Luxman L-507Z to zaawansowany wzmacniacz zintegrowany z innowacyjnej serii Z, który łączy tradycyjne wartości japońskiego producenta ze stopniowo wprowadzanymi innowacyjnymi zmianami. Możliwości tej nowoczesnej konstrukcji sprawdziła w numerze 09/2022 redakcja magazynu „Audio-Video”.
L-507Z to następca modelu L-507uX MkII:
„Pod względem konstrukcyjnym ‘zetka’ jest rozwinięciem poprzednika. Ma identyczną architekturę wnętrza z licznymi grodziami oddzielającymi poszczególne sekcje urządzenia. Układ jest dość skomplikowany, co wynika z tego, że mamy do czynienia z rozbudowanym funkcjonalnie urządzeniem”.
Autor zwraca uwagę na poziom dopracowania obsługi i jakości wykonania:
„Typowo dla drogich urządzeń znanych, dużych marek z Japonii, stopień dopracowania obsługi należy określić jako wzorowy. To samo dotyczy jakości wykonania. 507-ka jest jak audiofilski klejnot — chce się go dotykać i na niego patrzeć. Włączanie odbywa się zdalnie, wzmacniacz załącza się prawie bezszelestnie; klik przekaźników został skutecznie wytłumiony. Działanie przełączników i pokręteł to uczta dla zmysłów”.
Użytkowanie urządzenia sprawia niezwykle dużo przyjemności:
„Działanie przełączników i pokręteł to uczta dla zmysłów. Zastanawiam się, co sobie myślą europejscy i amerykańscy wytwórcy urządzeń w podobnych, a nawet sporo wyż-szych cenach, patrząc na tego Luxmana. Musi być im chyba być głupio. Różnica klas jest wprost porażająca. Wiem, że nie odkry-wam tu Ameryki, niemniej trzeba o tym mówić i to podkreślać. Wzmacniacz za 40 tysięcy powinien wyglądać i działać właśnie tak. Koniec, kropka”.
Pod względem brzmienia „L-507Z produkuje bardzo wyrafinowany, pod wieloma względami subtelny dźwięk, oparty na fundamentach pojęcia high-fidelity”:
„Precyzja, krystaliczny wgląd w nagrania, wierna rekonstrukcji rastra dynamiki w obu skalach to kluczowe cechy tego brzmienia. Doprecyzuję znaczenie i skalę tych przymiotów. Już dawno nie słyszałem wzmacniacza, który w tych dziedzinach potrafiłby tak wiele, a dodam, że gościły u mnie (w tym czasie) konstrukcje sporo droższe od Luxmana, włączając w to końcówki mocy, które z definicji powinny być lepsze, grając z tym samym źródłem (bez przed-wzmacniacza). ‘Zetka’ przesunęła do góry poziom odniesienia dla wielu wzmacniaczy”.
W podsumowaniu czytamy:
„Dla mnie, na ten moment, jest to high-endowy wzmacniacz roku i bardzo jestem ciekaw, czy przez kolejnych kilka miesięcy cokolwiek zdoła mu dorównać, nie mówiąc już o tym, by zaoferować jeszcze więcej za każde 10 tys. zł, bo dziś to jest właściwa jednostka do rozpatrywania możliwości urządzeń tej klasy. Luxman zamyka się w czterech, co przy wszystkich jego atutach jest wynikiem godnym podziwu, jakkolwiek abstrakcyjnie by to nie zabrzmiało. Szkoda, że muszę go oddać...”.
Pełną recenzję można znaleźć w numerze 09/2022 magazynu „Audio-Video”.
Jeśli chcesz przekonać się o możliwościach wzmacniacza Luxman L-507Z, zachęcamy do wizyty w naszych salonach Top Hi-Fi & Video Design, gdzie w miłej atmosferze możesz samodzielnie przetestować to i wiele innych urządzeń i systemów audio i audio-wideo.
Muzyka potrafi pisać najlepsze historie. Usłysz swoją, dzięki Top Hi-Fi & Video Design
Komentarze