Poprzedni
Następny

Perły z lamusa: „A Little Less Conversation” Elvisa Presleya. Mniej gadania, do działania!

Prawie wszystkie utwory prezentowane w naszym cyklu mają co najmniej podwójne życie. Świadczy to niezbicie o ich ponadczasowości – często związanej z tematyka tekstu czy niezmiennymi ludzkimi emocjami. W przypadku „A Little Less Conversation” znaczenie ma tu też inny aspekt – genialnie skomponowanego utworu, który po prostu podrywa nogi do tańca. Ale jego historię opowiemy chyba od końca!

Elvisa Presley

Elvis Presley (fot. Metro-Goldwyn-Mayer, Inc. / Wikipedia Commons)

Zmarły nieoczekiwanie w 1977 roku Elvis Presley, w roku 2002 wbił się szturmem na listy przebojów z piosenką, która narodziła się w latach sześćdziesiątych. Zmienił w ten sposób historię popu – choćby w Wielkiej Brytanii, gdzie tym szturmem wyprzedził Beatlesów i stał się artystą z największą liczbą hitów w pięćdziesięcioletniej historii listy przebojów Zjednoczonego Królestwa. Miały w tym udział jeszcze dwie „instancje” – holenderski DJ, Tom Holkenborg oraz sport, który w 2002 jednoczył świat: piłka nożna.

Mistrzowski hit

Z okazji odbywających się właśnie w tym roku mistrzostw piłkarskich FIFA WORLD CUP, jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek sprzętu sportowego wypuściła w świat swoją tradycyjną „mistrzowską” serię reklam, w których występowały gwiazdy światowego futbolu. Cykl reklam nosił wspólny tytuł „Secret Tournament”. Motywem przewodnim filmów reklamowych był fikcyjny turniej, w którym udział osiem drużyn, każda złożona z trzech najlepszych światowych piłkarzy. Mecze odbywały się na zamkniętym boisku znajdującym się na statku, a w roli sędziego występował były francuski piłkarz Eric Cantona. Na tło muzyczne jednego z filmów wybrano połączenie klasyki i nowoczesności – remix utworu Presleya wykonany przez Toma Holkenborga – szerzej znanego jako Junkie XL.

Holkenborg nie został wybrany przypadkowo. Miał już doświadczenie w komponowaniu muzyki do filmów – współtworzył takie ekranowe hity, jak „Blade: Wieczny łowca” (1998) czy słynna „Niebiańska plaża” (2000) z ówczesnym idolem, Leonardo DiCaprio, w roli głównej. Został zatem poproszony o zremiksowanie singla Elvisa Presleya. Dodajmy, że było to wydarzenie historyczne – po raz pierwszy spadkobiercy Presleya wydali zgodę na przerobienie któregokolwiek z materiałów Króla Rock and Rolla. Nie obyło się jednak bez obostrzeń.

Ponieważ sceniczny pseudonim Holkenborga zawierał słowo junkie (ćpun), kategorycznie zażądano, aby artysta zmienił swoje personalia w związku z planowanym remiksem. Rodzina i wytwórnia RCA nie chcieli zgodzić się na to, by z nazwiskiem Presleya łączyły się jakiekolwiek sugestie lub słowa związane z nadużywaniem narkotyków…

Narkotykowe tajemnice

Cała ta sytuacja miała oczywiście związek ze śmiercią Elvisa w 1977 roku, a dokładniej – ze związanymi z nią kontrowersjami. Choć lekarz przeprowadzający sekcję zwłok artysty uparcie twierdził, że Elvis nie zmarł na skutek zażycia narkotyków, dwa miesiące później wypłynęły na światło dzienne raporty medyczne, które wykazywały, że piosenkarz zażył co najmniej czternaście różnych leków, których mieszanka doprowadziła organizm do zawału.

Ponieważ narkotykowe ekscesy Presleya były tajemnicą poliszynela, nie było niczym dziwnym, że nawet w 2002 roku rodzina nieszczególnie życzyła sobie brukania muzycznego ideału. Dopiero w 2010 roku, 33 lata po śmierci artysty, jego osobisty lekarz, dr George Constantine Nichopoulos, ujawnił nową teorię dotyczącą śmierci legendy. Nichopoulos był obecny, gdy martwego Presleya znaleziono w toalecie. Zdaniem lekarza Presley zmarł nie na atak serca spowodowany zażyciem narkotyków lub lekarstw, lecz wskutek chronicznego zatwardzenia, spowodowanego niedrożnością jelit, które mogło być uleczone jedynie operacyjnie. Elvis z różnych przyczyn nie zgadzał się na zabieg, co prawdopodobnie kosztowało go życie. Miało to też tłumaczyć fakt, że Presley zmarł tam, gdzie nawet Król chodzi piechotą.

Tom Holkenborg nie protestował szczególnie w kwestii zmiany pseudonimu – utwór został wydany bez zmiany tytułu – jako „A Little Less Conversation” – i firmowany przez spółkę Elvis vs. JXL, która okazała się być strzałem w dziesiątkę. Holkenborg nie dotknął też oryginalnego wokalu – zmiany dotyczą wyłącznie muzyki.

Piosenka osiągnęła błyskawicznie pierwszą pozycję na listach przebojów w 24 krajach, w tym w Wielkiej Brytanii, Japonii, Australii i Meksyku. Do dziś jest wykorzystywana przez producentów filmów i seriali. Wszystko w zgodzie ze swoim pochodzeniem – ukazała się przecież jako utwór filmowy. Cofnijmy się zatem jeszcze trochę w czasie.

Filmowy przeciętniak?

Mac Davis i Billy Strange napisali ten utwór do jednego z ostatnich filmów Elvisa – „Live A Little, Love A Little” z 1968 roku. Davis napisał oryginalną wersję dla Arethy Franklin, ale kiedy Billy Strange, który zajmował się muzyką do filmu Elvisa, zwrócił się do niego z prośbą o napisanie jakiejś piosenki, Davis zdał sobie sprawę, że „A Little Less Conversation” idealnie pasuje do przesłanej mu sceny filmowej, zatem pod pieczą Strange’a przerobił ją na aktualną wersję.

Po wypuszczeniu w świat filmu, utwór ukazał się też jako strona B do singla „Almost in Love”. Dopiero w 1971 roku piosenka znalazła się na niezbyt bogato wydanym longplayu Presleya, wydanym nieco desperacko przez RCA. Być może dlatego, że wbrew nadziejom nie stała się popularnym hitem – w latach siedemdziesiątych jej popularność była stosunkowo niewielka. Dziś twierdzi się, że być może publiczność nie dojrzała wtedy jeszcze do tego typu rytmów. Ponadto, wbrew pozorom, nie wszystkie piosenki Króla wpadały od razu na listy przebojów – nawet wielcy mają gorsze momenty…

Mniej gadania!

Tekst piosenki sprawił, że użyta została też w politycznych kampaniach. W końcu jest to energiczne nawoływanie do zaprzestania pustego gadania, a skupienia się na działaniu i jego efektach.

Były gubernator stanu Vermont, Howard Dean, użył „A Little Less Conversation” jako piosenki w swojej kampanii, gdy w 2003 roku kandydował z ramienia Demokratów. Miała podkreślać jego osobiste główne przesłanie, że jest człowiekiem czynu, a nie słowa. Plotka głosi, że inny kandydat także rozważał tę piosenkę, ale uznał, że ma ona w sobie zbyt wiele seksualnych aluzji.

Mitt Romney również zdecydował się na wykorzystanie utworu jako piosenki kampanijnej, kiedy startował w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych w 2008 roku. – Ta piosenka ma podkreślać mocną obietnicę gubernatora Romneya o wprowadzeniu zmian w rozbitym Waszyngtonie. Uważa on, że potrzeba więcej działań, by stawić czoła wyzwaniom naszego narodu. Mniej gadania i kłótni partyjnych – grzmiał w mediach członek sztabu Romneya, Alex Burgos.

Ten wybór nie dziwi, bo faktycznie „A Little Less Conversation” to utwór dodający energii i chęci do działania– nawet w oryginalnej wersji.

– Ta piosenka ma rockowy charakter, typowy dla najlepszych utworów z końca lat sześćdziesiątych. Jest szybka, z gorącą perkusją, potężną sekcją dętą i ciężkim, aktywnym basem. Spektakl Presleya jest jednym z jego najlepszych: w jego śpiewie są błysk i arogancja, którym nie można się oprzeć – pisał w 1979 roku krytyk Robert Matthew-Walker w swoim opracowaniu „Elvis Presley: A Study in Music”.

Gdy już uda się nacieszyć reklamami firmy Nike – trochę już pewnie zapomnianymi, choć wierzymy, że czytelnicy pamiętają ich pierwsze wyświetlenie podczas piłkarskiego spektaklu w 2002 roku! – czas na decyzję. Która z wersji „A Little Less Conversation” dodaje więcej animuszu? Która brzmi lepiej? Można to z łatwością sprawdzić już zaraz, ale można też umówić się na indywidualną prezentację sprzętu audio w jednym z salonów Top Hi-Fi & Video Design – nie będzie to czas stracony!

Poprzedni
Powrót do aktualności
Następny

Polecane

Umów się na prezentację w salonie

W każdym z naszych salonów znajduje się sala odsłuchowa, w której w miłej atmosferze zaprezentujemy Ci brzmienie wybranego przez Ciebie sprzętu audio.

Umów się na spotkanie

Zobacz listę salonów

Umów

Top Hi-Fi & Video Design

Salony firmowe

Salony firmowe

Top Hi-Fi & Video Design: