Specjaliści z audiostereo.pl wzięli w obroty THORENSA TD 201 i wynik testów urządzenia, które wyszło spod rąk inżynierów firmy o 125 letniej historii, mógł być tylko jeden.
Urządzenie Thorensa już po kilku minutach od wyjęcia z opakowania jest gotowe do użycia. Na początku recenzent, Marcin Olszewski, sprawdził możliwości gramofonu przy wykorzystaniu wbudowanego przedwzmacniacza. „Nawet takie „perełki” jak „Look Sharp!” Roxette, czy „Long Cold Winter” Cinderelli okazywały się zaskakująco gładkie i noszące znamiona niemalże lampowego wysycenia a brzęczące do tej pory niczym kapsle po mleku blachy wreszcie nabrały masy i wypełnienia”.
Komentarze