Poprzedni
Następny

21 piosenek na 21 marca. Uczcijmy nadejście wiosny!

 Winietka wiosenna

Choć za oknem nie zawsze bywa w tym dniu radośnie, serce bije jednak jakoś żywiej. Chyba wszyscy czekają na wiosenny zastrzyk energii i marzą już o wygrzewaniu się na słońcu i długich spacerach. Spróbujmy wczuć się w tę atmosferę jeszcze lepiej.

21 marca to też wielce wyczekiwany Dzień Wagarowicza! I choć nie wszyscy mamy na co dzień szkolne obowiązki, może warto też z pracy wypuścić się na – choćby krótkie – wagary. A jeśli nie da rady, to pozwólmy sobie choć na mentalną wycieczkę po słonecznych ścieżkach naszej wyobraźni. Jeśli jest szansa na głośniki – super, podkręćcie tony. Jeśli tylko na słuchawki – nie szkodzi. Pamiętajcie tylko, by zbyt ostentacyjnie nie tańczyć na biurowym krześle. Do dzieła.

Spring Vacation – The Beach Boys

Zaczniemy od zespołu, który kojarzy się może raczej z latem, ale warto pamiętać przecież też o muzycznym wiosennym powiewie ze słonecznej Kalifornii. Do Beach Boys wrócimy na pewno w letniej odsłonie naszej playlisty, ale wprowadzamy powoli odpowiedni nastrój piosenką o wiosennej labie.

Spring Affair – Donna Summer

Wiosna, kwiaty, słońce i miłość – nierozłączni towarzysze! Donna Summer (znowu takie niepoprawne sezonowo nazwisko) śpiewa właśnie o tym, jak na wiosnę wszystko – także stęsknione za uczuciem serce – budzi się do życia. Pozostaje nam życzyć inspiracji!

 

Sexual Vibe – Stephen Puth

A skoro romanse wiszą w pachnącym świeżą trawą powietrzu, nie zapominajmy o zupełnie cielesnych potrzebach i pewnym dreszczu, którego nie wywołuje bynajmniej powiew wiosennego wietrzyku, a coś zupełnie, zupełnie innego… Wibrujmy!

Stadasvandringar – Dungen

No i cóż, że ze Szwecji? Choć skandynawskie powietrze niesie ze sobą raczej chłodne wieczory i zimne noce, to akurat muzyka rozgrzeje i przygotuje na wyższe temperatury. Psychodeliczny indie rock w wykonaniu Dungen może przynosić wspomnienia pierwszego zawrotu głowy wywołanego wiosennym pobudzeniem. I choć nie zawsze jest słonecznie, to ten spacer po mieście (to właśnie oznacza słowo „stadasvandringar”) może przynieść sporo przyjemności. Zwłaszcza gdy skupicie się na tym świetnym wokalu. No i teledysk! Koniecznie!

Wiosna – Organek

Tym razem wiosna przychodzi w rockowych podrygach, brzmi w gitarach i podskakuje w rytm dynamicznej perkusji. „I znowu noce są krótsze/I co raz więcej dnia/A nasze ciała są chudsze/A w nich jest więcej nas” – śpiewa Organek. My co prawda nie bardzo chudsi, ale po wysłuchaniu tego kawałka z pewnością bardziej energetyczni. Posłuchamy i na spacerku, i na siłowni.

She’s like heroin to me – The Gun Club

Wiosna to nie tylko ciepłe i wibrujące rytmy, ale i pełne szaleństwa. Wszystko wyłazi spod ziemi, odkopmy zatem i ten fantastyczny post punkowy kawałek zespołu, który mimo największej chwały w latach osiemdziesiątych jest dziś świeżutki jak młoda trawka. I skaczemy.

Malinowy Chruśniak – Daria Zawiałow

“Zjedzmy malin garść” to słowa niosące ze sobą smak wiosny i nadchodzącego lata. W Dzień Wagarowicza wystarczy kupić trochę słodkich owoców, podążyć z Darią Zawiałow do chruśniaka, położyć się na chłodnej ziemi i oddać romantycznym marzeniom. Grypa co prawda murowana, ale pewnie będzie warto.

 

The Rain – The Electric Peanut Butter Company

Wiosenny deszczyk polecamy wyłącznie w tej odsłonie. Świeżość tego utworu (pochodzi z 2013 roku) idzie bowiem w parze z wyjątkowo odżywczym brzmieniem klasycznej psychodelii, jaką pamiętamy z najlepszych lat kalifornijskiego rocka. Zdecydowanie polecamy.

Gloria – T.Love

T.Love to jeden z tych polskich zespołów, który na pewno wielu kojarzy się z koncertami z okazji Dnia Wagarowicza – zwłaszcza jeśli nastoletnie zauroczenia wiosną przeżywało się w latach dziewięćdziesiątych. Ciężko wybrać jedną piosenkę z repertuaru Muńka i spółki, ale stawimy na „Glorię”, bo ma w sobie energię, siłę i porządny rockowy pazur.

Walking on Sunshine – Katrina and the Waves

Jeden z najbardziej słonecznych i uroczych kawałków na każdej wiosennej playliście! Niesie ze sobą spory ładunek pozytywnej energii i zachęca do żywszego przytupywania nóżką podczas wiosennych posiedzeń na parkowej ławce. Słońce zaklęte w żywą i poruszająca nutę to coś, czego zdecydowanie potrzeba nam na wiosnę.

I Can See Clearly Now – Jimmy Cliff

Choć wykonanie Jimmy’ego Cliffa nie jest oryginalne, jest jednym z najlepiej zapamiętanych przez dzisiejszych trzydziestoparolatków. Cliff nagrał cover piosenki Johnny’ego Nasha z 1972 roku na potrzeby znanego w latach dziewięćdziesiątych filmu „Reggae na lodzie” (w oryginale „Cool Runnings”). Sam film też można sobie odświeżyć, bowiem urocza historia jamajskiej drużyny bobslejowej ma spora moc sprawczą i być może zachęci do zmierzenia się z nowymi wyzwaniami na wiosnę. 

Young Hearts Run Free – Candi Staton

Piosenka Candi Staton pochodzi z 1976 roku, a dziś nieco bardziej znaną jej odsłoną jest cover, który na potrzeby ścieżki dźwiękowej do filmu „Romeo+Julia” w reżyserii Baza Luhrmanna nagrała Kym Mazelle. Czasem jednak warto przypomnieć sobie oryginał – o coverze innej piosenki Candi Staton jeszcze dziś przeczytacie.

Randezvous Girl – Santigold

Jeśli wiosenna randka, to tylko z prawdziwie rozrywkową dziewczyną. Wspaniały głos Santi White, znanej jako Santigold, pobudzi, rozgrzeje i zainspiruje. Coś jest w powietrzu – i to nie tylko wiosenny kwiatowy pyłek.

Blister in the sun – Violent Femmes

Alternatywna wiosenna piosenka z lat osiemdziesiątych? Ależ oczywiście. Wybieramy oczywiście utwór ze słońcem w tytule i stawiamy na energię trzech panów (tak, tak – ta nazwa zespołu bywa myląca), którzy z przyjemnością się nią podzielą, przy okazji odpowiadamy na często pojawiające sie pytanie, czy można grać na grillu. Otóż można.

Tiger Phone Card – Dengue Fever

Piosenka, która kojarzy się muzycznie z kwintesencją słonecznych i kwiecistych lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, choć zespół Dengue Fever powstał dopiero w 2001 roku. Wsłuchajcie się w te rytmy – pewnie też opanuje was jakaś gorączka. Na szczęście pozytywna!

Mokotów – Lilly Hate Roses

Kolejny polski akcent na naszej playliście. Świeży i delikatny głos wokalistki Katarzyny „Lilly” Golomskiej urzeka, a teledysk do piosenki „Mokotów” wzbudza wiele przyjemnych skojarzeń. To dynamiczny i uroczy utwór, który zachęca do odpuszczenia sobie wszystkiego i zrobienia paru głupot. Jest wiosna. Można.

Dirty Mind – Prince

Nieodżałowany wokalista i tekściarz w utworze, o którym często się zapomina. Jednak podczas wiosennego spaceru zdecydowanie dobrze by było sobie o nim przypomnieć. Wspaniała muzyka, niezapomniany głos i kilka brudnych myśli – w sam raz na wiosenny wieczór.

Bright Blue Day Haze – Mystic Braves

Kolejny wspaniale dźwięczny i energetyczny utwór, przy którym od razu wyobrażamy sobie jazdę kabrioletem w wiosennym słońcu. Powiew wiatru we włosach, smak oceanicznej soli w ustach, a może i… coś więcej. Nieskrępowana wolność bije tu z każdej nuty.

Sunshine of your love – Ella Fitzgerald

Wiosenne słońce nie grzeje zbyt mocno, ale może nowa miłość lub odświeżenie starego uczucia uzupełni te braki? Samo poczucie absolutnego szczęścia wyzwala już sam głos Elli Fitzgerald. Niech zatem pcha do czynu! Bo power jest!

Wiosna 86 – Fisz Emade

Mocne uderzenie porządnego miejskiego brzmienia może skusić do powożenia się po mieście z otwartymi oknami i podkręconymi basami. Fisz i Emade doskonale wiedzą, jak podkręcić nastrój i jednocześnie wrzucić słuchaczowi w głowę absolutnie szalony tekst do codziennego podśpiewywania.

You’ve got the love – Florence and the Machine

Wzlatujmy na skrzydłach miłości prosto w stronę błękitnego nieba! Czy coś. Fenomenalna energia, przejmujące dreszcze i nagłe, intensywne pragnienie rzucenia się żarłocznie na życie. To wszystko wyzwala wersja hitu Candi Staton w wykonaniu Florence Welch, której głos to jedna z najbardziej wiosennych rzeczy, jakie istnieją w muzycznym świecie.

 

Nie sposób zliczyć piosenek, które chcielibyśmy dorzucić do naszej wiosennej listy przebojów, ale umówmy się, że wstępna baza jest całkiem niezła, a może i wy nam coś tutaj podpowiecie…

Na razie polecamy zaopatrzenie się w nowe – też wiosenne – słuchawki w żywych kolorach (bo w kolorze jest moc i jest pozytywna energia). Może w słonecznej żółci? A może w romantycznym różu? Może w ślicznej drewnianej oprawie (doskonałe do selfie na trawie!). Dla waszej wygody gotowa playlista: 

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: