“Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda” z 2007 roku to film z tych, które z każdym kolejnym seansem coraz bardziej zachwycają. Widownia pokochała go nie tylko ze względu na niepokojąco leniwą akcję, która spina wszystkie mięśnie karku, piękne zdjęcia i doskonałe kreacje aktorskie Brada Pitta i Casey Afflecka, ale również dzięki mistrzowskiej ścieżce dźwiękowej spod batuty Nicka Cave’a i Warrena Ellisa.
Ten obraz w reżyserii Andrew Dominika zdobył również uznanie krytyków na całym świecie, jednak – nie wiedzieć czemu – tak zwany “hype” na “Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda” ucichł tak samo szybko, jak się podniósł. Wielka szkoda, bo jest to naprawdę wybitne i wielopoziomowe dzieło. Film Domnika opowiada o ostatnich dniach dziewiętnastowiecznego celebryty wyjętego spod prawa i jest adaptacją powieściRona Hansena z 1983 roku.
Oto wszystko, czego jeszcze nie wiecie o tym filmie z bardzo długim tytułem:
1. Nawet 13 lat po premierze filmu Brad Pitt przyznaje, że to jego ulubiony obraz, w którym zagrał. A zagrał w prawie 70 filmach!
2. Autor zdjęć Roger Deakins nazwał scenę wyłaniania się parowego pociągu z ciemności jednym z najważniejszych punktów w swojej karierze.
3. Potomkowie Jesse’go Jamesa przyznali, że obraz Dominika jest najlepszym z dotychczasowych (plus minus dwudziestu) filmów o celebrycie spod ciemnej gwiazdy, a szczególnie zachwyciły ich role Pitta i Afflecka.
4. Według Andrew Dominika kontrakt Brada Pitta miał zapis, że tytuł filmu w żadnym wypadku nie może być zmieniony.
5. Prawdziwy Jesse James cierpiał na syndrom, sprawiający, że mrugał znacznie częściej niż przeciętny człowiek. Chociaż fakt ten pojawia się w jednym z dialogów na początku filmu, podczas większości swoich scen Brad Pitt prawie nie mruga. Zapomniał?
6. O jak najwierniejszym oddaniu osoby Jamesa nie zapomnieli jednak artyści od postprodukcji – w każdej scenie Pitta musieli cyfrowo wymazywać mu połowę środkowego palca lewej ręki.
7. W jednej ze scen Jesse przedstawia się jako Dick Turpin, legendarny angielski łotr i uliczny złodziejaszek z XVII wieku, o którym powstało wiele ballad i sztuk teatralnych.
8. Autor powieści, na której bazie powstał film – Ron Hansen – spędził na planie ponad tydzień. Obserwował, doradzał, ale i pomagał przy nagrywaniu scen oraz montażu. W wielu wywiadach wspominał potem, jak świetnym doświadczeniem było dla niego obserwowanie pracy Casey Afflecka, który jego zdaniem dodał do skomplikowanej postaci Roberta Forda swoją własną perspektywę. "W pewnym sensie czuje się, jakby urodził się, by grać tę rolę" – miał powiedzieć.
9. Przejmująca do szpiku kości muzyka Nicka Cave'a i Warrena Ellisa została napisana jeszcze przed nakręceniem filmu i zdaje się, że – w przeciwieństwie do samego obrazu – nie została tak szybko zapomniana (zaszczyćcie nią swoje głośniki – znajdziecie ją na Spotify i Tidal).
10. Oryginalna wersja filmu trwała prawie cztery godziny, na prośbę studia skrócono ją jednak do dwóch godzin i czterdziestu minut. W pewnym momencie Pitt i producent wykonawczy Ridley Scott stworzyli też swoją własną wersję, ale finalnie stanęło na montażu według wizji reżysera.
11. W czasie kręcenia filmu Sam Shepard był około sześćdziesiątki, a Brad Pitt koło czterdziestki, podczas gdy postacie, w które się wcielali miały około 30 lat.
12. Podczas sceny w saloonie wędrowny grajek śpiewa pieśń, której tekst oparty jest na popularnym wówczas wierszu "Ballada o Jesse’em Jamesie", a filmowym grajkiem jest nie kto inny, lecz Nick Cave we własnej osobie.
13. Oryginalny scenariusz filmu miał 132 strony. Ostateczna wersja została jednak skrócona do 102.
14. Do roli tchórzliwego gnojka Roberta Forda rozważano też Shię LaBeouf, jednak ostatecznie odrzucono go ze względu na zbyt młody wiek. O rolę bezskutecznie starali się również Ryan Gosling i Sam Rockwell. Temu drugiemu zaproponowano wcielenie się w postać brata Roberta, Charleya, ale kilka razy odmówił. Wieść niesie, iż Brad Pitt uznał, że nie pozwoli Rockwellowi tak szybko odpuścić tej świetnie zapowiadającej się produkcji, więc nachodził go w mieszkaniu, dopóki tamten nie powiedział magicznego “tak”.
15. Uwaga, będzie niewygodnie. W prawdziwym życiu żona Jesse’ego Jamesa była jego kuzynką. Jej imię – Zee – było skrótem od Zerelda, a odziedziczyła je po matce męża. Fujka!
Tymczasem jeżeli chcesz mieć lepsze wrażenia z seansu filmowego i zastanawiasz się nad wyborem odpowiedniego nagłośnienia, sprawdź nasz poradnik i promocję "Idealny dźwięk dla twojego TV".
Komentarze