Poprzedni
Następny

Dzwoneczki i przesterowane gitary, czyli Boże Narodzenie na rockowo

"Sex, drugs & rock'n'roll" – to życiowe motto stereotypowego rockmana niezbyt pasuje do klimatu Bożego Narodzenia. Gdy jednak przychodzi grudzień, nawet twardym rockmanom miękną czasem serca i wtedy zamieniają się oni w miłych wujków śpiewających świąteczne piosenki. Albo wprowadzających zupełnie nowe bożonarodzeniowe tradycje.

Głośnik multiroom Loewe klang mr3

"Santa Claus Is Coming to Town" to bożonarodzeniowy klasyk, sięgający swą historią czwartej dekady XX wieku. W połowie lat 70. rockowej werwy dodał mu Bruce Springsteen, nagrywając własną wersję z wraz z towarzyszącym mu E Street Bandem. Opowieść o św. Mikołaju nadciągającym do miasteczka nabrała przez to dodatkowych rumieńców i kolejny raz zagościła na radiowych antenach i listach przebojów. Po wydaniu przełomowej płyty "Born to Run" Boss zyskał takie uwielbienie publiczności, że gdy swoim tour-busem przybywał do jakiejkolwiek amerykańskiej miejscowości, wywoływało to dużo większe poruszenie niż wizyta dziadka z siwą brodą i w śmiesznej czerwonej czapce, podróżującego saniami ciągniętymi przez parę reniferów.

Chrissie Hynde w latach 80. była hardą dziewczyną i w rockowym światku śmiało dotrzymywała kroku największym samcom alfa. Gdy jednak nadszedł czas Bożego Narodzenia 1983 roku, wraz ze swym zespołem The Pretenders nagrała urzekającą balladę "2000 Miles". Śnieg sypie się w niej obficie, dzieci śpiewają kolędy i rzeczywistość wygląda zupełnie jak w jakimś kinie familijnym. Utwór ma jednak drugie dno, został bowiem napisany z myślą o tragicznie zmarłym koledze z zespołu. Więc ta na pozór sielska, świąteczna atmosfera skrywa tak naprawdę tęsknotę za przyjacielem, który zbyt szybko opuścił ten ziemski padół.

Zespół Queen w początkach swej działalności zdecydowanie hołdował rockowym brzmieniom, a jego muzycy wręcz brzydzili się używaniem takich wynalazków, jak choćby syntezatory. Z czasem twórczość grupy zaczęła jednak ewoluować w stronę bardziej popowych klimatów i właśnie one dominują w nagranym w 1984 roku kawałku "Thank God It's Christmas". Okraszony świątecznymi dzwoneczkami potężny głos Freddiego wyśpiewuje peany na cześć Boga, któremu zawdzięczamy Boże Narodzenie. Piosenka powstała bowiem w czasach, gdy słowa "Bóg" i "Boże Narodzenie" nie były jeszcze uznawane za niestosowne przez Komisję Europejską.  

Podobna słowna swawola panowała w latach 80. również po drugiej stronie Oceanu Atlantyckiego, co wykorzystał Kanadyjczyk Bryan Adams nagrywając w krótkim odstępie czasu aż dwa bożonarodzeniowe utwory: "Christmas Time" i "Reggae Christmas". Pierwszy należy do grupy  rockowych power-ballad, których tworzenie Bryan opanował do perfekcji. Drugi, jak nietrudno się domyślić, zawiera w sobie elementy muzyki kojarzonej z Bobem Marleyem, Jamajką i pewną używką wciąż nielegalną w większości krajów świata.

Żeby nie było tak słodko i kolorowo trzeba wspomnieć o kawałku formacji Ramones - zdecydowanie bardziej buntowniczej niż wcześniej wymienieni artyści. W tytule świątecznego kawałka Amerykanów, "Merry Christmas (I Don't Want To Fight Tonight)", zawarta jest obietnica zawieszenia broni choć na ten jeden, wyjątkowy wieczór. Choć muzycy Ramones mieli reputację rockowych chuliganów, nie chodzi w tym wypadku o zaprzestanie bójek z chłopakami z wrogiego gangu, ale o zwyczajną miłość. W końcu "Boże Narodzenie to nie jest czas na łamanie sobie nawzajem serc"...

Na koniec utwór, którego – mimo pozornie świątecznej tematyki – na pewno nie poleci Wam do słuchania Wasz ksiądz proboszcz. "Mistress for Christmas" zaczyna się wprawdzie od wyrecytowanych słów "jingle bells" itd., ale potem kawałek przeradza się w otwartą zachętę do nieobyczajnych zachowań cielesnych i to w gronie większym niż dwuosobowe. Boże Narodzenie jest tutaj tylko pretekstem, ale trudno się dziwić, skoro piosenkę nagrał zespół AC/DC, ten sam, którego sztandarowy hit nosi tytuł "Highway to Hell". I tak oto doszliśmy do momentu, w którym magia świąt musiała mimo wszystko ustąpić miejsca maksymie "sex, drugs & rock'n'roll".



Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: