Carina BS243.4

Fajne zgrabne kolumny. Świetnie odnajdują się w kiepskiej akustyce pomieszczenia. U mnie grają z Rotelem A12 mk2. Piękny bas, łagodna ale szczegółowa góra. Pięknie wykonane kolumny. Mogą stać bez wielkiego uszczerbku blisko ściany.

Od razu zaznaczam że nie jestem turbo-audiofilem ani też nie jestem detalistą szukającym wszelkich smaczków. Jak kupowałem wzmacniacz to Pan który mi go sprzedał - posiadał właśnie te kolumny. Od razu mi się spodobały zarówno dźwiękowo jak i wizualnie. Ledwo wróciłem do domu ze wzmakiem - po tygodniu kupiłem te kolumny. Najbardziej mnie zadziwia fakt ile basu wydobywa się z takich niewielkich paczek. Wiadomo - nie jest to przesuwanie mebli i pompowanie klatki piersiowej, lecz przy tego typu monitorach nie o to chodzi. Dla mnie grają rewelacyjnie. Wizualnie prezentują się w moich oczach świetnie, a jeszcze lepiej brzmią. Szczerze polecam!

To był mój pierwszy raz malutkimi kolumnami podstawkowymi typu „półkowego”. Nie myślałem, że z tak małych paczek muzyka może płynąć tak przyjemna i miła dla ucha, na dodatek wcale nie brakowało mi basu ani masy w tym dźwięku. Odsłuch w Sali Top Hifi ze wzmacniaczem NaD C700.

Malutkie kolumny, a mają rozmach. Słuchałem ich z Nadem C700, Bluesoundem Powernode i Heglem jakimś podstawowym modelem. Z Heglem najlepiej, jednak funkcjonalnie vs dźwięk wygrywa dla mnie Nad. Ma HDMI, kolorowy wyświetlacz, na którym widać okładkę z miejsca odsłuchu.

Panie Jacku, misiowatość tych kolumn polega na tym, że grają ciemno, tzn mają dużo basu mocno rozciągniętego, któremu brakuje kontroli, a brakuje im życia, zwiewności. Te kolumny potrzebują wzmacniacza, który je ożywi, a więc ma krótki bas i więcej góry, gra przestrzennie. Musi pobudzić je do życia. To jest bardzo proste. Dodatkowo te kolumny mają niską impedancję, więc wzmacniacz ten musi być mocny. Polecam posłuchać ich z Heglem lub Rotelem. Usłyszy Pan o co mi chodzi

Jak,,misiowatość,, kolumn może ożywić dzwięk wzmacniacza,raczej te kolumny mogą ożywić ,,misiowaty,,wzmacniacz.Jeżeli to samo rozumiemy przez ,,misiowatość,,

Kolumienki bardzo ładnie zaprojektowane i wykonane. Satynowy lakier jest łatwy w utrzymaniu. Żeby pokazać pełnię możliwości potrzebowały tylko porządnego pieca. W moim saloniku niecałe 20 metrowym zgrały się pięknie z Rotelem A12 mkII. Jak na tak małe paczki zagrały całkiem obfitym basem i z piękną barwą. Warto je postawić na porządnych i masywnych standach. U mnie na półce pod tv skrzydeł nie rozwinęły. Coś mnie tknęło i pożyczyłem standy. Już nie zwracałem.

Ładnie wykończone kolumny, ciekawy wygląd. Bass reflex dmucha w dół, więc kolumny można dostawić bliżej ściany. Grają u mnie z wzmacniaczem Rotel A11 Tribute. Uważam to połączenie za bardzo uniwersalne. Misiowatość tych kolumn bardzo dobrze ożywia dźwięk wzmacniacza.

Część,
czy ktoś porównywał z głośnikami Uni-Fi Reference B6?

Kolumienki bardzo ciekawie zaprojektowane. Bass reflex do dołu, nie ma większego problemu z ustawieniem. Piękne terminale głośnikowe, raczej niespotykane w takim budżecie. Głośnik wstęgowy robi robotę i wcale nie jest ostro, a nawet bym powiedział, że jest bardzo spokojnie. Słuchałem tych kolumn ze wzmacniaczami Rotel A11 Tribute i A14 MKII. Taka jedenastka już gra bardzo fajnie, jednak czuć, że kolumny nie są łatwe, mają dość niską skuteczność. Słyszałem też opinie o synergii z Heglem, jednak chłopaki nie mieli na miejscu modelu podstawowego H95. Ten załatwia temat streamingu, bo odtwarzacz plików jest wbudowany i nic więcej nie trzeba.

Wybrałem je ze wzmacniaczem Rotel A12. Zagrały bardzo przyjemnie z cieplutkim i mięciutkim basem. Ten ich głośnik wstęgowy naprawdę spisuje się świetnie. Detalu jest bardzo dużo i nie jest to w żaden sposób przekombinowane. W zestawieniu z Rotelem dźwięk podobał mi się najbardziej. Kolumienki mam ustawione na półce pod TV, a więc nie musiałem kupować standów. Mają gumowaną podklejkę, więc nie rysują drewna. W kolorze białym wyglądają bardzo ciekawie z tymi czarnymi akcentami. Maskownice można dokupić i są mocowane na magnesach, jednak kolumny najlepiej wyglądają bez.

Minęło już około półtora miesiąca od kiedy jestem szczęśliwym posiadaczem kolumn Carina od ELAC. Przyznaję na wstępie, że zakupiłem powyższe w ciemno. Bez wcześniejszego odsłuchu w salonie, w zestawie ze wzmacniaczem NAD C368, skomponowanym przez TOP HIFI. Rozpatrywałem również inne kolumny ELAC, z niższych półek cenowych, ale ostatecznie, po zweryfikowaniu przy pomocy miarki ręcznej, ile przestrzeni jestem w stanie wygospodarować na kolumny, postawiłem na najbardziej kompaktowe i najdroższe. Nie żałuję. Pierwsze uruchomienie zestawu, po przygotowaniu okablowania (za propozycją obsługi sklepu zakupiłem AudioQuest Rocket 11), i test czy na pewno port SP/DIF w moim odtwarzaczu Toshiba HD-E1 jest sprawny. Odetchnąłem z ulgą. Jest dźwięk. Przyjemny. Podkręciłem bas, podkręciłem wysokie... Odjazd. Efekt bardzo zadowalający, wręcz świetny. Słuchałem do tej pory koncertów fortepianowych Barenboima i koncertów symfonicznych w wykonaniu Berliner Philharmoniker z różnymi dyrygentami z jednej strony, muzyki filmowej (Blade Runner - ścieżki do obu części, Jurassic Park Johna Williamsa, Władca Pierścieni Howarda Shore, Hobbit Howarda Shore) z drugiej oraz przekroju muzyki rozrywkowej, tak to nazwijmy, od The Beatles, The Kinks, Republiki, Lecha Janerki, Yes, UFO, Deep Purple, Uriah Heep, Wishbone Ash po Annihilator, Fear Factory, Venom, Turbo, Judas Priest po stronie bardziej rockowej, poprzez elektronikę Junkie XL, The Crystal Method, The Prodigy, Trentemoller, Celldweller, Andy Hunter po delikatniejsze brzmienia bluesowe, jazzowe, jazz-rockowe czyli Colosseum, Ray Charles, Canned Heat, Blues Brothers, ZZ Top i mógłbym tak wymieniać pewnie jeszcze bardzo długo. Przejdę jednak do meritum, które jednocześnie będzie podsumowaniem moich przydługich wynurzeń. Zestaw gra bardzo dobrze. Lubię jego brzmienie. Muzyki na tak zwanym Home Office słucham całymi dniami, czasem z płyt, czasem z Foobara (FLAC), czasem z Tidala podając sygnał analogowy z komputera. Różnice w jakości są odczuwalne choć trzeba się wsłuchać, poświęcić znaczną część uwagi by dosłyszeć subtelne różnice w jakości i przestrzeni. Kolumny w połączeniu ze wzmacniaczem NAD C368 grają przyjemnie. Brzmienie zestawu nie męczy mnie zupełnie. Jednocześnie jak większość słuchaczy, melomanów, którzy przesiedli się z prostych konstrukcji definitywnie nie przynależących do świata HiFi słyszę wiele smaczków, których wcześniej nie byłem w stanie wychwycić nie używając słuchawek. Jednocześnie radości dużo sprawia mi porównywanie brzmień i produkcji różnych albumów różnych wykonawców. Venom brzmi jakby faktycznie grał w garażu, thrash ma więcej wspólnego z thrashem niż zlepkiem dźwięków, ściany death metalu zyskały niuanse, a muzyka filmowa i symfoniczna brzmią dostojnie, pięknie, harmonijnie zaskakując niejednokrotnie dynamiką. Trip hop potrafi przenieść mnie w ciekawą dźwiękową czasoprzestrzeń, a elektronika wyciska z basu to co powinna i jak powinna zyskując na mocy.

Miałem wcześniej serię Debut, dokładnie B6. Jako, że polubiłem się z Elaciem, a na serię Carina mnie póki co nie stać, poszedłem posłuchać nowego modelu Reference. Mam aktualnie stary model Yamahy AX900. Pod tym piecem w połączeniu z Bluesoundem Node 2i nowe Debuty Reference zagrały zjawiskowo, sporo lepiej od moich kolumn. Cena jest bardzo przystępna, a do Cariny budżetowo jest daleko, więc się na nie zdecydowałem. Tym modelem Elac zapewne zwojuje sporo, bo w relacji ceny do jakości wypada znakomicie.

Pierwszy model od Elaca z głośnikiem wstęgowym i faktycznie jakość wysokich tonów gniecie niższą serię Uni Fi. Te kolumny wymagają już też lepszej elektroniki i zasługują na lepszą elektronikę. Słuchałem połączenia z Rotelem A12, potem A14 i na końcu z Heglem H90. Z każdym kolejnym piecem te kolumny podobały mi się bardziej, a to co zadziało się na Heglu było już bardzo blisko mojemu sercu. Na tyle blisko, że z takim zestawem wyszedłem z salonu. Dzięki za pomoc

Wybrałem te kolumny w zestawie z Rotelem A12 i jestem bardzo zadowolony z tego zestawu. W moim małym pokoju ok 16 m2 gra super. Te Elacmi mają konkretny wygar na basie. Jako miłośnik muzyki Pink Floyd na odsłuchu głównie korzystałem z ich muzyki. Świetnie to wszystko słychać na tym zestawie. Po przesiadce ze starego Technicsa przeskok jest spory. Do kompletu polecam odtwarzacz CD Rotel CD11. Źródło dźwięku z plików mam podłączony komputer po USB do Rotela i przyznam, że gra to zacnie. Na plikach zgranych z płyty 1:1 nie słyszę różnicy.

Grają potężnym dźwiękiem w moich 22 m2. Połączone z wzmacniaczem Rotel A12. Efekt więcej niż zadowalający. Polecam taki zestaw odsłuchać.