest zatem dla LCD-3 kluczem do osiągnięcia najszczerzej audiofilskiej nirwany. Jest to całkowicie możliwe, ale nie ma co ukrywać, że wymaga to dość zasobnego konta w banku. A nade wszystko dużej dawki cierpliwości oraz odsłuchów.

Audeze LCD-3 Lifestyle 3

Trudność tonalnego wysterowania nie zmienia faktu, że LCD-3 to konstrukcja o fenomenalnych możliwościach. Wysokie tony pięknie ukazują wszystkie cechy, którymi powinien cechować się tak naprawdę każdy sprzęt audio wysokiej klasy. Łączyć ogień z wodą. Audeze zdecydowanie się to udało. Trudno uwierzyć, że góra potrafi być tak jedwabnie gładka, a jednocześnie w każdej chwili gotowa do prezentacji zmasowanych, wysokich dźwięków. Wszystko to na ogół odbędzie się z ogromną kulturą grania oraz przekazem detali, który naprawdę konkretnie oddycha. Słuchawki naprawdę pozwalają poczuć głębię muzyki i zanurzyć w niej słuchacza. Coś rzadko spotykanego i pięknego. Czapki z głów!

Egzotyka w czystej postaci

Audeze LCD-3 to słuchawki specyficzne w najbardziej prawdziwym znaczeniu tego słowa. Są wielkie i ciężkie, ale jednocześnie niesamowicie komfortowe. Wykonanie nie pozostawia najmniejszych złudzeń z jakiej klasy produktem mamy do czynienia. Oczywiście największe owacje należą się brzmieniu, które w swojej specyficzności jest po prostu piękne. Jasne i energiczne, a zarazem ciepłe i gładkie do stopnia, w którym przestaje się myśleć o tym, jakie słyszany dźwięk ma cechy. LCD-3 w towarzystwie odpowiedniej jakości źródła powodują, że chce się tylko żonglować ulubionymi płytami, zagłębiając się w nie. I odpływać w stronę muzycznej rozkoszy. Właśnie o to chodzi w prawdziwym hi-fi!

Jeśli tak jak my pasjonujesz się dobrym brzmieniem i poszukujesz odpowiednich słuchawek, zapraszamy do jednego z naszych salonów. Chętnie pomożemy w doborze sprzętu, który będzie zgodny z twoimi preferencjami, aby cieszył dźwiękiem przez długi czas. Bez najmniejszych problemów zorganizujemy dla Ciebie odsłuchy lub użyczymy sprzęt do testów. Serdecznie zapraszamy! 

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: