Model INT-250 amerykańskiej firmy Pass Laboratories to jeden z najmocniejszych wzmacniaczy zintegrowanych w ofercie tego producenta. Urządzenie pracuje w klasie AB i pozwala na napędzenie nawet dużych i wymagających kolumn głośnikowych. Możliwości tego urządzenia miała okazję sprawdzić redakcja magazynu „Hi-Fi i Muzyka”.
Wzmacniacz INT-250 to potężna i masywna konstrukcja:
Przy tak okazałych gabarytach i masie około 50 kg lepiej się w pojedynkę nie porywać na wyjmowanie go z pudełka. Nawet we dwóch nie jest lekko. Na szczęście na tylnej ściance zamontowano uchwyty, które wiele ułatwiają.
Urządzenie zostało wyposażone w 4 wejścia liniowe:
Nie należy dać się zwieść pozorom i liczyć osobno wszystkich sześciu. Przy numerach 1 i 2 są do dyspozycji zarówno RCA, jak i XLR-y, ale użycie jednego z nich wyklucza drugie. Czyli w sumie można podłączyć cztery źródła dźwięku, co zgadza się z numeracją przycisków na froncie.
Duża masa urządzenia to nie przypadek:
Po zdjęciu pokrywy przekonamy się, że boczne ścianki to grube na ponad 1 cm aluminium (…). Ogromny transformator toroidalny od góry i od dołu został wielowarstwowo zaekranowany, tak aby wpływ jego mikrowibracji na obudowę był jak najmniejszy.
Wzmacniacz INT-250 wykorzystuje elementy stosowane także w innych urządzeniach firmy Pass Laboratories:
(…) stopień mocy w INT-250 w dużej części lub całości został przejęty z końcówki X250.8. Natomiast preamp, widoczny przy tylnej ściance, jest identyczny z tym w INT-60. To są właśnie zalety konstrukcji modułowej. Być może dzięki niej udało się utrzymać w miarę rozsądną, jak na realia high-endowe, cenę.
Jak integra INT-250 firmy Pass Laboratories wypadła w testach odsłuchowych?
Zrobiła na mnie ogromne wrażenie niemal od pierwszego utworu (choć owszem, była po porządnej rozgrzewce) i nie zawiodła do końca.
Żaden z elementów dźwięku nie dominował przekazu. Żadnego zakresu pasma nie wyeksponowano bardziej, niż dopuszcza kryterium liniowości na tej półce cenowej.
Jedną z kluczowych zalet INT-250 jest magia sceny. Nie chodzi jednak o szerokość czy głębię – te mieszczą się w high-endowym standardzie. Tym, co rzeczywiście robi różnicę, jest umiejętność wydobycia realizmu lokalizacji z każdego materiału. Nawet nagrania, zdawałoby się, bez potencjału zaczynają rozkwitać w przestrzeni.
Tak redaktor magazynu „Hi-Fi i Muzyka” ocenia testowany wzmacniacz:
Czy słyszałem lepsze integry? Od razu powiem, że tak, i to na pewno dwie (…) Problem w tym, że pierwsza kosztuje trzy i pół, a druga – dwa razy więcej od Passa (…) Jeśli ktoś nie zrozumiał moich zawiłych aluzji, to powiem wprost: INT-250 jest wyjątkową high-endową okazją!
Pełny tekst recenzji modelu INT-250 dostępny jest w numerze 7-8.2022 magazynu „Hi-Fi i Muzyka”.
Sprzęt firmy Pass Laboratories dostępny jest w salonach Top Hi-Fi & Video Design, gdzie możesz go przetestować. Wystarczy umówić się na odsłuchy. Obecni na miejscu specjaliści pomogą w przeprowadzeniu testów i odpowiedzą na wszystkie pytania związane z oferowanym sprzętem.
Komentarze