Poprzedni
Następny

Kultowe listy przebojów czasów PRL-u

Wśród wielu list przebojów, jakie istniały i nadal istnieją na antenach polskich stacji radiowych, trzy zasługują na szczególne wyróżnienie. Jedna z nich nadawana była przez Młodzieżowe Studio „Rytm” Programu 1 Polskiego Radia, druga przez Rozgłośnię Harcerską, a trzecia to oczywiście Lista Przebojów Trójki Marka Niedźwieckiego.

Mission 770

Polski rynek muzyczny w czasach PRL-u miał się od swego brytyjskiego czy amerykańskiego odpowiednika mniej więcej tak, jak chluba nadwiślańskiej motoryzacji, czyli polonez do produktów takich marek, jak Rolls-Royce czy Lincoln. Znane na całym świecie listy przebojów UK Singles Chart oraz Billboard 200 sporządzane były na podstawie tego, ile singli z daną piosenką opuściło sklepowe półki w ciągu minionego tygodnia. W Polsce pojęcie singla praktycznie nie istniało (tzw. pocztówki dźwiękowe raczej trudno zaliczyć do tej kategorii), w związku z czym i listy przebojów były oparte na mniej solidnych podstawach. Mimo to kilka z nich zyskało sobie kultowy status, stając się oknem na muzyczny świat dla radiosłuchaczy, a czasem też szczytem marzeń dla artystów.

Pierwsze rytmy rock and rolla

Jedną z najstarszych i najbardziej znanych była ta nadawana przez Młodzieżowe Studio „Rytm”, powołane w 1965 roku w ramach struktur Programu 1 Polskiego Radia w celu propagowania tzw. muzyki młodego pokolenia. To właśnie tam pierwsze radiowe szlify zdobywali tacy legendarni dziennikarze muzyczni, jak Piotr Kaczkowski, Marek Szewczyk czy Maria Szabłowska. Dzięki pasji ich oraz ich kolegów do szerszej publiczności dotarła twórczość Czesława Niemena, Marka Grechuty, Czerwonych Gitar i wielu innych gwiazd ówczesnej polskiej sceny muzycznej.

Studio „Rytm” organizowało plebiscyty na „radiową piosenkę miesiąca” i „radiową piosenkę roku”, miało także swą cotygodniową, nadawaną w sobotnie wieczory listę przebojów. Była ona dość nietypowa, bo podzielona na dwa osobne zestawienia – polskie i zagraniczne – w skład których wchodziło po 10 utworów. Na antenę udawało się przemycić sporo zachodnich hitów, dzięki czemu polska młodzież mogła choć w przybliżeniu dowiedzieć się, czego słuchają jej rówieśnicy zza żelaznej kurtyny. Wśród wiernych słuchaczy listy przebojów Studia „Rytm” był młody Marek Niedźwiecki, który po latach nazwał ją swoim „liceum muzyki”.

Niepokorni harcerze

Od 1965 roku własną listę przebojów miała także Rozgłośnia Harcerska. Fenomen tej stacji polegał na tym, że była ona prawdopodobnie jedyną w tamtych czasach legalną rozgłośnią w całym bloku sowieckim, działającą poza państwowymi strukturami. Nie oznacza to oczywiście, że można było w niej bezkarnie puszczać piosenki szkalujące najlepszy na świecie ustrój socjalistyczny, ale pewna swoboda na jej antenie dawała się odczuć. Tak było zwłaszcza w latach 80., kiedy to niektóre audycje Rozgłośni Harcerskiej, nadającej na co dzień na falach krótkich, znalazły miejsce w programowej ofercie Programu 4 Polskiego Radia, słyszalnego na UKF-ie. 

Jedna z takich audycji nosiła szyld „Polski independent. Rockowa lista Rozgłośni Harcerskiej” i była nadawana od końca 1984 roku w środowe popołudnia. Można powiedzieć, że była ona czymś w rodzaju radiowej reprezentacji kultowego festiwalu w Jarocinie – o palmę pierwszeństwa rywalizowały tam utwory takich zespołów, jak Sztywny Pal Azji, T.Love Alternative czy Siekiera. Prowadzący listę duet młodych prezenterów Bożena Sitek i Paweł Sito nie bał się sięgać po „brudne” nagrania, których próżno było szukać w tych bardziej mainstreamowych rozgłośniach Polskiego Radia, czyli Jedynce i Trójce. Audycja straciła na znaczeniu pod koniec lat 80., czyli mniej więcej wtedy, kiedy podupadł buntowniczy duch jarocińskiego festiwalu. W 1998 roku przestała istnieć również sama Rozgłośnia Hercerska, przekształcona w Radiostację – paradoksalnie, jednym z grabarzy zasłużonej stacji był nie kto inny, jak Paweł Sito.  

Bal u Niedźwiedzia

Bezsprzecznie najważniejszą polską listą przebojów była ta nadawana przez Program 3 Polskiego Radia, a wymyślona w 1982 roku przez Marka Niedźwieckiego. Wiele tysięcy Polaków zasiadało przy radioodbiornikach w sobotni wieczór, by śledzić zaciętą rywalizację o pierwsze miejsce pomiędzy Republiką, Lady Pank czy Oddziałem Zamkniętym. W latach 80. nie było chyba dla polskiego artysty większego osiągnięcia, niż mieć „jedynkę” na liście Trójki. Dla wielu zespołów była ona też oknem wystawowym, dzięki któremu mogły zaprezentować swą twórczość rzeszom słuchaczy – o ile oczywiście byli oni skłonni oddać swój głos na ich utwory.

W pierwszych latach działalności listy głosowało się za pomocą kartek pocztowych. W czasach SMS-ów i mobilnych aplikacji może się to wydawać metodą rodem ze średniowiecza, był to jednak sposób na zbudowanie bardzo silnej społeczności wokół listy – pójście na pocztę, zakup kartki, jej odręczne zapisanie, naklejenie znaczka i wysłanie było dużo bardziej angażujące emocjonalnie, niż parę ruchów kciukiem po ekranie smartfona. Być może też dlatego żadna z pośród mnóstwa późniejszych list przebojów nie zyskała kultowego statusu choćby zbliżonego do „listy Niedźwiedzia”.

Audycja miała swój specyficzny klimat, który zawdzięczała zarówno osobowości samego prowadzącego, jak i niezmieniającej się od zarania dźwiękowej oprawie. Na początku każdego wydania słychać było znajome dźwięki utworu „The Look of Love” grupy ABC, a gdy w notowaniu pojawiała się jakaś nowość, anonsował ją perkusyjno-basowo-klawiszowy motyw zaczerpnięty z kompozycji „Into the Lens” formacji Yes.

Lista Przebojów Trójki przetrwała zmiany ustrojowe w Polsce i – choć nie odgrywała już takiej roli jak kiedyś – miała swych wiernych słuchaczy aż do maja 2020 roku. Jej nagła i spektakularna śmierć nastąpiła w wyniku cenzorskiej interwencji dyrekcji stacji, której nie spodobał się fakt, że na pierwszym miejscu znalazła się piosenka Kazika Staszewskiego „Twój ból jest lepszy niż mój”, opowiadająca o wyprawie Jarosława Kaczyńskiego wraz z obstawą na cmentarz, oficjalnie zamknięty z powodu pandemii. Audycja została zdjęta z anteny, a niedługo później stację opuścił legendarny prowadzący listę, czyli Marek Niedźwiecki.



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: