Fanatycy Beyoncé nie mają wątpliwości – według nich królowa R&B jest tylko jedna. My za to śmiemy twierdzić, że jest ich trochę więcej. Ba, mamy na to nawet mocne dowody! Zobaczcie, które damskie talenty warto sprawdzić na swoim domowym stereo.
Tinashe podczas koncertu w Londynie, 2015 r. (fot. Drew de F Fawkes, na podstawie licencji Creative Commons Attribution 2.0 Generic)
Abra
Urodzona w nowojorskiej dzielnicy Queens jako córka misjonarzy Abra jest przykładem samowystarczalności w muzyce. Pierwszych osiem lat swojego życia spędziła w Londynie, gdzie jej rodzice wybudowali kościół, w którym to właśnie zbliżyła się do muzyki. Później jej rodzina postanowiła przenieść się pod Atlantę, gdzie Abra jako “nowy dzieciak” czuła się kompletnie wyizolowana, więc śpiew stał się dla niej światełkiem w samotnej ciemności, a odosobnienie pozwoliło dziewczynce na rozwijanie swoich muzycznych talentów.
Właśnie dzięki temu wokalistka doskonale radzi sobie teraz sama – sama pisze, komponuje i śpiewa swoje kawałki (zawsze w domowym zaciszu – swojej strefie komfortu), a później wydaje je przez swoją własną wytwórnię. Jej muzyka to oryginalne połączenie R&B i rapu, ale często słychać w niej też naleciałości syntetycznych lat osiemdziesiątych i klasycznych płaskich bitów z lat dziewięćdziesiątych, które idealnie uzupełnia wokal Abry – cukierkowy, lecz wyraźnie nostalgiczny.
IAMDDB
Muzyka IAMDDB to owoc jej miłości do R&B, trapu i jazzu, a pochodząca z Manchesteru wokalistka czerpie inspiracje z głównie samby, Boba Marleya, Nat King Cole’a i swoich portugalskich korzeni. Nie boi się prowokować i przejawia się to w jej zadziornych i niekiedy prowokujących tekstach. To właśnie silny charakter IAMDDB pozwolił jej rozhulać karierę w showbiznesie – pewnego dnia po prostu rzuciła wszystko i jako bezrobotna w stu procentach skupiła się na stworzeniu swojej debiutanckiej EP-ki “Waeveybby, Vol. 1” z 2016 roku.
Zastanawiasz się nad systemem audio, ale nie wiesz od czego zacząć? Sprawdź koniecznie w tym celu nasze poradniki:
- Jakie stereo wybrać?
- Czy sprzęt audio musi zajmować dużo miejsca?
- Dobry dźwięk na twoim biurku, czyli desktop audio
Kelela
Nazywana przez krytyków “futurystką R&B” Kelela tworzy muzykę, która żyje na skrzyżowaniu R&B z lat 90. dwudziestego wieku i surowej elektroniki. Brzmi ryzykownie, jednak gdy się to usłyszy – wszystko nabiera niezwykłego sensu. Jej twórczość trudno określić jednym słowem – wie o tym również wokalistka, która podkreśla w wywiadach to, że ciągle poszukuje słów na opisanie muzyki, którą tworzy.
Kelela Mizanekristos urodziła się w Waszyngtonie jako dziecko imigrantów, a większość swojego dzieciństwa spędziła… bez muzyki. Dopiero gdy miała 19 lat, jej ówczesny chłopak przedstawił jej świat eksperymentalnego jazzu i od razu poczuła, że śpiew to coś dla niej. Z drugiej strony jednak waleczna natura i przykre doświadczenia związane z byciem czarną kobietą w Stanach sprawiły, że w pierwszej kolejności postanowiła rozprawić się z ideami, które ją prześladują – mizoginią, rasizmem i seksizmem. Poszła więc na socjologię, ale długo tam nie wytrzymała, bo muzyka wzywała ją niemiłosiernie głośno i intensywnie. Potem już poszło łatwo – pierwsze nagrania, pierwsze sukcesy, pierwsze duże kolaboracje (m.in. z Solange) i nie musiała czekać długo na sukces.
Tinashe
Tinashe jest kobietą, która mówi co myśli – zarówno w swoich tekstach, jak i oficjalnych wywiadach. Bardzo często podkreśla problem rasizmu i seksizmu w branży muzycznej, żartując, że “będąc czarną wokalistką, musisz być albo Beyoncé, albo Rihanną – inaczej jest trudno”. Mimo że jej popularność wystrzeliła do gwiazd zaledwie kilka lat temu, ‘Nashe siedzi w “szołbizie” już od początku tego milenium i najwyraźniej nie boi się niczego, jako że ma na swoim koncie między innymi karierę w girlsbandzie The Stunners, w musicalach, a nawet w kilku filmach. Obecnie wokalistka skupia się na solowej karierze muzycznej, tworząc delikatnie polane sosem eksperymentalnych brzmień klasyczne R&B.
Komentarze