Poprzedni
Następny

Muzyka w czasie zarazy, czyli jak koronawirus dał nam czas

Audio-Technica AT-LP60XUSB

Współcześnie, ludzie żyją znacznie szybciej, niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Maksymalizuje się naszą wydajność w pracy, wypracowuje się wielozadaniowość a wszystkiemu towarzyszy ciągły stres i konieczność pracy po godzinach. Gdzieś w tym wszystkim jest ukryta nasza pasja – muzyka, na którą niestety, wielu z nas ma niewiele czasu. Słuchamy muzyki w samochodzie, słuchamy jej podczas pracy, nauczeni że robienie tylko jednej rzeczy jest marnowaniem czasu, na słuchanie w skupieniu możemy sobie pozwolić coraz rzadziej.

I chociaż słynne przekleństwo mówi o życiu w ciekawych czasach, to jednak dla melomana, ciekawe czasy wszechobecnej kwarantanny, w jakich przyszło nam żyć, nie muszą być wcale przekleństwem.

Muzyka to przede wszystkim emocje

Odpowiedz sobie na pytanie: kiedy ostatni raz poświęciłeś należytą uwagę muzyce? Słuchałeś jej nie przeglądając Instagrama czy Facebookowych grup ze zdjęciami sprzętu audio, nie podczas rozmowy z kolegą – po prostu Ty i muzyka?

Był czas, kiedy słuchacze traktowali samo istnienie nagranego dźwięku jako cud, rodzaj podróży w czasie. Woskowe wałki z zapisem ludzkiego głosu były owiane taką aurą tajemniczości, że posądzano je o bycie dziełem diabła. Wraz z popularyzacją zapisu dźwięku i powstawaniem coraz to lepszej aparatury zarówno do rejestracji, jak i odtwarzania dźwięku, nauczyliśmy się kochać nagrane dźwięki. Studio stało się narzędziem w rękach twórczych muzyków, co przyniosło melomanom zupełnie nowe doznania, dostępne w domowym cieple. Spójrz na archiwalne zdjęcia z epoki kosmicznej, które przedstawiają pary siedzące wokół swoich systemów audio, jakby grzejąc się w cieple kominka. Kiedy ostatni raz czułeś, że muzyka Cię ogrzewa?

Kiedy, jeśli nie teraz?

Kiedy przyjdzie na to lepszy czas, jeśli nie teraz? Wyłącz telefon, wyłącz laptopa, powiedz bliskim, żeby Ci nie przeszkadzali. Zamknij drzwi do pokoju odsłuchowego, wybierz albumy, które cenisz najbardziej, albo takie których dawno nie słuchałeś i usiądź w swoim ulubionym fotelu, który pewnie godzinami ustawiałeś by osiągnąć idealne brzmienie swoich kolumn. A może tym razem słuchawki? Niezależnie od tego, co wybrałeś, włącz odtwarzanie i po prostu daj się ponieść muzyce. Pozwól sobie na kwarantannę z muzyką!

Linn Series 3

Jedni powiedzą, że wypada nalać sobie szklankę dobrego trunku, być może zapalić świeczkę czy zgasić światło. Inni powiedzą, że żeby dostatecznie cieszyć się muzyką, należy włączyć płytę winylową, najlepiej japońskie tłoczenie. Oczywiście na gramofon z paskowym napędem (najlepiej od Clearaudio!) i dobrym ramieniem, podpiętym za pomocą markowych kabli do lampowego wzmacniacza Pathosa, który napędza flagowe kolumny Bowers & Wilkins. Połączenie wyborne, ale czy doprawdy, żeby cieszyć się muzyką potrzeba tego wszystkiego?

Wszyscy kiedyś zaczynaliśmy…

W chwilach skupienia przestaje mieć znaczenie to, czy słuchasz muzyki z gęstego pliku na serwerze Bluesound, cennego wydania na płycie winylowej czy zwykłego kompaktu kupionego w promocji. Nie liczy się nośnik, nie ma znaczenia faktura, przecież sednem jest tworzywo. Kable zasilające schodzą na dalszy plan, nie liczy się już bi-wiring, akcesoria antywibracyjne, ani nawet to, czy kable głośnikowe Nordost lepiej zgrywają się z systemem, niż Audioquest.

Przecież zwykły streaming również może sprawić radość, trzeba korzystać z dobrodziejstw techniki, dopóki nie ograniczyli nam – podobnie jak to zrobił Netflix, przepustowości i bitrate plików cyfrowych. Ale czy nawet w takiej ekstremalnej sytuacji, takie technikalia miałyby znaczenie? Przecież i tak każdy z nas zaczynał od tego, co było pod ręką. Nie martwił się o szczegóły, po prostu słuchał muzyki.

Kwarantanna w końcu dobiegnie końca, a my będziemy mogli wrócić do normalnego, zabieganego trybu życia. Wrócić do skrupulatnego porównywania różnic między interkonektami i analizować każdy aspekt brzmieniowy. To w końcu też jest część tego pięknego hobby. Ale przede wszystkim, wszyscy będziemy mogli znów spotkać się w salonach i przetestować wspólnie sprzęt audio. Niezależnie od tego, czy ma to być pierwsze stereo, czy topowy gramofon Clearaudio ze wzmacniaczem Pathos i kolumnami Bowers & Wilkins.

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: