Płyta z muzyką (szczególnie winylowa) to wciąż godny uwagi pomysł na świąteczny prezent. Można oczywiście pójść bezpieczną ścieżką i podrzucić bliskiej osobie pod choinkę zestaw kolęd w wykonaniu Ryszarda Rynkowskiego – ale można też zdobyć się na większą oryginalność i wybrać coś z listy świeżych albumów, które mają premierę w grudniu tego roku.
W klimacie eko
Wielkim ryzykiem nie będzie na pewno podarowanie komuś najnowszej płyty Dawida Podsiadły, artysty uwielbianego przez rzeszę fanów w różnym wieku. "Leśna muzyka" zawiera materiał z koncertów zagranych przez Dawida w miłych okolicznościach przyrody. Większość z dwunastu piosenek z tego albumu jest dobrze znana z radia, ale tutaj mają zupełnie nowe, czasem bardzo zaskakujące aranżacje. W dodatku warto nabyć ten krążek w formie fizycznej, bo – jak obiecał artysta – za każde sprzedane 100 egzemplarzy zostanie posadzone 50 metrów kwadratowych lasu.
Jeśli komuś bliskie są tematy ekologii, a troska o los planety marszczy jego czoło, powinien się zainteresować również nową płytą duetu Gooral & Paprodziad, zatytułowaną "Naturalna generacja". Znajdują się tam takie utwory, jak "Czysta woda" czy "Święte gaje", co wyraźnie sugeruje, jaka tematyka poruszana jest w tekstach. Gooral wcześniej zasłynął z łączenia muzyki góralskiej z elektroniką, natomiast Paprodziad to brodaty i chodzący boso wokalista warszawskiej formacji Łąki Łan.
Kojące kobiece głosy
Bliski świątecznej atmosferze jest najnowszy album Anity Lipnickiej, "Intymnie". To zestaw 15 przebojów z trwającej już 25 lat kariery wokalistki, wykonywanych wcześniej solo, z zespołem Varius Manx lub w duecie z Johnem Porterem. Tym razem są one zaaranżowane akustycznie, a cały materiał nagrano podczas trasy koncertowej z udziałem m.in. tria smyczkowego.
A jeśli ktoś szuka czegoś, co nierozerwalnie wiąże się z Bożym Narodzeniem, to powinien sięgnąć po płytę "Adeste Fideles" Haliny Mlynkovej. Tajemniczy tytuł albumu, oznaczający po łacinie "Przybądźcie wierni", jest zarazem tytułem otwierającej go pieśni jeszcze z czasów średniowiecza. Resztę stanowią mniej lub bardziej znane kolędy, takie jak "Cicha noc", "Oj maluśki, maluśki" czy "Hej, hej lelija" i piosenki świąteczne, np. "Na całej połaci śnieg" z tekstem Jeremiego Przybory.
Pora zajrzeć do koszyka z muzycznymi propozycjami z zagranicy – a skoro już jesteśmy przy śpiewających subtelnym głosem paniach, to na pierwszy ogień idzie Katie Melua i jej "Acoustic Album No. 8". Brytyjska wokalistka o gruzińskich korzeniach nagrała go z pomocą towarzyszącego jej na gitarze rodzonego brata Zuraba. Przebojów na miarę "Nine Million Bicycles" zapewne tym razem nie będzie, ale ta muzyka na pewno sprawdzi się jako ścieżka dźwiękowa do spokojnego świątecznego wieczoru w gronie najbliższych.
Folkowo-rockowe święta
Jezus narodził się w stajence, a stajenka to prawie stodoła – w ten nieco pokrętny sposób można powiązać Boże Narodzenie z nową płytą Neila Younga, zatytułowaną "Barn". Weteran rocka nagrał ją ze swym zespołem Crazy Horse w stojącej na odludziu stodole przerobionej na studio nagrań. Sądząc po pierwszych, entuzjastycznych recenzjach, może to być jedna z najlepszych pozycji w najnowszej dyskografii Kanadyjczyka.
Jeśli ktoś ma ciarki na całym ciele, gdy w głośnikach rozbrzmiewa gitara i głos Neila Younga, łączącego rockową dzikość z bluesowym feelingiem i oddechem amerykańskiej prerii, nie powinien się zawieść na wspólnym albumie duetu Bonnie "Prince" Billy & Bill Callahan. "Blind Date Party" zbiera do kupy utwory, które już od jakiegoś czasu krążyły po serwisach streamingowych, dodając po tego sporo niepublikowanego wcześniej materiału. W zestawie 19 kawałków znaleźć można m.in. ascetyczną wersję piosenki "The Night of Santiago", wykonywanej niegdyś przez Leonarda Cohena.
W podobnych, folkowo-rockowych klimatach obraca się inny amerykański artysta Sufjan Stevens. Tym razem połączył on szyki ze swym rodakiem Angelo De Augustine, by nagrać album "A Beginner's Mind". Każda z zawartych tam piosenek nawiązuje w jakiś sposób do znanego filmów (m.in. "Mad Max" oraz "Milczenie owiec"). Pod względem muzycznym jest to bliskie dokonaniom duetu Simon & Garfunkel z domieszką stylistyki new age.
Znani i lubiani
Laura Pergolizzi, znana szerzej jako LP rzuciła na kolana świat swym wielkim przebojem "Lost on You". Choć od jego wydania upłynęło już 6 lat, wielu fanów – również w Polsce – zapewne ucieszyło się na wieść o kolejnej płycie amerykańskiej wokalistki. Nosi ona tytuł "Churches", a promuje ją piosenka "Conversations" pokazująca, że Laura wciąż nie straciła umiejętności komponowania wpadających w ucho melodii.
Na brak fanów nie może też narzekać pop-punkowa formacja Green Day. Amerykańskie trio, znane z takich hitów, jak "Basket Case" czy "Wake Me Up When September Ends", tym razem wygrzebało z archiwów nagrania z sesji, które odbyły się pomiędzy 1994 a 2001 rokiem w studiach studiach Maida Vale w Londynie. "The BBC Sessions" zawiera kawałki uzupełnione komentarzami Steve'a Lamacqa, gospodarza nadawanego przez Radio 1 programu "Evening Show". Pozycja obowiązkowa dla fanów Billy'ego i spółki!
Nastrojowo, swojsko i międzykulturowo
Natomiast dla kogoś, kto woli, by w jego głośnikach zamiast jazgotu gitar rozbrzmiewały dostojne dźwięki wiolonczeli, idealnym prezentem będzie najnowsze dzieło absolutnego wirtuoza tego instrumentu, Yo-Yo Ma. "Crossing Borders. A Musical Journey" to kronika muzycznych podróży artysty: znajdziemy tam walce, tanga, tradycyjne pieśni brazylijskie, japońskie melodie ludowe i wiele więcej muzycznych skarbów.
Jako dwunaste danie w tym świątecznym zestawie proponujemy album "Łagodnie", nagrany przez artystę, którego zapewne wielu z nas chętnie ugościłoby przy wigilijnym stole. Mowa o Andrzeju Grabowskim, znakomitym aktorze znanym najbardziej z roli Ferdynanda Kiepskiego w serialu "Świat według Kiepskich". Płyta nagrana we współpracy z zespołem Cedury łączy klimatyczne kompozycje z intrygującymi, życiowymi tekstami. Nie jest kiepsko!
Komentarze