Poprzedni
Następny

Perły z lamusa – „Rapper’s Delight” Sugarhill Gang

Choć „Rapper’s Delight” nie było pierwszym rapowym kawałkiem – za takowy powszechnie uznaje się „King Tim III” The Fatback Band – to okazało się pierwszym hip-hopowym utworem, który trafił do szerszej publiczności. Data wydania w 1979 roku kompozycji Sugarhill Gang jest powszechnie uznawana za początek rapu jako gatunku muzycznego.

Tło

W latach 70. przeważającym stylem muzycznym wśród Afroamerykanów było disco. Jednak jak Shea Serrano określił w książce „The Rap Year Book” tak frywolny i bezzębny gatunek nie do końca reprezentował życie codzienne czarnej społeczności w Stanach Zjednoczonych. Tym samym istniała swego rodzaju przestrzeń do wypełnienia, która miałaby stanowić kompromis między łagodnością disco, a trudnościami, z którymi zmagali się czarnoskórzy. Tę lukę wypełnił DJ Kool Herc.

Herc w wieku dwunastu lat, w 1967 roku, przybył z Jamajki na nowojorski Bronx. Na początku lat 70., ze względu na strach przed stanowczym ojcem, porzucił tworzenie graffiti i został DJ-em grającym na lokalnych imprezach.

Wpływ Herca na rap jest o tyle istotny, że to właśnie Jamajczyk jako pierwszy miał z dowolnej piosenki wyodrębnić wyłącznie jej tło instrumentalne w celach tanecznych. Początkowo ten zabieg trwał moment, lecz jak tylko Herc odkrył, w jaki sposób „przeskakiwać” z jednego gramofonu na drugi, łącząc ze sobą dwa utwory, udało się wydłużyć czysty podkład muzyczny i stworzyć nowy rytm. Z czasem kolejni DJ-owie zaczęli stosować coraz to bardziej wymyślne techniki, takie jak scratching, czy back spinning, aż w końcu w trakcie gry DJ-a zaczęto mówić do mikrofonu i ostatecznie rymować. Ten ostatni element powoli stawał się coraz bardziej integralną częścią występów DJ-ów.

Niemniej był rok 1978, a hip-hop istniał jako medium dostępne jedynie na żywo. Wytwórnie płytowe dotychczas uznawały rap za przejściową fanaberię, a nawet jeżeli któraś wykazywała chęci do finansowania występujących artystów, ci nie byli zainteresowani.

To zmieniło się wraz z kawałkiem „Rapper’s Delight”.

Przypadek

Sylvia Robinson pewnego czerwcowego wieczoru 1979 roku udała się na imprezę do klubu o nazwie „Świat Harlemu” na Manhattanie. Tam grał Lovebug Starski – DJ, który pobudzał tłum podkładami z hitów R&B, okraszając je rymami oraz chwytliwymi hasłami. Niektórzy te czynności nazywali rapowaniem. Właśnie podczas tego występu, Robinson – stojąca na czele wytwórni Sugarhill Records – wpadła na pomysł umieszczenia podobnej koncepcji na płycie.

Podkład do planowanego nagrania został „pożyczony” z popularnego wśród DJ-ów utworu „Good Times” grupy Chic, który był łatwy do zapętlania. Pozostało znalezienie rapera. W tym celu Sylvia Robinson udała się do swojego syna, Joeya Jr., który miał pomóc matce w tym zadaniu. Pierwszy dogadany już kandydat nie stawił się w umówionym terminie w studiu. Po kilku dniach okazało się, że wybrany M.C. otrzymał radę, by rodzinę Robinsonów omijać szerokim łukiem.

Kolega Joeya Jr. polecił kolejnego kandydata – „Big Bank Hanka”, za dnia pracującego w pizzerii, a wieczorami pełniącego funkcję ochroniarza w nocnych klubach, znanego także z tego, że „rapował”. Nie mając nic do stracenia, Sylvia Robinson zgodziła się na przesłuchanie, które odbyło się w samochodzie tuż przed pizzerią. I jak niedorzecznie by to nie brzmiało, podczas przesłuchania Big Bank Hanka do samochodu miało podejść dwóch przyjaciół Joeya Jr. – „Wonder Mike” oraz „Master Gee” – również zainteresowanych wzięciem udziału w projekcie Sylvii Robinson. Ta ponownie nie miała nic przeciwko i nie mogąc się zdecydować, którego z trójki raperów wybrać, Sylvia Robinson przyznała angaż całej trójce, tworząc grupę znaną jako „Sugarhill Gang”.

Nagranie

W pierwszy poniedziałek po przesłuchaniu cała trójka miała stawić się w studiu nagraniowym - Znalazłam trzech młodzieńców, którzy będą mówić bardzo szybko do ścieżki dźwiękowej – to był najlepszy sposób, w jaki Sylvii Robinson udało się przedstawić innym swój plan.

Big Bank Hank, Wonder Mike oraz Master Gee pojawili się w umówionym terminie w studiu i trzech nieznajomych mężczyzn, bez żadnej próby – według niektórych źródeł w jednym podejściu, według innych z drobnymi poprawkami u Mike’a, który przez astmę miał nieco utrudnione zadanie – nagrało 15-minutowy kawałek, który przedstawił rap mainstreamowej publiczności najpierw w Ameryce, a następne na całym świecie. - Już wtedy wiedzieliśmy, że to wyjątkowy numer – wspominał Joey Jr.

Wonder Mike w pierwszej zwrotce „Rapper’s Delight” niejako przywitał się ze słuchaczami wersem:

Now, what you hear is not a test,
I’m rappin’ to the beat

Był to o tyle sprytny zabieg, że rap nigdy wcześniej nie był emitowany w radiu i ten przekaz stanowił pewnego rodzaju deklarację.

W trakcie nagrania pojawiła się chwila paniki, kiedy nagle zadzwonił telefon. Okazało się, że o „Big Bank Hanka” dopytywał się jego szef z pizzerii, grożąc swojemu pracownikowi, że jeżeli ten nie pojawi się w ciągu piętnastu minut w pracy, to zostanie zwolniony. - Myśleliście, że to mnie powstrzyma? – żartował Hank, który na koniec za wstawiennictwem Joeya Jr. zdołał utrzymać swoją dorywczą posadę.

Odbiór

Z początku stacje radiowe nie kupowały pomysłu, by występujący nie śpiewali, a mówili do mikrofonu. Po wielu namowach Sylvii Robinson, dopiero radio WESL z St. Louis zdecydowało się puścić w swojej stacji „Rapper’s Delight”, tym samym rozpoczynając lawinę – wytwórnia zaczęła stopniowo otrzymywać zamówienia na płyty liczone w tysiącach, a utwór był rozpowszechniany w rozgłośniach całego kraju, a później także poza Ameryką. Kawałek Sugarhill Gang przebił się nawet do list najgorętszych kawałków, lądując najwyżej kolejno na 36. miejscu w Stanach Zjednoczonych, 3. w Wielkiej Brytanii i 1. w Kanadzie oraz Holandii.

Entuzjazmu towarzyszącego „Rapper’s Delight” nie podzielało hip-hopowe środowisko. Jedną przyczyną była sztuczność grupy i brak autentyczności. Drugą oskarżenia o kradzież wersów innego rapera, Grandmastera Caza, przez Big Bank Hanka. Historia, którą opowiada Caz, jest następująca: Hank przed nagraniem miał poprosić Caza – którego swoją drogą był menedżerem – o jego notatnik z wersami, na co ten chętnie przystał. Kilka miesięcy później Caz nie mógł uwierzyć, gdy w radiu usłyszał Hanka cytującego jego teksty, w tym m.in.:

Check it out, I’m the C-A-S-AN, the O-V-A and the rest is F-L-Y

Wcześniej w swojej karierze Caz miał powszechnie znany pseudonim „Casanova Fly”, co wygląda na za duży przypadek. Ironia polega na tym, że w przedostatniej zwrotce Hank opowiada – zaraz po nawiązaniu do Księgi Koheleta – by pod żadnym pozorem nie kraść tworów innych raperów:

But whatever ya do in your lifetime
Ya never let a MC steal your rhyme

Nie omieszkał również wspomnieć o wyróżniającej go oryginalności i zeszycie pełnym rymów:

I got style, finesse and a little black book
That’s filled with rhymes and I know you wanna look
But there’s a thing that separates you from me
And that is called originality

Hank zaprzeczał jakimkolwiek zarzutom o plagiat, tłumacząc swoją niewinność, jakoby on i Caz teksty pisali wspólnie, swobodnie wymieniając się pomysłami.

Podsumowanie

Magazyn „Rolling Stone” umieścił „Rapper’s Delight” na 251. pozycji na liście wszechczasów i na 2. miejscu – ustępując jedynie „The Message” Grandmaster Flasha & The Furious Five – w zestawieniu 50 najważniejszych hip-hopowych utworów. Biblioteka amerykańskiego Kongresu uhonorowała także kawałek Sugarhill Gang wprowadzeniem nagrania do National Recording Registry – zestawiania piosenek, które „kulturalnie, historycznie i estetycznie są istotne i / lub odzwierciedlają życie w Stanach Zjednoczonych”.

Mimo pewnych rys, wpływ „Rapper’s Delight” na sam gatunek jest niezaprzeczalny – grupa z przypadku nie tylko wykorzystała okazję, ale przede wszystkim otworzyła nowe możliwości dla kolejnych raperów, definiując rap jako nowy styl muzyczny.

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: