Poprzedni
Następny

KINO DOMOWE – DLACZEGO BRZMI LEPIEJ NIŻ SOUNDBAR?

Wprawne oko zauważy, że w temacie tekstu zawarta jest jego teza - kino domowe brzmi lepiej, niż soundbar. Czy naprawdę jest to tak oczywiste? Zdajemy sobie sprawę z wielości zmiennych, które wpływają na rzetelną odpowiedź na to pytanie. W poniższym tekście spróbujemy przyjrzeć się tym najważniejszym.

Soundbar czy kino domowe

Kino domowe – czym właściwie jest?

Odpowiedź na pytanie o definicję kina domowego znajdujemy już w samym jego pojęciu. To zestaw urządzeń, które pozwolą na uzyskanie efektów znanych z kina we własnych czterech ścianach. A to, wbrew pozorom, wcale nie jest łatwe. Spróbuj przypomnieć sobie wizytę w dowolnej sali kinowej z prawdziwego zdarzenia, najlepiej na filmie akcji – tam zawsze dużo się dzieje. Co pamiętasz? Zakładam, że pierwszym skojarzeniem jest ogromny ekran, wypełniający niemal całe pole widzenia. Reklamy nareszcie dobiegają końca. Światła gasną, pozwalając skupić uwagę na pierwszych scenach, subtelnie tylko zakłócanych napisami początkowymi. Mija kilkadziesiąt spokojnych sekund, tak jakby operator kamery chciał upewnić się, że już jesteś gotów. I... zaczyna się! Odgłosy wystrzałów otaczają Cię z kilku stron jednocześnie. Dźwięk jest tak precyzyjny, że masz wrażenie, jakby kula świsnęła Ci koło ucha. Chwilę po tym, jak udało Ci się uchylić, słyszysz jak nad Twoją głową przefruwa helikopter. Odgłos silnika niknie gdzieś za plecami, kiedy całą salą wstrząsa odgłos potężnego wybuchu. A na Twojej twarzy, mimo rosnącego napięcia, pojawia się uśmiech. Jesteś w kinie z prawdziwego zdarzenia.

Bowers & Wilkins 703 S2 pokój A teraz wyobraź sobie to samo... Tylko, że w Twoim salonie. Już widzisz, że ta poprzeczka wisi naprawdę wysoko? Przygotuj się, czas na rozbieg.

Wspinaczka na szczyt

Pasjonaci naprawdę dobrego dźwięku i obrazu, którzy spędzili lata na szukaniu tego brzmienia wiedzą, że w tej pasji jest coś ze wspinaczki. Zaczyna się często od bardzo małych kroków. Wizyty u kolegi, odwiedzin w salonie audio, przeczytania artykułu. Potem przychodzi czas na pierwsze własne eksperymenty, pierwszy efekt WOW, pierwsze odkrycie zupełnie nowych doświadczeń płynących z oglądania filmu – choć nagle okazuje się, że określenie „oglądanie filmu” wydaje się być za małe, niewystarczające. Momenty radości i satysfakcji mieszają się z poczuciem niedosytu... Bo zawsze może być lepiej. Skała, której zdobycie jeszcze przed kilkoma miesiącami wydawało się wyczynem niemal kaskaderskim – a na pewno już wymagającym żelaznych nerwów i niezwykle silnego charakteru – dziś wydaje się dziecinną igraszką.

Yamaha YSP-2700

Wprawne oko zauważy, że w pytaniu, będącym tematem tego artykułu, zawarta jest już odpowiedź. Naszym zdaniem bowiem soundbar z obiektywnych przyczyn nie jest w stanie dorównać pełnemu zestawowi kina domowego. Używając wspinaczkowej terminologii – szczyt jego możliwości leży po prostu niżej. Dlaczego? Myślę, że możemy to udowodnić.

Gdzie soundbar nie może...

Z oczywistych względów producenci telewizorów nie są w stanie zmieścić „poważnych” głośników w niewielkich obudowach. Najczęściej stawiają tu na minimalizm, oferując rozwiązania najprostsze i najmniej efektowne. Dźwięk w telewizorach jest płaski, mało szczegółowy, o wąskim paśmie przenoszenia. Eksplozja, której efekt w kinowych warunkach poczujemy całym ciałem, w telewizyjnym głośniku niemal niezauważalnie mruknie. W takich właśnie, cokolwiek niewesołych sytuacjach, z powodzeniem może pomóc soundbar.

Podstawowym zadaniem soundbara, na które powołuje się wielu producentów, jest właśnie rozsądna kosztowo alternatywa dla dźwięków płynących z telewizora. Choć obudowa wciąż jest niewielka, możliwości rozmieszczenia głośników są już znacznie większe, niż w przypadku telewizorów. Jeżeli do tego w zestawie, oprócz samego soundbara, znajduje się też subwoofer, jesteśmy w stanie osiągnąć rejony, do których przeciętny telewizor nie jest w stanie nawet się zbliżyć. Różnica jest wyraźna, efekt osiągnięty, amator wspinaczki może z czystym sumieniem rozmasować zbolałe palce i nadgarstki. Ale czy to już kino domowe? W jakimś sensie na pewno tak. Przecież nie każde kino to multipleks z kilkoma salami, naszpikowanymi dziesiątkami głośników z każdej strony i ogromnym ekranem.

Oczywiście, soundbar soundbarowi nierówny. To bardzo szeroka – niczym ich obudowa – kategoria urządzeń. Znajdziemy w niej marketowe zabawki, których dźwięk mieści się gdzieś pomiędzy głośniczkami telewizora a średniej klasy przenośnym głośnikiem Bluetooth. Za słabo? OK, poszukajmy głębiej. W dalszej kolejności spotkamy bardzo solidne – a wciąż niedrogie – urządzenia, jak te pochodzące z serii Yamaha YAS. W jej skład wchodzą soundbary o różnym stopniu zaawansowania, które bez mrugnięcia okiem uruchomiłby we własnej sali niejeden kinoman, mający za sobą kilka doświadczeń z budowaniem domowego systemu. A propos domowych systemów dźwięku – na rynku znajdziemy też soundbary, które z powodzeniem mogą stanowić element domowego systemu multiroom. Takimi funkcjonalnościami mogą pochwalić się np. Bluesound Pulse Soundbar 2i czy Bowers & Wilkins FORMATION BAR.

Bowers & Wilkins Formation

Stawkę zamykają takie cuda techniki, jak Yamaha YSP-5600. „Soundbar” to zdecydowanie za mało, by określić to urządzenie. To fenomenalny cyfrowy projektor dźwięku, wyposażony w najnowsze dekodery dźwięku przestrzennego Dolby Atmos i DTS:X. Jego obudowa skrywa aż 46 głośników, w tym dwa niskotonowe! Dzięki temu jest w stanie symulować brzmienie zestawów kina domowego w konfiguracji 7.1.2.

Nasze doświadczenie pokazuje jednak, że nawet tak genialne urządzenie pod względem możliwości brzmieniowych nie jest w stanie dorównać zestawowi kina domowego wysokiej klasy. Zwracamy jednak uwagę na dookreślenie “wysokiej klasy”. Odsłuch któregokolwiek z wyżej opisanych produktów nie pozostawia wątpliwości, że przewyższają one możliwościami i wyrafinowaniem brzmieniowym proste, niedrogie systemy kina domowego. Jeżeli jednak naszym zamierzeniem jest uzyskanie efektu możliwie najbliższego tym znanym z sali kinowej, rekomendujemy zapoznanie się z pełnymi zestawami kinowymi, w skład których wchodzi amplituner oraz szereg kolumn głośnikowych. Przy tak zarysowanym celu technologia zastosowana w nawet bardzo zaawansowanych soundbarach może napotkać swoje ograniczenia. Urządzenia te bowiem symulują efekty, które - dzięki fizycznemu rozmieszczeniu poszczególnych głośników w różnych miejscach - zestaw kina domowego realizuje z definicji. Po raz kolejny wracając do obrazu wspinaczki, można zwrócić uwagę, że ci najlepsi - choćby Messner i Kukuczka - nie rywalizowali na ściankach wspinaczkowych, a zdobywali ośmiotysięczniki. Z drugiej strony, nie każdy ma ambicję zostać drugim Messnerem czy Kukuczką. Istnieje rzesza miłośników wspinaczki, którzy doskonale realizują swoją pasję w skałach Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Podobnie w przypadku kina domowego, wybór odpowiedniego dla siebie rozwiązania zawsze pozostawiamy naszemu Klientowi. W tym miejscu zamierzamy jedynie nakreślić pewne obiektywne charakterystyki każdego z nich.

Drogie, zaawansowane technologicznie soundbary, jak zostało powiedziane wyżej, wyposażone są w procesory DSP. Są więc w stanie dekodować sygnały cyfrowe zawierające informacje o dźwięku przestrzennym zgodnie z zamierzeniami twórców ścieżek dźwiękowych. Zawsze jednak będzie to symulacja. Głośniki ukryte pod obudową soundbara ułożone są pod bardzo różnymi kątami. Efekt przestrzenny osiągany jest poprzez wysyłanie sygnału dźwiękowego pod określonym kątem. Ten wraca do słuchacza po odbiciu od ściany lub sufitu, sprawiając wrażenie, że dźwięk pochodzi właśnie z tego miejsca. Tylko, że to wcale nie musi się udać. Efekt zależy od wielu zmiennych – poziomu natężenia dźwięku, układu konkretnego pomieszczenia czy miejsca, w którym siedzi słuchacz. Jeżeli w pomieszczeniu z soundbarem na jednej z bocznych ścian znajduje się płaska powierzchnia, doskonale odbijająca falę dźwiękową (np. odsłonięte okno), nie powinniśmy martwić się o efekt. Fala dźwiękowa nie powinna napotkać przeszkód i możemy się spodziewać, że wróci do nas zgodnie z zamierzeniem realizatora. Jeśli jednak to samo okno zasłonimy ciężką, grubą zasłoną, to dźwięk - zamiast się odbić - zostanie wytłumiony. Inną kwestią, na którą należy zwrócić uwagę, jest konstrukcja pomieszczenia, w którym będziemy korzystać z soundbara. Niekorzystne odbicia mogą pojawić się w różnego rodzaju otwartych przestrzeniach, jak popularne dziś salony połączone z kuchnią. O ile to możliwe, warto zadbać o zapewnienie symetrii powierzchni, od której będzie odbijać się dźwięk - tak pod kątem konstrukcji, jak i faktury.. Oczywiście, soundbary posiadają systemy kalibracji, dopasowujące ustawienia do układu konkretnego pomieszczenia, które mają zniwelować ryzyko niepowodzenia. Zawsze jednak mieć na względzie podstawowe zasady akustyki.

YSP5600

By lepiej to zobrazować, na chwilę przejdźmy do Twojego salonu. Wyobraź sobie wieczorny seans, kiedy część domowników już śpi. Włączasz Władcę Pierścieni, którego już znasz na pamięć, ale z pełną świadomością rozkoszujesz się nim po raz n-ty. Z konieczności ustawiasz głośność soundbara na niewielkim poziomie. Czy usłyszysz, jak wrogi oddział skrada się za Twoimi plecami? Niestety, szanse są niewielkie. Fala dźwiękowa o tak niskim natężeniu może nie mieć wystarczającej energii, by do Ciebie dotrzeć. Wróg może zakraść się za Twoimi plecami, i nawet go nie zauważysz. Bo fizycznie głośnika za Twoimi plecami... Po prostu nie ma.

...tam kino pomoże

Różnicę pomiędzy soundbarem a zestawem kina domowego – rozumianym jako 5 lub więcej kolumn głośnikowych, subwoofer i amplituner – dobrze obrazuje porównanie ścianki wspinaczkowej i Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Nawet najdoskonalej wyposażona ścianka, z wieloma ścieżkami i chwytami idealnie symulującymi rzeczywiste załamania skał blednie w porównaniu z wyprawą w prawdziwe skały.

Zestaw kina domowego w obiektywny sposób oferuje nieporównywalnie szersze horyzonty brzmieniowe, niż najlepszy nawet soundbar. Pierwszym i najważniejszym atutem, zasygnalizowanym już wyżej, jest możliwość fizycznego ustawienia kolumn w różnych miejscach pomieszczenia. W przypadku bardziej rozbudowanych zestawów – a takie amplitunery, jak np. Yamaha MusicCast RX-A3080 pozwalają na konfigurację nawet 9.2 – możemy wręcz otoczyć się głośnikami. Dzięki technologiom Dolby Atoms i DTS:X dźwięk może dobiegać również z sufitu, co pozwala na wykreowanie trójwymiarowego pola dźwiękowego. Kto słyszał – ten wie, że warto. Kto jeszcze nie, może odwiedzić najbliższy salon Top Hi Fi & Video Design i przekonać się o tym na własne uszy.

Bowers & Wilkins 800 D3

Warto też wspomnieć o możliwościach, jakie oferuje amplituner AV, najważniejszy element zestawu kina domowego. Filmy to dopiero wierzchołek góry lodowej. Mnogość wejść HDMI pozwala na podłączenie do jednego urządzenia telewizora, odtwarzacza Blu-ray czy konsoli do gier. Amplituner to prawdziwy mózg domowej rozrywki, za pomocą którego możemy sterować systemem audio w całym domu – bo funkcje multiroom nie należą do rzadkości. Co więcej, w amplitunerach z serii MusicCast (dla przykładu, Yamaha MusicCast RX-A1080, creme de la creme w swojej kategorii) możliwość tworzenia zintegrowanego systemu multiroom jest wręcz daniem głównym.

To nie koniec zalet. Nowoczesne amplitunery AV obsługują technologie bezprzewodowe (Bluetooth, Wi-Fi, AirPlay), co pozwala na przesyłanie sygnału choćby ze smartfonów i tabletów. Usatysfakcjonowani będą też fani dobrej muzyki. Po pierwsze, pewnym standardem jest już obsługa aplikacji streamingowych, jak Spotify, Tidal czy Deezer. Po drugie – zapewniam Was, Andrea Bocelli, Mark Knopfler czy Jimi Hendrix zachwycają o wiele bardziej, jeśli podziwiamy ich kunszt za pośrednictwem solidnych kolumn, niż nawet dobrego soundbara.

A jeżeli o kolumnach mowa, tutaj wybór jest bardzo szeroki. Na TopHiFi.pl przygotowaliśmy kilkadziesiąt zestawów kina domowego dopasowanych do siebie konstrukcyjnie i brzmieniowo. Jeśli z kolei potrzebujesz pogłębionego spojrzenia i dyskusji ze specjalistą, zapraszam do kontaktu. Pomożemy.

Oczywiście, sama jakość dźwięku, jego szczegółowość czy barwa zależą od klasy urządzeń, z których korzystamy. Nikogo nie będę próbował przekonać, że marketowy zestaw kina domowego zagra lepiej, niż soundbar z najwyższej półki cenowej. Jeżeli jednak zamierzamy wydać ładnych kilka tysięcy złotych, zestaw kina domowego zaoferuje znacznie szersze możliwości brzmieniowe i funkcjonalne, niż soundbar. Tym bardziej, że wielość rozwiązań na rynku sprawia, że nie stajemy tu przed zerojedynkowym wyborem. Istnieje wiele rozwiązań pośrednich. Zestaw kina domowego można budować krok po kroku. Wielu naszych klientów rozpoczyna od amplitunera i kolumn frontowych, podłogowych lub podstawkowych. Już to rozwiązanie oferuje najczęściej ogromną poprawę efektów brzmieniowych w stosunku do poprzedniego stanu. Kolejnym etapem może być dokupienie kolumny centralnej (znacząco wpływa na prezentację dialogów - głosy dochodzą do nas “z ekranu”) i/lub subwoofera. Poszerzenie pasma przenoszenia o odpowiednio wyraziste przekazywanie najniższych częstotliwości to jeden z najistotniejszych “kinowych” dialogów. Ostatnim etapem do pierwszego “pełnego” zestawu kina domowego - “pierwszego”, bo rozbudowa może mieć oczywiście ciąg dalszy, czego w tym miejscu nie omawiamy - jest dołączenie głośników efektowych. Przy połączeniu przewodowym należy wziąć pod uwagę rozmieszczenie kabli - najczęściej dość długich, ze względu na położenie głośników za słuchaczem lub po bokach pomieszczenia. Jeżeli chcemy tego uniknąć, z pomocą przychodzi nam technologia Yamaha MusicCast. Amplitunery tego producenta są w stanie bezprzewodowo łączyć się z głośnikami tej serii. W roli głośników efektowych znakomicie sprawdza się nasz bestseller, model MusicCast 20.

Yamaha MusicCast Bar 400

Czy oznacza to, że zestaw kina domowego jest rozwiązaniem dla każdego? Na to pytanie wspomniany każdy musi odpowiedzieć sobie samodzielnie. Są wszak i tacy wspinacze, którzy doskonale spełniają się na ściankach wspinaczkowych, nie czując potrzeby przenoszenia swoich umiejętności w prawdziwe skały. To ich święte prawo. Podobnie wielu miłośników domowej rozrywki bardziej będzie sobie cenić prostotę soundbara, nie chcąc zajmować sobie głowy kablami, ustawieniem kolumn czy montażem głośników na suficie. Przynajmniej, dopóki nie odwiedzą znajomego z zestawem kinowym z prawdziwego zdarzenia... Lub salonu Top Hi Fi, gdzie z przyjemnością pokażemy Wam na żywym przykładzie, dlaczego naszym zdaniem kino domowe brzmi lepiej, niż soundbar. To co, do zobaczenia?

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: