Audeze MM-500 to zaawansowane planarne słuchawki otwarte, które powstały we współpracy z Mannym Marroquinem, cenionym producentem muzycznym, który pracował z takimi gwiazdami światowej muzyki jak Kendrick Lamar, Kanye West, Alicia Keys, Ed Sheeran czy Linkin Park. Model ten doskonale sprawdzi się nie tylko w domowym systemie audio, ale także wśród profesjonalistów. Zanim podejmiesz ostateczną decyzję zakupową, sprawdź recenzje i testy tego modelu. Przygotowaliśmy także wideo recenzję tego wyjątkowego nausznego modelu firmy Audeze. Z artykułu dowiesz się także, gdzie możesz go kupić.
Słuchawki nauszne Audeze MM-500:
Audeze MM-500 – recenzja Top Hi-Fi
Miłośnicy urządzeń audio dobrze wiedzą, że chociaż teoretycznie dzielą się one na takie, które są przeznaczone do użytku domowego i takie, które z założenia mają służyć do pracy w profesjonalnych studiach nagrań, tak naprawdę jest to sztuczny podział. Wcale nie jest tak, że meloman nie może czerpać przyjemności ze słuchania muzyki za pośrednictwem wzmacniaczy, kolumn głośnikowych, czy słuchawek, które zazwyczaj są narzędziami pracy. Jednak muzyka smakuje wtedy trochę inaczej. Jak? Przekonajmy się testując słuchawki nauszne Audeze MM-500.
Ze studia nagrań do zwykłego domu
Audeze to stosunkowo młoda amerykańska marka, która w niespełna piętnaście lat stała się światowej sławy producentem słuchawek elektrostatycznych, zwanych też planarnymi. Pisaliśmy o niej między innymi w artkułach Audiofilska odyseja, czy Jak brzmią Audeze LCD-2 Classic? i gorąco zachęcamy do zapoznania się z tymi tekstami. Dzięki nim można bowiem poznać wiele ciekawych szczegółów na temat historii tej firmy, a także rozwiązań technologicznych, które kryją się w produkowanych przez nią słuchawkach. Zwłaszcza te drugie sprawiają, że mamy do czynienia z absolutnie wyjątkowymi urządzeniami do reprodukcji dźwięku. Tak niezwykłymi, że mniej więcej sześć lat temu zainteresował się nimi Manny Marroquin, uznany realizator dźwięku.
Ten utalentowany człowiek pracował nad płytami takich artystów, jak m.in. Carlos Santana, Rihanna, Justin Bieber, Maroon 5, Pink, czy Toni Braxton i zdobył już pięć nagród Grammy. Początkowo w swojej pracy wykorzystywał tylko monitory bliskiego pola, które były dla niego najlepszym możliwym narzędziem do miksowania dźwięków. Ale wszystko się zmieniło, gdy poznał Marka Cohena z firmy Audeze, a ten przekonał go, żeby posłuchał swoich nagrań na słuchawkach tej marki. Manny przystał na tę propozycję i nagle (chociaż trudno w to uwierzyć) usłyszał muzyczne szczegóły, które wcześniej były całkowicie poza jego zasięgiem.
Zrobiło to nim tak duże wrażenie, że kupił słuchawki Audeze LCD-X, które są dość popularne wśród realizatorów dźwięku. Lecz gdy trochę na nich popracował, zdał sobie sprawę, że ich konstrukcję i jakość dźwięku można jeszcze poprawić. Miał na to kilka pomysłów. Odezwał się więc do wspomnianego już Marka Cohena i zaproponował mu współpracę przy stworzeniu specjalistycznych i jeszcze bardziej zaawansowanych słuchawek do pracy w studiu. Mark się zgodził i dzięki temu powstał model MM-500, który w zeszłym roku trafił do regularnej oferty. Najfajniejsze w tych słuchawkach jest jednak to, że aby je kupić wcale nie trzeba pracować w studiu muzycznym. Każdy może to zrobić. Serio.
Profesjonalny wygląd i kluczowe cechy
Wszystkie słuchawki Audeze są do siebie podobne. Marka wypracowała charakterystyczny i łatwo rozpoznawalny styl, w jakim projektuje swoje produkty. Model MM-500 również wpisuje się w ten design. Z tą jednak różnicą, że pięćsetka ma o wiele bardziej profesjonalny wygląd.
Główną konstrukcyjną zmianą jest to, że obudowy przetworników nie zostały wykonane z drewna czy poliwęglanu, lecz z aluminium. Dzięki temu urządzenie jest bardzo solidne i odporne na uszkodzenia. Nieco zwiększyło to masę słuchawek, ale są one na tyle dobrze wyważone, że w żaden sposób nie ogranicza to wygody użytkowania. Wręcz przeciwnie, słuchawki są stworzone do pracy z dźwiękiem, a więc tak naprawdę do wielogodzinnych odsłuchów. Ich masa dobrze się rozkłada na głowie, a komfort jest wysoki. Pozytywnie wpływają na niego również skórzane poduszki wokółuszne, które są tak wyprofilowane, aby przetworniki były skierowane trochę do wewnątrz. Ten patent znamy też z innych modeli Audeze i wiemy, że znacząco wpływa na przestrzenność brzmienia.
Gniazda, do których podłączamy (osobno lewy i prawy kanał) dostarczony w zestawie kabel, są umieszczone pod nieco innym kątem niż w pozostałych modelach tej marki. System mocujący słuchawki na głowie słuchacza oparty jest na zapadkowej regulacji długości - takiej samej, jak we flagowcu Audeze LCD-5 - elastycznym pałąku ze stalowej blachy i pasku grubej skóry. Zakres regulacji jest tak szeroki, że z łatwością można je dopasować do każdej głowy. Całość sprawia wrażenie dopracowanego, niezawodnego i bardzo solidnego urządzenia, na którym nawet lata intensywnego użytkowania nie pozostawią żadnych widocznych śladów. Słuchawki są sprzedawane masywnym kufrze, w którym można je bezpiecznie przenosić z miejsca na miejsce.
Jaki wzmacniacz słuchawkowy dobrać?
Żadnych kompromisów. Im będzie lepszy, tym bardziej na tym skorzystamy. Należy zdawać sobie sprawę, że tego typu słuchawki, podobnie jak wszystkie modele planarne, wymagają mocnych wzmacniaczy słuchawkowych, ale warto przy tym pamiętać, że moc to nie wszystko. Muszą one być również jak najlepszej jakości, bo to zawsze ma kolosalne znaczenie, ale w przypadku MM-500 jest absolutnie kluczowe, do czego zaraz przejdziemy.
My wykorzystaliśmy do odsłuchu niezawodny i sprawdzony z wieloma urządzeniami wzmacniacz słuchawkowy Copland DAC 215, który świetnie się zgrywa również ze słuchawkami Audeze. Dobrze brzmiącą alternatywą dla Coplanda jest też Pathos Converto Mk2, urządzenie o nieco innej sygnaturze dźwiękowej. Warto poświęcić trochę czasu na przysłuchanie się jego nadzwyczajnym możliwościom.
W naszym systemie źródłem był odtwarzacz sieciowy Bluesound NODE. Zastosowaliśmy również okablowanie Audioquest.
Brzmienie
Jak one grają? Absolutnie bezkompromisowo, wręcz bezlitośnie. Słuchać dosłownie wszystko. Od pierwszych dźwięków wiadomo, że mamy do czynienia ze słuchawkami studyjnymi, które fenomenalnie różnicują utwory i niczego nie ukrywają. Ujawniają zatem wszystkie realizatorskie sztuczki, niuanse nagrań, dźwiękowe tekstury, sztuczność płytkich, syntetycznych bitów, ale też głębię naturalnych dźwięków analogowych instrumentów, rozmaitość barw ludzkiego głosu itd.
Natychmiast słychać czy coś jest dobrze nagrane i zrealizowane, czy też wręcz przeciwnie. Dobre nagrania błyszczą i zachwycają. Kiepskich też da się słuchać, ale trzeba w sobie mieć żyłkę odkrywcy. Okazuje się bowiem, że tropienie tego, co "robi" muzykę na przeróżnych, zarówno tych złych, jak i świetnie zrealizowanych płytach, może prowadzić do odkrycia, że brudy, hałasy, potknięcia muzyków często nadają ton i charakter prezentowanej muzyce. Coś takiego można usłyszeć tylko dzięki urządzeniom, które są wybitnie przezroczyste i analityczne, czyli takim, jak Audeze MM-500. Prawda o muzyce nie prowadzi jednak w rejony bezpiecznego słuchania uspokajających i łagodnych dźwięków, które niczym nie zaskakują. O nie, tu trzeba być gotowym na wszystko.
Coś na co wcześniej nie zwracało się uwagi może się nagle okazać kluczowe, nastrajające, nadające wyraz całemu utworowi. Dobrze obrazuje to początek utworu "The Man Who Sold The World", który zespół Nirvana zagrał na koncercie znanym z legendarnej płyty "MTV Unplugged in New York".
W pierwszych sekundach nagraniach Kurt Cobain zaczyna śpiewać za blisko mikrofonu, co nieco zniekształca słowa, ale przy tym nadaje im także niesłychanej, emocjonalnej autentyczności. To zawsze słychać, ale nigdy aż tak wyraźnie, sugestywnie i z taką energią, jak wtedy, gdy słucha się tego nagrania za pośrednictwem Audeze MM-500.
Jest to bardzo ciekawe doświadczenie, które dobrze obrazuje, co się dzieje, gdy założymy na głowę te słuchawki. Bo gdy słyszymy nagą prawdę, taką bez upiększania, czyli uzdatniania dźwięków, aby były bardziej nasycone, gęste, wyostrzone w sopranach i dociążone tłustym basem, do głosu dochodzą też prawdziwe emocje, którymi emanują dźwięki. Dlatego też, gdy już się oswoimy z takim niezmanipulowanym przekazem, niespodziewanie możemy odkryć, że tak zwana muzykalność wcale na tym nie traci.
Oczywiście dla wszystkich, którzy są przyzwyczajeni do uzdatnionych dźwięków i bez tego nie potrafią słuchać swojej ulubionej muzyki, kontakt z MM-500 będzie jak picie kawy bez cukru dla kogoś, kto zawsze słodził. Dziwne wrażenie. Ale przecież prawdziwy smak kawy można poczuć dopiero wtedy, gdy z tego cukru zrezygnujemy. Podobnie jest z muzyką. Odrzucając deformujące manipulacje dźwiękami odkrywamy jej prawdziwe smaki, nie zawsze przyjemne, ale tym bardziej emocjonujące, ciekawe i wciągające.
Audeze MM-500 niczego nie dodają, ale gdy pojawia się niski bas odtwarzają do znakomicie. Przenikliwe dźwięki trójkąta nigdy nie gubią się w nawałnicy grającej orkiestry i z fascynującą sugestywnością potrafią ukazać przestrzeń w nagraniach koncertowych. Przykłady można mnożyć, ale my zatrzymaliśmy się na dłużej przy kawałku "Stagger Lee", który Nick Cave & The Bad Seeds zagrali na koncercie w Glastonbury w 2013.
Odczuwalne wrażenie rozległej, otwartej przestrzeni, bliskość rozentuzjazmowanego tłumu i gniewnego głosu naburmuszonego Cave'a są tu powalające. Gęsia skórka za każdym razem. Ale szczerze mówiąc prawda o muzyce jest przychylna również całkowicie syntetycznym utworom, nagranym wyłącznie z pomocą elektronicznych instrumentów. Nawet taki leciwy klasyk, jak "E2-E4" Manuela Gottschinga, który został wydany w 1984 roku i był prekursorem muzyki techno i house, słuchany na Audeze MM-500 ukazuje pełnię swojego pulsującego i porywającego brzmienia. Ależ to dobrze, organicznie brzmi.
Ciekawie wypada też muzyka pop. Bo Audeze bezlitośnie obnażają efekciarstwo tych kawałków, przesadne podkręcenie basu, brak głębi, wypchnięcie wokalu na pierwszy plan aż do jazgotliwości itd. Tak to jednak wygląda, bo tak tę muzykę wymyślono i nie ma się o co obrażać. Jak już wspominaliśmy, w MM-500 usłyszymy wszystko.
Cena i dla kogo są te słuchawki?
Aby wejść w posiadanie słuchawek Audeze MM-500 należy wydać 9500 złotych. Nie jest to mało i trzeba się też liczyć z tym, że jeśli chcemy się cieszyć pełnią ich możliwości to będziemy musieli jeszcze dokupić dobry wzmacniacz słuchawkowy, a zatem sumarycznie rachunek będzie jeszcze większy. Ale w efekcie będziemy mieli hi-endowy i bezkompromisowy system słuchawkowy, za który zapłacimy ułamek sumy, jaką musielibyśmy wydać na hi-endowy zestaw stereo, składający się z kolumn podłogowych, przedwzmacniacza, ogromnych końcówek mocy i referencyjnego źródła. Z tej perspektywy słuchawkowa alternatywa wydaje całkiem sensowna.
Zwłaszcza dla melomana, który nie tylko nie boi się usłyszeć, jak naprawdę brzmią jego ulubione nagrania, ale też znajdzie przyjemność w nieustannej przygodzie obcowania z muzyczną prawdą.
Podsumowanie
Słuchawki Audeze MM-500 są na tyle specyficzne, że z pewnością nie każdemu sprawią radość. Tak to już jest. Nie wszystko jest dla wszystkich i bardzo dobrze, dopóki mamy wybór i możemy przebierać w ofertach, dopóty zabawa w poszukiwanie najlepszych urządzeń do słuchania muzyki może trwać w najlepsze. Zapraszamy więc do naszych salonów sprzedaży, w których można się umówić na odsłuch i przekonać na własne uszy, czy MM-500 to coś właśnie dla nas, czy też wcale nie. Nasi #EksperciDobregoBrzmienia pomogą, odpowiedzą na każde pytanie i doradzą różne alternatywne rozwiązania, które pozwolą zaspokoić indywidulane gusta każdego melomana.
Audeze MM-500 – recenzja magazynu „Hi-Fi i Muzyka”
Możliwości nausznego planarnego modelu MM-500 firmy Audeze sprawdził jeden z redaktorów magazynu „Hi-Fi i Muzyka”. Jego zdaniem są to jedne z najlepszych i najbardziej wszechstronnych słuchawek na rynku.
Słuchawki MM-500 różnią się nieco pod względem budowy od innych modeli Audeze:
„Obudowy przetworników wykonano z aluminium. Materiał ten korzystnie wpływa na wytrzymałość konstrukcji, co ma niebagatelne znaczenie w przypadku sprzętu profesjonalnego. Gniazda umieszczono pod innym kątem niż w pozostałych modelach amerykańskiej firmy, dzięki czemu do minimum ograniczono ocieranie kabla o kołnierz ubrania”.
Zastosowane rozwiązania przełożyły się na to, że ze słuchawek można swobodnie korzystać nawet podczas długich odsłuchów – bez poczucia zmęczenia:
„Elastyczny pałąk wykonano ze sprężystej stalowej blachy, a umieszczony pod nim szeroki pas grubej skóry, pomimo surowego wyglądu, zapewnia sporą dawkę komfortu. Użycie w obudowach metalu zamiast drewna czy poliwęglanu podniosło ich masę, ale dzięki dobremu wyważeniu nawet kilkugodzinne odsłuchy nie powodują zmęczenia”.
Na szczególną uwagę zasługuje umiejętność budowy sceny dźwiękowej:
„Budowa sceny od razu przykuwa uwagę słuchacza. Jest po prostu fenomenalna! Szeroka, swobodna, z precyzyjną lokalizacją instrumentów. Dźwięki pozostają stabilnie zakotwiczone w przestrzeni rozciągającej się wokół głowy oraz nad nią. Tylko od fantazji i umiejętności realizatora nagrań zależy, czy usłyszymy je z tyłu, czy też przed sobą. Pod tym względem Audeze MM-500 stanowią prawdziwy ewenement. Ze świecą szukać słuchawek, które pokazałyby wyższość w tej dziedzinie”.
Użytkownik może liczyć na neutralne brzmienie:
„Poza tym brzmienie pozostaje neutralne. Żaden zakres nie jest faworyzowany, co w warunkach pracy studyjnej ma kluczowe znaczenie. Z punktu widzenia audiofila to także cecha pożądana, bo przecież sednem naszego hobby jest uzyskanie brzmienia jak najwierniejszego oryginałowi”.
W podsumowaniu można przeczytać, że Audeze MM-500 to słuchawki idealne:
„Audeze MM-500 to jedne z najlepszych i najbardziej uniwersalnych słuchawek, jakie możecie kupić za dowolne pieniądze. A jeśli pojęcie audiofilizmu sprowadzić do dążenia do jak najwierniejszego odwzorowania naturalnego brzmienia instrumentów, to kalifornijskie nauszniki zajmą jedno z najwyższych miejsc wśród amatorskiego sprzętu stereo. Idealne słuchawki do użytku domowego ponoć nie istniały, ale przyszli Amerykanie z Audeze i zrobili MM-500. Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie to kres poszukiwań”.
Pełną recenzję słuchawek Audeze MM-500 można przeczytać w numerze 03/2023 magazynu „Hi-Fi i Muzyka”.
Audeze MM-500 – wideo recenzja
Słuchawki MM-500 to studyjna jakość brzmienia, charakterystyczny dla tego producenta design, najwyższej jakości materiały i zegarmistrzowska precyzja wykonania. Brzmienie tego modelu sprawdzamy w połączeniu ze wzmacniaczem słuchawkowym Pathos Converto Mk2. Więcej szczegółów o słuchawkach nausznych MM-500 od Audeze znajdziecie w naszym materiale wideo.
Audeze MM-500 – opinie
Lżej i bardziej przestrzennie
Audeze, jednak grają tak bardziej Hifimanowo. Jest zdecydowanie lżej niż w modelach LCD jakie znałem do tej pory. Najbliżej charakterem im do LCD-X, chociaż to i tak trochę inne granie jednak mniej nabasowione i bardziej przestrzenne. Fajnie się zgrywają z wzmacniaczem Pathos Converto.
Ocena: 5/5
Źródło: Opinie na tophifi.pl
Godny następca modelu LCD-X
Doczekałem się w końcu następców moich już trochę wysłużonych LCD-X. MM-500 oferują dźwięk podobny do tego modelu, jednak dużo lepszy pod każdym chyba względem. Do tego są lżejsze i mniej toporne, więc komfort „noszenia” także się bardzo zwiększył. LCD-X jak i teraz MM-500 podłączam na co dzień do Pathosa Converto MK2 i takie połączenie sobie bardzo chwalę. Przy takiej konfiguracji wcale nie przeszkadza mi, że Pathos nie ma zbalansowanej konstrukcji i wyjścia XLR. Mocy wystarcza w zupełności, a i przestrzeni nie brakuje.
Ocena: 5/5
Źródło: Opinie na tophifi.pl
Neutralność i przejrzystość
Jestem absolutnie zachwycony nowymi słuchawkami MM-500 firmy Audeze. Strojenie przez światowej sławy inżyniera dźwięku Manny'ego Marroquina dodało im neutralności i przejrzystości, co bardzo spodobało się moim uszom. Jeśli szukasz fantastycznej pary słuchawek do miksowania, nie szukaj dalej.
Źródło: headphone.guru
Słuchawki na każdą okazję
Piękno MM-500 polega na tym, że są to słuchawki na każdą okazję, a do tego łatwe w obsłudze. Możesz ich używać do wszystkiego, co chcesz, gdziekolwiek chcesz, a one będą działać na naprawdę wysokim poziomie. Dlatego jestem przekonany, że MM-500 spodobają się wielu audiofilom.
Źródło: headfonia.com
Audeze MM-500 – gdzie kupić?
Słuchawki MM-500 to tylko jeden z wielu nausznych planarnych modeli firmy Audeze, której oficjalnym dystrybutorem w Polsce jest firma Audio Klan, właściciel ogólnopolskiej salonów Top Hi-Fi & Video Design. To właśnie tam możesz przetestować, a także kupić ten wyjątkowy sprzęt audio. Obecni na miejscu #EksperciDobregoBrzmienia chętnie odpowiedzą na wszystkie pytania związane z oferowanym produktem oraz omówią jego funkcje i zastosowane w nim rozwiązania. Prezentowane słuchawki kupisz także za pośrednictwem naszej strony internetowej.
Zobacz również:
Muzyka potrafi pisać najlepsze historie. Usłysz swoją, dzięki Top Hi-Fi & Video Design
Komentarze