Poprzedni
Następny

Perły z lamusa – o tym, jak Charles Bradley sięgnął po przebój Black Sabbath

Kariera Bradleya to prawdziwa anomalia. Po latach występów z repertuarem Jamesa Browna, problemów z pieniędzmi i tułaniem się po ulicach Nowego Jorku, swój debiutancki album “No Time For Dreaming” wydał w wieku 62 lat, stając się jednocześnie jednym z najważniejszych wykonawców sceny retro soul. Chwilę później, kiedy nagrał cover kawałka “Changes”, usłyszało o nim jeszcze większe grono słuchaczy Jak to się stało, że Bradley wrzucił na głośniki kawałek Black Sabbath i postanowił nagrać własną wersję?

W 1972 roku nikomu nie przeszłoby nawet przez myśl to, że zespół, który praktycznie stworzył heavy metal i który słynie z systematycznego łączenia okultyzmu z twardymi narkotykami, nagra balladę, która dwa pokolenia później stanie się piosenką czołówki dla animowanego serialu. Jednak tak właśnie stało się z "Changes", która pierwotnie pojawiła się na płycie “Vol. IV”.


Doskonale dobrany zestaw stereo? Do takich na pewno będzie należał system oparty na najnowszym Hegel H95. Sprawdź propozycje naszych zestawów stereo i wybierz najlepszą dla siebie opcję.


Niemal popowy eksperyment Black Sabbath

Od kilku lat kawałek ten w interpretacji Charlesa Bradleya otwiera bowiem jeden z najpopularniejszych seriali na Netflix “Big Mouth”, który opowiada o grupie młodzieży, która przechodzi przez bolesny okres dojrzewania płciowego. Śmiemy twierdzić, że prawdopodobnie gros młodych widzów tego serialu kojarzy tę melodię, jednak nie ma pojęcia, że pierwotnie ten utwór był powolnym opisem wynikającego z rozpadu małżeństwa bólu emocjonalnego.

"Changes" to bardzo nietypowy utwór w repertuarze Black Sabbath – jest liryczny, powolny oraz wzruszający i w niczym nie przypomina twórczości zespołu z tamtych lat. Nawet w porównaniu z innymi balladami zespołu, takimi jak "Planet Caravan" czy "Solitude", piosenka była naprawdę śmiałym posunięciem, jednak nie za bardzo nie podbiła serca fanów.

W swojej autobiografii z 2010 roku “I Am Ozzy” Osbourne wyjaśnił, w jaki sposób facet, który później stał się znany z odgryzania głów nietoperzom, wymyślił tak ciepłą piosenkę. "Zanim zaimponujemy komukolwiek innemu, chcieliśmy zrobić wrażenie na sobie. Jeśli innym ludziom spodobało się to, co robiliśmy, był to tylko bonus do naszego samopoczucia. To podejście doprowadziło nas do tego, że zaczęliśmy robić takie piosenki jak <>, które w swoim brzmieniu nie przypominały niczego, co zrobiliśmy wcześniej”. Ozzy dodał też, że kawałek nigdy się dla niego nie zestarzał i za każdym razem, kiedy po niego sięga, słucha go przez cały dzień, co doprowadza do szału jego domowników. Lubi tę piosenkę tak bardzo, że na początku obecnego millenium nagrał jej nową wersję w towarzystwie swojej córki, Kelly.

“Ozzy? Nie mam pojęcia, kim jest ten gość”

Kiedy w 2017 roku po “Changes” sięgnął Charles Bradley, sprawił on, że klasyk gigantów metalu zatoczył pełne koło. Wszak powstanie ciężkich brzmień kilkadziesiąt lat temu było ściśle inspirowane liberalnym brzmień afroamerykańskiego bluesa – gatunku, który doprowadził do narodzin soulu, funku oraz rock & rolla. 


Zastanawiasz się nad systemem audio, ale nie wiesz od czego zacząć? Sprawdź koniecznie w tym celu nasze poradniki:


Wykonanie Bradleya szybko stało się rewelacją na światową skalę, głównie za sprawą olbrzymiego ładunku emocjonalnego, jakie za sobą niesie. Artysta sięgnął po nią, będąc rozbitym pogarszającym się zdrowiem swojej matki i wizją zbliżającego się pożegnania, przekształcając piosenkę Ozzy’ego w bardzo bolesne i głębokie arcydzieło. Wspierany przez bogatą aranżację, Bradley wyrzuca swoje emocje łamiącym się, rozpaczliwym głosem i według niektórych robi to o wiele bardziej autentycznie niż Osbourne. Zupełnie, jakby on sam napisał ten utwór.

Co ciekawe, sięgając po “Changes”, Charles Bradley nie miał pojęcia, kim jest Ozzy Osbourne i nigdy w życiu nie słyszał Black Sabbath, ale kiedy ktoś podsunął mu ten utwór, poczuł, że będzie idealnym hołdem dla umierającej matki.


P.S. Nie tylko Charles Bradley nadał nową jakość staremu kawałkowi. Zobacz: Perły z Lamusa: Johnny Cash vs. “Hurt” Nine Inch Nails

Jeżeli szukasz sprzętu audio i masz pytania na jego temat, skonktaktuj się z najbliższym salonem Top Hi-Fi & Video Design – nasi specjaliści chętnie doradzą i pomogą wybrać najlepszy sprzęt, zgodny z Twoimi oczekiwaniami. 

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: