Poprzedni
Następny

Najbardziej audiofilskie płyty: „Random Access Memories” Daft Punk – klasyk początku XXI wieku

Wpadające w ucho, niebanalne kompozycje, perfekcyjna produkcja i udział znakomitych muzyków sesyjnych z niewielką domieszką gwiazd – tak w dużym skrócie wyglądał przepis na album „Random Access Memories”, najbardziej znane dzieło w dorobku duetu Daft Punk. Właśnie ukazała się jubileuszowa reedycja płyty wydanej 17 maja 2013 roku.

Spis treści: Najbardziej audiofilskie płyty: „Random Access Memories”

  1. Album za milion dolarów
  2. Ukłon w stronę mistrzów i gościnny udział jednego z nich
  3. Muzyka wstaje z martwych
  4. Jeszcze więcej gości
  5. Klasyk muzyki XXI wieku i jego jubileuszowa reedycja
  6. Podsumowanie

Random-Access-Memories-Daft-PunkSource: Dmitry Novikov on Unsplash

Album wart milion dolarów

„Random Access Memories” to czwarta i ostatnia pozycja w dyskografii francuskiego duetu Daft Punk, który mocno namieszał na muzycznej scenie, po czym… zakończył działalność, będąc u szczytu popularności. Na szczęście Guy-Manuel de Homem-Christo i Thomas Bangalter pozostawili po sobie sporo świetnej muzyki, która nie zestarzeje się przez kolejne dekady. 

Przystępując w 2008 roku do nagrywania albumu „Random Access Memories” panowie cieszyli się już estymą wśród fanów muzyki elektronicznej. Słynęli także z artystycznej bezkompromisowości, która kazała im pracować niezależnie od jakichkolwiek oczekiwań czy nacisków płynących z zewnątrz. Dlatego też sesje nagraniowe płyty, która miała im zapewnić nieśmiertelność, sfinansowali w całości z własnej kieszeni. A mówimy tu o kosztach przekraczających milion dolarów…

Ukłon w stronę mistrzów i gościnny udział jednego z nich

Płyta „Random Access Memories” miała być hołdem dla muzyki, która powstawała na przełomie lat 70. i 80. na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych – żeby jeszcze mocniej wczuć się w ten klimat, część nagrań zarejestrowano w Los Angeles. Na muzycznych drogowskazach, którymi kierowali się członkowie Daft Punk widniały takie nazwy jak: Fleetwood Mac, Doobie Brothers, Eagles, Steely Dan czy The Cars. Wśród muzycznych wyroczni Francuzów znaleźli się także Michael Jackson i legendarny producent Giorgio Moroder.

Drugiego z tych panów de Homem-Christo i Bangalter zaprosili do studia, włączyli mikrofon i poprosili, żeby opowiedział co nieco o swoim życiu i karierze. Efekty tego mini-wywiadu możemy usłyszeć w utworze „Giorgio by Moroder”, w którym sławny Włoch opowiada o tym, jak w młodości marzył o karierze gitarzysty, a potem, już jako pionierski producent wyczarowywał różne cuda z analogowej taśmy i prostych stołów mikserskich. To zarazem jedna z perełek albumu „Random Access Memories”, oparta na brzmieniu starych syntezatorów, a jednocześnie zachwycająca grą sekcji rytmicznej, która pod koniec utworu dokonuje prawdziwych cudów.

Random-Access-Memories-Daft-PunkSource: Venti Views on Unsplash

Muzyka wstaje z martwych

Wróćmy jednak do początku płyty, którą otwiera piosenka pod tytułem „Give Life Back to Music”. „Przywróćcie życie muzyce!” – apelują Francuzi, po czym sami zakasują rękawy, aby pokazać, jak wcielić w życie to hasło. Już pierwszy utwór daje przedsmak tego, co nas czeka przez następne siedemdziesiąt minut z hakiem. A mamy tam idealny balans pomiędzy energią grania na żywo, a bezwzględną precyzją elektronicznych maszyn.

Taki efekt artyści uzyskali korzystając z usług fachowców od obsługi przeróżnych instrumentów muzycznych, a następnie dopieszczając całość przy użyciu Pro Tools i innych cudeniek, jakie oferowały w pierwszej dekadzie XXI wieku nowoczesne studia nagrań. Do tego dorzucili trochę nagranych specjalnie na tę okoliczność efektów specjalnych, typu kapiąca z kranu woda czy dźwięk sztućców w restauracji.

Charakterystycznym elementem płyty „Random Access Memories” jest vocoder, czyli efekt nadający ludzkiemu głosowi metaliczne, maszynowe brzmienie. Słychać go w wielu utworach m.in. w „The Game of Love”. Ta przyjemna, utrzymana w dość wolnym tempie piosenka zachwyca dźwiękiem i selektywnością instrumentów. Świetnie nadaje się do testowania możliwości sprzętu audio, zarówno przy niskim poziomie głośności, jak i przy wykorzystaniu znacznej części mocy zaoferowanej przez producenta kolumn głośnikowych.

Jeszcze więcej gości

Chwaląc liczne zalety przełomowej płyty Daft Punk dochodzimy do listy artystów, którzy swoją gościnną obecnością nie tylko przyczynili się do promocyjnego szumu, ale przede wszystkim podnieśli artystyczny poziom całego przedsięwzięcia. Jednym z nich jest wokalista Julian Casablancas, znany miłośnikom indie rocka z występów w zespole The Strokes. Tym razem Amerykanin porzucił garażowe brzmienie gitar na rzecz delikatnego disco, jakie słyszymy w utworze „Instant Crush”. Prawdę mówiąc, gdyby nie opis na okładce płyty, trudno byłoby rozpoznać tu jego głos.

Znacznie bliższy swych muzycznych korzeni jest na tym albumie Neil Rodgers. Gitarzysta popularnej w latach 70. funkowo-dyskotekowej formacji Chic zagrał w trzech kawałkach, z których na uwagę zasługują szczególnie „Lose Yourself to Dance” i „Get Lucky”. W roli wokalisty wystąpił w nich Pharrell Williams, największa gwiazda, jaka wzięła udział w nagraniu „Random Access Memories”.

Jeśli ktoś nigdy nie słyszał „Get Lucky”, to znaczy, że ostatnie kilkanaście lat spędził prawdopodobnie w środku dzikiej puszczy lub na którymś z ziemskich biegunów. Cała reszta świata oszalała bowiem na punkcie tej optymistycznej, tanecznej kompozycji, która do dziś jest jedną z najchętniej odtwarzanych piosenek wszech czasów w serwisach streamingowych. 

Klasyk muzyki XXI wieku i jego jubileuszowa reedycja

A sam album „Random Access Memories”? No cóż, kilka milionów sprzedanych egzemplarzy, dwie nagrody Grammy i miejsce na liście „500 najwspanialszych albumów wszech czasów” magazynu „Rolling Stone” mówią same za siebie. Jeśli jeszcze nie miałeś przyjemności posłuchania tej perełki muzyki popularnej XXI wieku, najwyższy czas, by to nadrobić.  Jedyne nad czym można ubolewać, to że jest to ostatni album w dorobku duetu Daft Punk, który w 2021 roku ogłosił definitywne zakończenie działalności. Choć, z drugiej strony, nie takie powroty zdarzały się w historii branży muzycznej…

Czekając na ewentualną reaktywację Daft Punk warto sięgnąć po ich klasyczną płytę, szczególnie że właśnie ukazała się jej jubileuszowa reedycja. Oprócz oryginalnego materiału wydawnictwo zawiera dodatkowy krążek z trzydziestoma pięcioma minutami muzyki, która została zarejestrowana podczas tej samej sesji, ale nie była wcześniej publikowana. Co szczególnie ucieszy miłośników akustycznych doznań, album o podtytule „10th Anniversary Edition” dostępny jest też w wersji Dolby Atmos.

Podsumowanie

Aby w pełni móc rozkoszować się brzmieniem tej i tysięcy innych płyt, jakie oferują serwisy streamingowe, warto zainwestować nie tylko w ich wersję premium, zapewniającą wysoką jakość dźwięku, ale też w odpowiedni sprzęt audio. Na szczęście nie trzeba daleko szukać – w ofercie sieci salonów Top Hi-Fi mamy wszystko, co potrzeba, abyś poczuł prawdziwie nieziemskie emocje, jakich może dostarczyć słuchanie muzyki. Skorzystaj z rady naszych Ekspertów, którzy pomogą Ci dobrać sprzęt idealny dla Twoich potrzeb!

Przeczytaj również nasze pozostałe teksty o muzyce:


Muzyka potrafi pisać najlepsze historie. Usłysz swoją, dzięki Top Hi-Fi & Video Design



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: