Poprzedni
Następny

Perły z lamusa: „Creep” Radiohead

W latach 90. kawałek „Creep” z debiutanckiego albumu Radiohead rozbrzmiewał absolutnie wszędzie, gdzie nie lubiło się mainstreamu. Głośniki we wszystkich alternatywnych klubach oraz muzyczne stacje telewizyjne i radio katują go na tyle, że kapela zaczęła żałować, że kiedykolwiek go nagrała. Zobaczcie, czego jeszcze nie wiecie o utworze, który pokochali również mordercy.

Kolumny podstawkowe KEF R3

Kim jest Creep?

Tytułowy Creep przedstawia się sam:

Jestem świrem
Jestem dziwolągiem
Co ja tu do cholery robię?
Nie pasuję tu

Nie obchodzi mnie ból
Chcę mieć kontrolę
Chcę idealnego ciała
Chcę idealnej duszy
Chcę, żebyś czuła pustkę
Kiedy nie ma mnie obok
Jesteś tak kur**sko wyjątkowa
Chciałbym być wyjątkowy

Gdy tuż po premierze kawałka ktoś zapytał go o to, co pchnęło go do napisania tej piosenki, Thom Yorke odparł: „Mam poważny problem z byciem mężczyzną w latach 90. Każdy mężczyzna, który okazuje wrażliwość i ma sumienie ma problem z płcią przeciwną. To bardzo trudne – zaznaczyć swoją męskość, nie wyglądając przy tym jak członek hard rockowej kapeli. Odbija się to w naszej muzyce, która nie jest zniewieściała, ale w całej swojej arogancji nie jest też brutalna. To jedna z rzeczy, które zawsze staram się robić: zapewnić sobie seksualną osobowość, z drugiej strony desperacko próbując ją negować”.

Złamane serce Thoma Yorke’a

Z kolei w innej rozmowie z mediami lider zespołu przyznał, że piosenka opowiada o sytuacji, kiedy zakochujesz się w kimś na zabój, jednak czujesz, że nie masz tej osobie zupełnie nic do zaoferowania. Zamknął wówczas swoją wypowiedź dość posępnym podsumowaniem, mówiąc: „Na świecie są piękni ludzie. A zaraz po nich my wszyscy”.

Kilka lat później autorzy książki „Radiohead: Hysterical and Useless” postanowili przedstawić fanom jeszcze głębszą analizę powstania „Creep”. Twierdzą, że Yorke miał kiedyś w obsesję na punkcie pewnej nieznajomej spoza swojej ligi, którą czasami mijał na mieście. Ze „spotkania” na „spotkanie” podobała mu się coraz bardziej, aż w końcu postanowił za nią chodzić. Pewnego dnia upił się na tyle, że odważył się zaczepić kobietę i wyznać jej prawdę, a ona wpadła w szał. Było to bolesne doświadczenie, którego echa można się doszukać w tekście piosenki.

„Creep” – przebój mimo woli i hymn morderców

Kiedy to traumatyczne odrzucenie miało miejsce, zespół Radiohead jeszcze nawet nie istniał. Thom napisał i nagrał akustyczną wersję creep „Creep” w 1985 roku, kiedy jeszcze studiował na angielskim Uniwersytecie Exeter. Później przekazał swoje demo koledze ze studiów Colinowi Greenwoodowi, a ten dołączył do jego projektu na basie i pomógł znaleźć resztę dzisiejszego składu zespołu – swojego brata Johnny’ego oraz Nigela Godricha i Stana Donwooda.

Wtedy nikt nawet nie przypuszczał, że kawałek napisany przez smutnego angielskiego studenciaka stanie się wielkim hitem i najbardziej rozpoznawalnym kawałkiem w ich ponad 30-letniej karierze. Muzycy przyznają jednak, że nie przepadają za „Creep”, ponieważ mają świadomość, że niektórzy przychodzą na ich koncerty tylko dla tej piosenki. Podobno grupa nie była zadowolona z nagranej wersji już od samego początku, ale, mimo ich protestów, producenci postanowili wypuścić „Creep” jako debiutancki singiel Radiohead.

Dla kieszeni zespołu był to strzał w dziesiątkę, lecz dla ich ambicji – w kolano, a przynajmniej w ich własnym mniemaniu. Zwłaszcza że zaczęli otrzymywać listy od rzekomych morderców i nie były to pogróżki, lecz dziękczynne słowa o kawałku, z którym w końcu mogą się identyfikować.

Nawet Lucyfer śpiewał „Creep”!

P.S. Zobaczcie: 10 rzeczy, których nie wiecie o serialu „Lucyfer”

Amerykański sąd: „Creep” to plagiat

Jest jeszcze jeden powód, dla którego Radiohead może nie lubić tej piosenki. Na mocy wyroku sądowego obwieszczono, że ich debiutancki numer jest plagiatem kawałka z „The Air That I Breathe” The Hollies. W świetle prawa autorzy przeboju z 1972 muszą być obecnie wymieniani obok członków zespołu jako współtwórcy „Creep”.

Nowy „Creep”

Wygląda na to, że Thom Yorke odczarował już swoją niechęć do swojego pierwszego muzycznego dziecka – w ubiegłym roku zaskoczył swoich fanów nową, dużo wolniejszą, gitarowo-elektroniczną wersję „Creep”, którą stworzył specjalnie na premierę jesienno-zimowej kolekcji japońskiego projektanta Juna Takashiego. Nowa wersja trwa aż 9 minut, a ja serwisie YouTube towarzyszy jej minimalistyczna animacja Takashiego. Jak Wam się podoba takie odświeżenie kultowego kawałka Radiohead?

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: