Australijska radiostacja Triple J przyzwyczaiła nas do tego, że zaproszeni do niej artyści w niezwykły sposób aranżują znane piosenki, ale to co zrobiło Art vs Science, to jest muzyczny ekwiwalent operacji zmiany płci. Z metalowego potwora jakim jest „Enter Sandman” wyszła pościelówka. Trzeba jednak dodać, że znakomita.
Wejście piaskowego dziadka to jeden z utworów definujących zespół Metallica i jak wszędzie, tak też w naszych salonach dyskutujemy, czy Meta skończyła się po „Kill’em all” czy nie – niemniej trzeba oddać cesarzowi co cesarskie – bez tej piosenki na czarnym albumie zespół prawdopodobnie nie byłby tym, czym jest obecnie. Potężny riff i znakomita realizacja dźwięku sprawia, że całkiem niedawno był to kawałek, na którym najczęściej sprawdzano potencjał muzyczny sprzętu audio.
Popularność jaką zdobył czarny album złamała również serce wielu zagorzałym fanom zespołu. Z zespołu znanego w środowisku heavy metalowym stała się zespołem znanym z radia. Dla niektórych upadek, dla innych sukces, a miarą sukcesu jest to, że zaczynają Cię naśladować – i tak docieramy do wykonania Art vs Science. Podoba się wam?
Komentarze